Miniaturka (Loni) zarezerwowana

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob maja 20, 2006 7:34

Sibia - w takim wypadku baaardzo serdecznie ciebie proszę o wybranie karmy na początek. Ja się dostosuję z późniejszym żywieniem. Ty masz troszkę większe doświadczenie w kotach, więc chyba tak będzie rozsądnie.

no i z rana czekamy na wieści o tym jak ci koty spać nie dały

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Sob maja 20, 2006 9:12

To ja sie powtorze :lol:

Moj kocurek uwielbia royala kupowanego u weta- niestety kilo kosztuje 30 zlotych. Wczoraj kupilam mu zwyklego royala kittena bo jest na promocji 800 gram za 15 zlotych (rzadko sie zdarzaja promocje na kittena) i to jest w tym sklepie na grunwaldzkim ktory Tobie polecalam.

Kupuje tez u "żabciarybcia" z forum acane i moj Alexik tak jak i moja Lilka jedza ja z wielka checia (60% miesa). Tutaj koszt jest dla kittena kilo 15 zlotych (cena moze sie zmienic jezeli zamowienia na ta karme sie zwieksza- wieksza paczka- mniejszy koszt). A potem kiedy kociaki podrosna to adult kosztuje 10,5 za kilo wiec dobra cena za dobra karme :)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 20, 2006 10:23

no, to relacja z frontu.
o dziwo, pospałam całkiem niezle, tyle ze wygięta w dziwne figury, bo srodek lozka zajęła Malutka. ja spie jak kamien, wiec nie wiem, co sie w nocy dzialo, ale rano Wandzia była tam, gdzie zasnęła, więc myslalam, ze taki grzeczny kotek, a tu niespodzianke - w łazience była PRZEPIĘKNA qpa, autorstwa Wandzi :) Czyli Mała opanowała zejscie z łóżka, podróż do łazienki a następnie powrót pod kołderkę... zdolna bestia :)
rano w biegu do miski przegoniła Walera i jadla az jej sie uszy trzęsły, zgrzytając zębami, a jakże. Pójdę z tymi zębami do weta na wszelki, bo i tak będę odbierać talerz, to niech on to usłyszy. A, no i oba koty jadły śniadanie z jednej miski... :)
Wandzia poki co na rc convalescence, poki nie skonczy prezentu, w domu jest suchy Hills junior, to gatunkowo jest super, cenowo mniej :/
podjada Walerowi animonde od 2 dni i poki co sie jej polepsza, wiec sie bede modlic, zeby nasza seria byla z tych nieszkodliwych, ale poczytam sobie, bo sie wystraszylam.
feliksa chyba kupie Walerowi wieksze ilosci, bo tez mu wchodzi az milo.
teraz sie dzieci bawia. troche brutalnie, ale futro nie lata.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob maja 20, 2006 11:19

Takkk hills jest najlepszy a szczegolnie tunczyk- moja kicia by zycie za niego oddala ale z racji cenowej o moich skromnych szkolnych finansow hillsa uzywam tylko jako dodatku do wiekszej ilosci royala w promocji albo acany :)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 20, 2006 13:37

cudownewiadomosci z rana.

Jak tam qpa u małej ? dalej rozwolnienie czy już lepiej ? no i jak z tą krwią ?

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Sob maja 20, 2006 14:15

hej, qpa byla wlasnie przed chwila, wychodzi pod cisnieniem - to toxocary, przerabialam to z Walerym, ale byla:
- bez krwi
- rownomiernie zageszczona
- nie twarda, ale i nie rzadzizna
- smierdzaca

piękna qpa.
powitana owacjami, bo byla u mnie pani od francuskiego i robilysmy za widownie.
niestety, poki co Mala odumiala sie korzystania z kuwety. ta qpa byla w kuwecie Walera, bo widzialam, ze mala krazy i ze cos chce więc ją wsadzilam. sprobuje do Twojego przyjadu popracowac nad kuwetkowatoscią.
no. a Mała ma apetyt taki, ze je chyba wiecej niz Waler. i zgrzyta...
:D
ps. doczytalam w ktoryms wątku, Jana pisala - a ona sie zna jak malo kto, ze kociaki nie powinny miec zbrylającego zwirku na początek, bo mogą zjeść i im sie w brzuszku zbryli. nie wiem, do jakiego wieku to obowiązuje, Wandzia nie je, ale ta Twoja nowa jak nie zna, to moze probowac. Dla malych lepszy podobno drewniany, nigdy nie uzywalam, moze zapytaj na wątku Jany?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob maja 20, 2006 15:41

Ja kupując wyprawkę kupilem 2 żwirki (do dwóch kuwet - będę testował który bardziej odpowiada). Więc jest Benek zbrylający bez zapachu oraz Cats Best - można go wrzucać do kibelka, a jak kotek się naje to się rozpuści i wyjdzie z drugiej strony kisielek (jak to usłyszałem to kupiłem paczkę)

A toxocary będziemy leczyć tydzień - dwa po przyjeździe (razem u dwóch kotów, bo raczej wątpię że wytrzymają osobno przez 2 tygodnie ... prędzej przegryzą drzwi aby być razem :twisted: )

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Sob maja 20, 2006 17:22

wojwar pisze:Ja kupując wyprawkę kupilem 2 żwirki (do dwóch kuwet - będę testował który bardziej odpowiada). Więc jest Benek zbrylający bez zapachu oraz Cats Best - można go wrzucać do kibelka, a jak kotek się naje to się rozpuści i wyjdzie z drugiej strony kisielek (jak to usłyszałem to kupiłem paczkę)


Wojwar, CatsBest jest niemalże ideałem - jedyną jego wadą jest to, że nieco nosi się po domu (kociaste nie strząsają go do końca z łapek nawet jak mają dywanik przed kuwetką). Ale wrzucenia do kibelka jest najwygodniejsze, żwirek ładnie pachnie (jak w tartaku ;) ) i jest stosunkowo niedrogi.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie maja 21, 2006 11:44

no, to dzis mogę napisać, że Małej, mimo choroby charakter się nie zmienił. dzisiejsza noc już nie była spokojna, jak zasypiałam to koty sie ganiały, jak się obudziłam to też, a pozniej Waler na hamak, Wandzia pod kołdrę i dałam się przekonac, z rannego wstawania nic nie wyszło... pospaliśmy prawie do południa :oops:
rano na pytanie: to co, śniadanko? Wandzia z wrzaskiem pognała do miski.
Wyzerala z duzej Walerowi a on jadl z malego talerzyka Wandzi. Poprawila to pozniej jeszcze rc. i wyglada jakby polknęła piłkę :)
no i oczywiscie znow sie ganiają.
A, Wandzia chyba będzie kocim gadułą - miauka, opowiada, skrzeczy, opowiada... aktualnie jest na etapie fascynacji wszystkim co dynda, sznur od telefonu, pasek od szlafroka są na topie. a, z zabawek pasjami lubi piłeczki - takie dosyc miękkie dwukolorowe są w użyciu i oczywiście piórka na patyku. to chyba ukochana zabawka wszystkich kotów, wiec i jej też. polecam, za 6 pln jest mnóstwo zabawy, a i ręce bezpieczne.
aha. wsadzam ja do kuwety za kazdym razem jak widze, ze cos chce. i Mala obczaila, ze wlasciwie, to wuj Waler potem cos tak grzebie w tym zrwirku, to ona tez. i drapie lapka, tylko nie tam, gdzie zrobila, tylko tam, gdzie stoi... a potem przychodzi Waler i z miną: bosz, te dzieci, zasypuje po niej i sprząta...
no. to tyle na dzisejszy ranek. :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie maja 21, 2006 14:01

pióra na patyczku już jakiś czas temu kupione - czekają, tak samo jak szeleszczące piłeczki. Jescze pod sufitem na gumce powieszę może jakiegoś zwierzaka ... i będzie git. Teraz zastanawiam się nad jakimś drapakiem.

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Nie maja 21, 2006 15:08

dapak moze byc niezlym pomyslem, u mnie do ostrzenia pazurkow sluzy kanapa, niestety. i moje nogi... bo drapak Walera ma 2m60 i chyba Wandzia jeszcze nie wpadla na to, ze moznaby, ewentualnie...
to jeszcze odnotujmy, ze ostatnia qpa byla w kuwecie bez mojego noszenia tam - sama poszla :)
czyli kot kuwetkowy :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie maja 21, 2006 21:06

sibia pisze:dapak moze byc niezlym pomyslem, u mnie do ostrzenia pazurkow sluzy kanapa, niestety. i moje nogi... bo drapak Walera ma 2m60 i chyba Wandzia jeszcze nie wpadla na to, ze moznaby, ewentualnie...
to jeszcze odnotujmy, ze ostatnia qpa byla w kuwecie bez mojego noszenia tam - sama poszla :)
czyli kot kuwetkowy :)


jakiś tam się kupi - docelowo taki pod sufit z dwoma gniazdami (może będą korzystać).... ale to przyszłość

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Pon maja 22, 2006 7:22

ale się cieszę że maleńka taka rozbawiona-dobrze się musi już czuć :D
bravo!!!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 22, 2006 8:58

im wcześniej drapaczek tym lepiej, żeby mała pamiętała nauki Walera (bo one się uczą przez naśladowanie) - taki chociaż miniaturowy mały do ostrzenia pazurków...

A odnośnie jedzonka dziś przyniesiemy klusce trochę tacek, zobaczymy co lubi :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon maja 22, 2006 9:32

Dzis zauwazylam, ze Wandzia z coraz większym trudem uprawia wspinaczkę wysokogórską - przeszkadza jej bowiem brzuszek, który ciągnie w dół. no cóż, praw fizyki nie przeskoczy. Dziś w nocy koty szalały i bawią się coraz ładniej. Waler dał się też przegonić od miski, Wandzia jak je to na niego buczy a on się unosi honorem.
Mała zaczęła też dbać o futro, co ma ten skutek, że chwilowo nienajpiękniej pachnie... ale nie będę jej kąpać przed wyjazdem, dość stresów od biednej ciotki-potffora, która robi kotu same złe rzeczy a mowi, że kocha...
Czy można lixczyć, że Ciocie i Wuj przybędą z aparatem dziś wieczorkiem? Baardzo marzy mi się zdjęcie Wandzi z Walerem.
Aha, Wojtek, na kiedy planujesz przyjazd? bo właśnie dziś dotarło do mnie, że w czwartek przyletuje Benedykt i mogą być trudności komunikacyjne...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 46 gości