Kupka nieszczęscia - Problem z zębami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 20, 2006 16:52

Bromba ja tak niedawno kąpałam sie z suczką ze schroniska........ we dwie pod prysznicem :). Będe kombinowała. Dziś zrobiłam konfrontacje z moim zwierzyńcem oraz po nieobecnośc psów pozwoliłam kiciowi zwiedzić dom.Mój Hugo bardzo szczeka na kicia a kicio prycha. Ninka jest obojętna w stosunku do kicia. Najciekawsze było spotkanie z kotką Balbiną. Takich rozmów kocich jeszcze nie słyszałam. Zero agresji duż gadania :) Mysle, że Hugo szybko sie przekona do kicia bo przecież mieszka z kotkami odkąd go zaadoptowałam.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob maja 20, 2006 22:09

Oj, chciałabym usłyszeć te rozmowy z Balbinką :lol:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob maja 20, 2006 22:59

Sama chciałabym to nagrac ale dyktafon zabrała córka ;(

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob maja 20, 2006 23:03

może jeszcze kiedyś urządzą konferencję 8)

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie maja 21, 2006 13:25

Kocurro wykapany. Nie było najgorzej. Korzystając z okazji, że był zawinięty w ręcznik "poznęcałam" sie nad nim. W uszach był horror- masa czarnej wydzieliny, w oczkach zbiera się czarna wydzielina która po namoczeniu robi sie bordowa. Czy to zeschnieta krew? Czy to efekt świerzbowca? To samo jest przy otworach w nosku. Zewnętrzna strona uszu jest wyłysiała prz brzegach i tego co jest tak "naklejone"nadal nie mogę domyć żadnym sposobem. Kocurro troszke wybielał jednak te zabarwienia na łapach i pod brzuchem oraz na mordce (po mleczach) nic a nic nie daja się domyć. Chyba trzeba poczekać na wymianę sierści. No chyba ze to mydełko wybielające podziała. Po tych torturach kocio nie da mi sie dotknąc do siebie od razu w robocie są pazury i zęby. Sierść jest bardzo rzadka i jeszcze wychodzi. Daję mu aminobiotin, który u psa przy problemach skórnych i z sierścią sprawdza sie bardzo dobrze. Kocio jest jak na razie wszystkozerny ciekawe jak długo :lol: Zjada o wiele więcej niż moje dwie kotki na raz. Myślę, że mu te ilości nie zaszkodzą. Nie ma biegunki i wyglada ze jest wszystko OK. Od czwartkowego wieczora do teraz jadł puszkę 400g i troszkę konserwy (nie krzyczcie miałam tylko kitiketa:) ) 400g suchego RC (dzis wsunał reszte z torby) udko z kurczaka i 2 miseczki mięsa z marchwia i makaronem które gotuje dla psów. Do tego 400g smietanki. Nie wiem czy czegos nie przeoczyłam... A jeszcze miseczkę rosołu z kluskami.. Jeszcze chwila i będe odchudzała kocurka :)

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Nie maja 21, 2006 13:33

oczy i uszy musi zdiagnozować wet

jesli koge Ci coś poradzić to nie przekarmiaj go i nie dawaj zbyt białkowej karmy - jego trzeba odbudowywać powoli a nie szybko
bo może się skończyć biegunką albo innymi schorzeniami
nie podawaj mu z gotowych karm kittena
najlepiej małe ilości gotowanego mięska z ryżem i warzywami, trochę surowego, mało puszek
przynajmniej na początku
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie maja 21, 2006 17:41

Nobrbitko...czy ty zaszczepiłaś swoje koty? Kot jest bardzo piękny, żeby tylko nie pozarażał Twojego zwierzyńca czymś. Może narazie nie pozwalaj mu na kontakt z innymi lokatorami do czasu, aż będzie zdiagnozowany.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie maja 21, 2006 18:20

Tak zaszczepiłam moje koty jak zaplanowalam miec nowego kota. To gadające spotkanie było na odległość i przez chwilę. Kocurek nadal siedzi w łazience, Byłam z nim u weta. Odrobaczyłam odpchliłam itp. Za tydzien(już nie cały) jeśli będzie ok mamy go kastrowac i czyścic te zęby. Z jedzeniem chyba faktycznie mu przystopuję chociaż aż miło popatrzeć jak zwierzak nie grymasi:)

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pon maja 22, 2006 10:48

co u kitka ?
jak ma na imię ?
Zdjęcia poproszę :lol:
stęskniłam się za widokiem kici
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 22, 2006 11:40

ja też chcę zobaczyć kotecka!!
i chętnie bym usłyszła jak rozmawiały :lol:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 22, 2006 12:10

Też bym chciała zobaczyć foteczki, jeśli to możliwe :D .
A kocurek miał szczęście :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 22, 2006 12:48

Po kąpieli musi być śliczny kocur ! Proszę o zdjęcie !

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Pon maja 22, 2006 14:45

Kąpiel niewiele zmieniła w wyglądzie kicia. Zabrudzenia od mleczu sie nie domyły. Nieco tylko przejaśniał. Myslę, że poprawa wyglądu będzie jak juz w pełni pozbędzie sie świerzbowca, odżywi się, wymieni sierśc i straci klejnoty. Kicio nie lubi byc czesany, mogę to tylko zrobic jak je - w innym razie zęby i pazury wbijają sie w dłon. Będziemy powolutku przyzwyczajac do tego.
Chyba dostanie imię zaproponowane na forum Shaggy lub poprostu kocurro :) Oficjalnie Shaggy. Fotki będa napewno tyle, że mam ostatnio bieg i mało czasu. Od rana dopiero teraz wysiadłam z auta. Jutro znów wyjazd na zdjęcie szwów po sterylce u schroniskowej suni (do weta mam 40km). Wlaśnie mam śliczną sunie do adopcji. Nie wyobrażam sobie by musiała wrócić do schroniska Ma super charakter. jest cicha i spokojna. http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... 99&page=17 Dzis Kicio dostał obszerny domek w postaci transporterka Atlas 30 juz w trakcie transportu do weta (40km w jedna strone) nie zsika mi siedzenia w aucie :) Wiecie co mnie zastanawia... że zapach z kuwety jest bardzo mocny. Moje kotki mogą mieć żwirek kilka dni a jego musze wymieniac codziennie (wybieranie nie pomaga) tak bardzo śmierdzi. Czy po kastracji sie to zmieni? Chociaż zapach jest inny niz taki jak jest typowo niekastrowanego kota. [/b]

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pon maja 22, 2006 18:51

Norbitka, może on ma coś z nerkami? Np. mocz jest zbyt zagęszczony? Albo jest jakiś stan zapalny. Powiedz o tym wetowi.
Gratuluję nowego domownika :) .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon maja 22, 2006 21:25

A może to jest kwestia osobnicza.Mialam w klatce niekastrowanego przez miesiac,klatkę myłam codzinnie,poslanie zmienialam dwa-trzy razy dziennie,żwirek wybieralam po kazdym użyciu.Do domu nie dało się wejść.Kot czynności fizjologiczne miał w normie,został przebadany,prześwietlony i nie stwierdzono nic niepokojącego.Jest dwa tygodnie po kastracji,znów mieszkał trzy dni u mnie (jest po złamaniu miednicy, wydawało mi się, że źle chodzi), zapach ten sam,chociaż może trochę słabszy. W tzw.międzyczasie miałam drugiego do kastracji i juz tak nie "pachniał"
Ps też czekam na zdjęcia-to tylko Tobie sie wydaje, że jest bez zmian

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 211 gości