Kupka nieszczęscia - Problem z zębami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 19, 2006 16:48

Norbitka ... a wlasciwie to skad Twoj pseudo ? Lubisz Norbiego ? :lol:

Sierść w paszczy wyciągam moim jak im coś odbije i zaczynają walczyć między sobą. A drugie co mi przychodzi do głowy to może zjadł coś futrzastego.

Stronghold jest bardzo dobry. Dziala za jednym zamachem zewnetrznie i wewnetrznie (pchly, wszy, swierzb, glisty, nicienie), ale tylko przez 30dni.
Podobno po dwoch godzinach sie całkowicie wchłania, ale ja tez bym poczekała.

Do pielegnacji rowniez polecam bardziej grzebien, szczotka jest bardziej powierzchowna.
To prawdziwe wyzwanie przed Toba :lol: Czekam na relacje z kapieli i czesania...ciekawe czy krew sie poleje :twisted:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pt maja 19, 2006 18:07

No kota jest bardzo przytulasty wpycha sie na kolana, łasi sie, mruczy ale przy tym jest nietykalski. Można jedynie drapać i głaskać. Próba zrobienia czegokolwiek nawet zobaczenia uszu czy pazurków kończy sie wbiciem zębów w dłoń. Nie mam pojęcia jak ja sie zabiorę do mycia wampirka. Skąd nick.....znajomy ma Norbitex i tak jakoś udało mi sie nawet meila Norbitka@wp.pl załozyć. Nie tak łatwo wymyslić łatwy nick by nie był zajęty.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt maja 19, 2006 19:19

Babcia mnie strasznie obsztorcowała :cry: ,gdy poczytała co on miał a ja go dotykałam ... teraz się pyta czy mi nic nie jest. Mamie głupio że będziesz miała Norbitko tyle kłopotów ...

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Pt maja 19, 2006 19:42

Więc powiedz mamie że ja sie ciesze z tych kłopotów :) Żałuje tylko że zbyt mało z wami pogadałam. Widzisz Kasiu nie problem kupić pieknego zadbanego kotka i go kochać. Dla mnie wiekszą radością jest to że mogę pomóc. Mój pies na fotce w podpisie jest adoptowany. Obecnie przechodzi u mnie rekonwalescencję suczka ze schroniska którą dzięki ludziom dobrej woli udało sie wysterylizować. Poprzednia suczka która była u mnie to był dopiero problem. Przyjechała z nosówka i choroba Rubharta. Do tego był to diabełek wcielony i mimo problemów jakie miałyśmy wciaz za nia tesknie.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt maja 19, 2006 22:37

ja oczywiście z tym Norbim żartowałam :wink: wiecie-Nomen-Omen :wink:
kciuki za pięknotę!!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 19, 2006 23:34

biedactwo...ale teraz juz bedzie tylko lepiej! :wink: 3mamy kciuki.
Obrazek

Agniecha

 
Posty: 803
Od: Czw kwi 14, 2005 20:58
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob maja 20, 2006 12:45

O ile mi wiadomo to koty nie chorują na choroby odkleszczowe (ekspertem nie jestem więc moze ktoś sie jeszcze wypowie) więc nie ma co się martwić. Rankę zdezynfekować aby nie wcała się infekcja i tyle. Trzymam kciuki za pięknego kota.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 20, 2006 13:26

Gratulacje,kocio cudny.
Ostatnio edytowano Sob maja 20, 2006 21:47 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob maja 20, 2006 14:09

Ciesze się i z niecierpliowścią czekam na zdjęcia po kąpieli ...

imiona dla kotów
http://www.cyberkoty.republika.pl/imiona.html

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Sob maja 20, 2006 14:39

Robiłam próbę na wodę:) wstadzilam go do zlewu woda się lała. Wygląda, że sie nie boi. Namoczyłam mu tylko końcówki uszu gdyz tam nie ma prawie siersci tylko cos takie zaschniete ... brud? to usiłowałam usunąc szczoteczka do zebów. Nie bardzo protestował. Na właściwą kapiel musze poczeka aż bedzie miał mi kto pomóc- tak na wszelki wypadek gdyby kicio po namydleniu stwierdził, że jednak nie lubi wody:). Jedzonko dostaje tyle ile chce ale widze, że lubi towarzystwo przy jedzeniu. Zabiera sie do jedzenia kiedy przychodze do niego. Wogóle jest taki miziasty i przytulasty. Nie moge sie doczekać kiedy opuści łazienke i bedzie pełnoprawnym członkiem stada. Teraz "oswaja" się z psami przez dzrzwi i mam wrażenie, że nie jest zbyt przestraszony. Chce wychodzić poza łazienkę. Jeśli uchyle drzwi nie ucieka jedynie warczy i stawia grzbiet widząc tam malenkiego ;) doga

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob maja 20, 2006 14:56

Przepiekny, przecudowny kot :)
Bardzo sie ciesze, ze go znalazlas i tak troskliwie nim zajelas. Trzymam kciuki za zdrowko

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Sob maja 20, 2006 15:02

Nie boi się wody ? dziwne

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Sob maja 20, 2006 15:05

Kasia1088 pisze:Nie boi się wody ? dziwne

Wcale nie - to pewnie wywalony przez kogos kot, ktory byl kiedys zadbany. Dlugowlose koty czesto sie kapie i szczotkuje - mozliwe wiec, ze do tego przyzwyczajony.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Sob maja 20, 2006 15:18

Ten kot na pewno został wyrzucony gdyż jest osfojony i jak pisała Norbitka umie załatwiać się do kuwety ... z pewnych źródeł wiem że został wyrzucony ok . 2 tygodnie temu .. na początku błąkał sie niedaleko rzeki na tzw. łąkach dużo błota kleszcze ...potem ( ok tydzien temu ) przeniósł sie pod blok ... i tam go poraz pierwszy zobaczyłam :) a teraz będzie miał kcio domek :)

Kasia1088

 
Posty: 17
Od: Pt maja 19, 2006 15:59

Post » Sob maja 20, 2006 16:18

Hej,

W kwestii kąpieli - miałam niedawno okazję przetestować nową strategię na kocie, dla którego było to chyba pierwsze doświadczenie tego rodzaju. Próba oswojenia futrzaka z cieknącą wodą kończyła się za każdym razem paniczną próbą ucieczki z wanny połączoną z wbijaniem pazurów w to, co miał pod łapą (znaczy się moją rękę :?). Ponieważ jednak na kolanach u mnie zachowywał się dość spokojnie, podeszłam do zagadnienia w sposób następujący: przyodziana w płaszcz kąpielowy, żeby złagodzić ewentualne skutki paniki, zasiadłam w wannie z kotem na kolanach i przeprowadziłam cały zabieg w tej pozycji. O dziwo, kocisko zachowywało się całkiem spokojnie. Wzdrygnął się po pierwszym kontakcie z wodą, ale potem wtulił mi łepek pod pachę i potem juz ze stoickim spokojem przyjął los, jaki mu zgotowałam :-) W razie czego spróbuj więc może tego podejścia.

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 239 gości