*Kocia Dolina* - Saya odeszła...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 14, 2006 18:04

jola_pik pisze:Może byłoby dobrze kroplówkę przed podłączeniem trochę ogrzać (do prawidłowej kociej temperatury) - żeby kiciowy wychłodzony organizm nie musiał dodatkowo pracować ?
Kurcze, o tym zupełnie nie pomyślałam, nie wiem czy takie coś wolno robić, więc jutro zapytam weta o taką możliwość, możnaby do garnka z ciepłą wodą na chwilę włożyć, dzięki za podpowiedź.

Kicia ciężko oddycha, nosek "świszcze" :( To chyba nie jest dobry znak... Czy ktoś wie ile dni kot może nie jeść? Kicia dostaje oczywiście kroplówki z witaminami itp itd, ale nic nie je... kompletnie zero... jak długo tak może ciągnąć? :cry:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie maja 14, 2006 18:07

holy pisze:Dronusiu, jesteś dzielna.Podziwiam Ciebie. Za kicię trzymam kciuki.
Uwierz mi Holy, że to nie ja jestem dzielna, ale ta kocinka, która pomimo, że weci mówią "jedną nogą na tamtym świecie" cały czas żyje i walczy... Podziwiam jej siłę woli. Boję się tylko, czy ja nie robię źle? :( Może ja tylko przedłużam jej cierpienie? Jeśli tak jak mówią weci jest tylko 10% szans... to może ja tylko bezcelowo sztucznie podtrzymuję ją przy życiu?
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie maja 14, 2006 18:24

Dronusiu, 10% to bardzo dużo. Jeśli nawet maleńka odchodzi to otoczona miłością a nie samotna w schronisku.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie maja 14, 2006 18:28

Dronusia wolno. Coś takiego robi się czasem u ludzi (wiem, bo jestem pielęgniarką). Jeśli jest to kroplówka bez dodatków (na. czysta sól fizjologiczna. glukoza czy PWE) nic się nie stanie. Z witaminami tez pewnie można
Tylko nie przesadź z podgrzewaniem. Niech butelka będzie letnia. I absolutnie nie gotuj!!!

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Nie maja 14, 2006 18:32

Hmmm... mam nadzieję, że wybaczysz, jeśli najpierw skonsultuję to z wetem... mam objekcje przed robieniem tego typu rzeczy na własną rękę, tym bardziej, że nie wiem na 100% co zostało dodane do kroplówki? O gotowaniu bym nie pomyślała, ale może mogłabym zrobić inny błąd, który zaszkodziłby kici, poczekamy, narazie grzejemy termoforkiem, jest OK, przysypiamy, łepek nam opada.
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie maja 14, 2006 18:47

Dronusia, dziewczyny dobrze radzą z podgrzewaniem.
I u mnie w lecznicy i w domu podaję kroplówkę ogrzaną, ale nie gorącą.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie maja 14, 2006 18:55

jeśli masz jakiś pokarm w płynie lub w postaci papki(np. Gerbera) to warto podawać. bardzo często ale w niedużych ilościach, np. przez szczykawke. koty które nie jedzą i nie są karmione przez człowieka mają małe szanse... sama kroplówka nie zdziała cuda. ludzie w szpitalach oprócz kroplówek dostają oczywiście jedzenie...wiem, że to jest trudne, ale warto próbować...

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Nie maja 14, 2006 18:57

aha moja mama twierdzi jeszcze, by do kota cały czas mówić, by nie pozwalać mu zapaść w śpiączke

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Nie maja 14, 2006 19:01

ariel pisze:Dronusia, dziewczyny dobrze radzą z podgrzewaniem.
I u mnie w lecznicy i w domu podaję kroplówkę ogrzaną, ale nie gorącą.


Szarotka, gdy w zapaści strasznie spadła jej temperatura, dostawała taką podgrzaną kroplówkę. Wet zrobił to tak, że kabelek, którym kroplówka płynęła, zanurzył na pewnym odcinku w misce z gorącą wodą (ale nie wrzącą), kabelek cienki, więc zawartość natychmiast podgrewała się i tak ogrzana trafiała do kota. Wet mówił, że to często się w takich wypadkach robi. jest to ogrzewanie kota skuteczniejsze, bo od środka, a nie tylko od zewnątrz jak termoforkiem.
Sayeczko, trzymaj się, kochanie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 14, 2006 19:15

a właśnie miałam się zapytać o ciepłą kroplówkę a tutaj widzę, że temat już wyczerpany. Dronusiu, przede wszystkim życzę Ci wytrwałości a kocince zdrówka! Dzielne jesteście obydwie i wierzę, że wygracie

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 14, 2006 19:33

Mój ekswet (nie wiem, czy nie bezpodstawnie go skreśliłam, ale ostrożności nigdy dosyć :wink: ), kiedy próbował uratować Gadzię (temp. ok. 34,5 stopni :cry: ), robił to samo: ocieplał kroplówkę (cały zbiornik, przed podłączeniem) gorącą wodą z kranu. Nic nie pomogło co prawda :cry: :cry: :cry: , ale podobno czasami pomaga...

Trzymajcie się!!!!! Myślę o Was i każę myśleć moim sześciu Futrom :ok:

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie maja 14, 2006 20:55

Ze względu na to, że kroplówka jest już napoczęta - nie mogę włożyć jej do Ciepłej wody, ale pomysł z podgrzaniem kabelka poprzez zanurzenie w ciepłej wodzie wydaje mi się być dobry, tak właśnie zaraz zrobię, dzięki dziewczyny! Kicię włożyłam do budki materiałowej, żeby była opatulona ze wszystkich stron, butelka z ciepłą wodą z jednej strony, termofor z drugiej. Co do jedzenia to nie mam gerberków, ale daję kici Mixol (tym karmię Węgielki malutkie), daję jej właśnie mało (bo nie chce), ale dość często. Kicia wydaje się być troszkę żywsza po tej kroplówce, rozgląda się i nawet ma ochotę się przemieszczać, zrobiła przed chwilą sioo. Biedne Węgielki, mam nadzieję, że nie mają mi za złe, że zajmuje się nimi teraz mniej, lecę nakarmić maluszki, Ola.

EDIT: Kicia ma co jakiś czas takie drgawki, nie trzęsie się z zimna, tylko nią tak rzuca kilkakrotnie co jakiś czas... czy to coś znaczy? :(
Ostatnio edytowano Nie maja 14, 2006 21:01 przez dronusia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie maja 14, 2006 21:00

:ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie maja 14, 2006 21:31

miejmy nadzieję, że z każdą chwilą będzie lepiej. To jest młoda kotka, da radę, oczywiście z Twoją niezastąpioną pomocą. Gdyby kocinka została tam gdzie była, to pozostałby nam tylko płacz. A tak, to otoczona miłością, świetną opieką i wszystkim co najlepsze wyliże się z tego

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 14, 2006 22:11

Trzymaj się, kocinko!!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 73 gości