Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 18, 2006 13:05

iwona_35 pisze:
Monika L pisze: Jestem osoba niecierpliwą szybko sie deneruje a przy Arielce jestem opanowa i zawsze mam czas aby ją przytulić :D


A wiesz że to prawda :D .Ze mną jest tak samo.Przychodzę z pracy i pierwsze co robie karmię moje trzy tabazy (tak je wtedy nazywam bo stoją wszystkie trzy w kuchni i ten wzrok skupiony na mnie :strach: jak ''czarownice''.)
Potem zajmuje się sobą.
A najlepsze są ranki wstaje specjalnie pół godziny wcześniej aby mieć czas na zabawe. Co te koty ze mną zrobiły? :D Stara baba siedzi na podłodze o bawi sie piłeczkami. :D


dokładnie tak samo przychodzę z pracy i podstawa,kotu dać jeść ,sprzątnąć kuwetke ,chociaz ostanio TŻ zrobił pierwszy raz 8O a rano przed pracą 20 minutowy spacerk bo kotka płacze ,trudno w pracy zrobię makijaż na szybko :wink:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 13:09

a ile razy zaspałam i mój kwadrans przed sprintem do pracy wyglądał tak:
prysznic w zlewie,
o makijażu zapomnieć
o śniadaniu tym bardziej
- za to kotu podgrzać mokrą karmę z puszki, dosypać suchego, nalać świeżą wodę i wygłaskać przed wyjściem... :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw maja 18, 2006 13:11

kropka75 pisze:Masz cudną kotę. :1luvu:
Mnie przywiązanie kota do człowieka ciągle zadziwia. Tyle się głupot nasłuchałam o kotach, że teraz ciągle mnie zaskakują. :) Głupota nr jeden - że kot przywiązuje się tylko do miejsca, została już dawno obalona. :) A mimo to ciągle chce mi się ryczeć, gdy moja Kropa stoi przy drzwiach, opiera się o nie przednimi łapkami i miauczy, bo pan poszedł do pracy... :oops:
A do tego mam wyrzuty sumienia, jak jestem dłużej poza domem (wycieczka, basen, zakupy, wszystko jedno), a futra są same w tym czasie. :oops:

Głaśnij swoje puchate kochanie ode mnie. :)


dziekujemy bardzo,głasne oczywiscie i powiem od kogo :D a te mity jeszcze są nadal ,mój syn miał lekcje o zwierzętach prawie by sie z panią pokłocił ,bo ona powiedziała że psy sa wierne ,a koty przywiązują sie do miejsca 8O i był bardzo smutny ze jego taka wspaniała pani tak mało wie o kotach ale swoje powiedział :) a pozatym pani z bloku obok ,której odchodzi ukochana suczka pytała mnie czy koty sa takie naprawde ,że człowiek odgrywa tak małą role w ich życiu ,wyjasniłam... może pani po stracie pieska zaadoptuje kotke ,pomogę w tym bo dla niej to taki trudny okres :(
Ostatnio edytowano Czw maja 18, 2006 13:45 przez Monika L, łącznie edytowano 1 raz

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 13:16

Fri pisze:a ile razy zaspałam i mój kwadrans przed sprintem do pracy wyglądał tak:
prysznic w zlewie,
o makijażu zapomnieć
o śniadaniu tym bardziej
- za to kotu podgrzać mokrą karmę z puszki, dosypać suchego, nalać świeżą wodę i wygłaskać przed wyjściem... :twisted:


dokładnie to podstawa, ale nasze kotuchy mają dobrze :D ja myślę że kto ma kota w domu to jakaś magia jest że zmienają one nas nasze życie i jesteśmy im taka samo oddane jak one nam :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 13:32

kropka75 pisze: A do tego mam wyrzuty sumienia, jak jestem dłużej poza domem (wycieczka, basen, zakupy, wszystko jedno), a futra są same w tym czasie. :oops:


Fajnie że o tym wspomniałaś :D bo sądziłam, że ze mna jest coś nie tak,tzn.sądziłam że głupieje na starość :D :D
A to dlatego ,że od momentu jak mamy koty to:
skończyły się wyjazdy w soboty i w niedzielę (mówię ,że mi sie nie chce :twisted: )
Nie jeździmy na wakacje (mówie-te pieniądze lepiej wydać na kupno junkersa czy zrobić generalny remont :twisted: )
a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw maja 18, 2006 13:41

iwona_35 pisze:a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )

:smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk:
:ok:

...ja jak wracam z kina - obowiązkowo opowiadam film :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw maja 18, 2006 13:42

Fri pisze:środek antydepresyjny - potwierdzam! :D
i skuteczny rozwiewacz stresów - wystarczy zapach futra i włączony motorek - i już nie pamiętam, że prawie nocuję w pracy przy kompie, czegoś tam znowu nie popłaciłam na czas, a paru imbecylów zupełnie niepotrzebnie snuje sie po świecie i zużywa bezcenny tlen... :twisted:

u mnie dokładnie tak samo!!!
i śpię dużo lepiej-już nie muszę mieć włączonego tv-wystarczy kocie mruczenie-Nukowe pod kołderką :D pomijam to jak w nocy po mnie galopują :twisted:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 13:44

iwona_35 pisze:
kropka75 pisze: A do tego mam wyrzuty sumienia, jak jestem dłużej poza domem (wycieczka, basen, zakupy, wszystko jedno), a futra są same w tym czasie. :oops:


Fajnie że o tym wspomniałaś :D bo sądziłam, że ze mna jest coś nie tak,tzn.sądziłam że głupieje na starość :D :D
A to dlatego ,że od momentu jak mamy koty to:
skończyły się wyjazdy w soboty i w niedzielę (mówię ,że mi sie nie chce :twisted: )
Nie jeździmy na wakacje (mówie-te pieniądze lepiej wydać na kupno junkersa czy zrobić generalny remont :twisted: )
a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )


oj dziewczyny to chyba jakiś standart, my ciagle mielismy wypady ,niektórzy znajomi myslą że jesteśmy obrazeni, jak jedziemy to blisko i z kotą ,w domu były Andrzejki i Sylwester w małym gronie ,aby kotka nie była sama,pierwszy raz zrezygnowałam z balu, a dzieci na wakcje jadą nad morze i w góry ,a razem jedziemy blisko aby kotkę nie stresować jazdą, życie planujemy pod kotkę :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 13:46

Fri pisze:
iwona_35 pisze:a najlepsze sa wieczory zimowe,kiedy towarzystwo czeka aż będzie mogło ułożyć sie do snu na naszej kołdrze wtedy jestem tak zmęczona że ściele nawet o 18,00 :twisted: )

:smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk: :smiech3: :ryk:
:ok:

...ja jak wracam z kina - obowiązkowo opowiadam film :twisted:
:ryk: czy dozowolony w przedziale wiekowym kawalera :lol:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 14:00

niedozwolonych słucha tym chętniej :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw maja 18, 2006 14:04

Fri pisze:niedozwolonych słucha tym chętniej :twisted: :twisted: :twisted:


jak przystało na nastolatka ,a to zdjęcie jest naprawdę cudne ,nie moge sie napatrzeć dobrze mu w łososiowym raczej na :lol:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 14:06

popieram-fota rozpłaszczonej morduchy Fridy jest cudowna- nie pokaże moim panno bo jeszcze rujki dostaną :wink:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 18, 2006 14:19

:oops: powiem mu dziś, że został okrzyknięty najprzystojniejszym rozpłaszczonym TransKotem dnia dzisiejszego :oops:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw maja 18, 2006 14:23

Moniko autentycznie się wzruszyłam czytając to co napisałaś o Arielce :cry:
Masz wspaniałą kotkę, to niesamowite jak Was pokochała :D
Pomiziaj ją ode mnie :)

Arielka przypomina mi moją koteczkę Sarunię, też szylkretkę, tylko długowłosą :wink: Sarunię dostałam jak miałam 14lat, była ze mną przez 10 kolejnych, była moją najlepszą przyjaciółką, ze mną wyprowadziła się z domu rodzinnego i przez pewien czas mieszkałyśmy tylko we dwie. Była moją pocieszycielką, powierniczką i niesamowicie opiekuńczą kotką, gdy było mi smutno zaraz do mnie przybiegała. Razem się myłyśmy, razem jadłyśmy, razem kładłyśmy się spać :) bardzo przeżyłam jej stratę.. musiałam pomóc jej odejść dwa lata temu, miała niewydolność nerek :(
Teraz kiedy mam więcej kotów, nie jestem z nimi tak blisko, owszem kocham je nad życie, ale widzę też, że one bardziej zamują się sobą, nie jestem jedyną, z którą można się pobawić czy położyć spać, bo zawsze znajdzie się jakiś inny towarzysz. Tego mi troszkę brakuje
.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw maja 18, 2006 14:34

dziękuję Klaudio bardzo :) pomiziam ją napewno,też wzruszyłam sie Twoją koteczką ,moje dzieci ciagle sie pytają ile żyją koty ,bo boją sie że Arielka nie jest młodą koteczką ,pocieszam że długo ,dla nas wszyskich jest wyjątkowa ,chociaż nawet osoby obce nią sie zachwycają ,zwłaszcza jej podejsciem do dzieci :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Paula05 i 10 gości