Srebrny przytulasek Sylwek. Już w nowym domu u Artiego :))))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 12, 2006 5:57

Wygraliśmy konkurs na kocie podkładki!

Cieszę się o tak: :dance: :balony: :dance2: :balony: :dance: :dance2: :partygirl: :flowerkitty:
Chciałam podziękować wszystki, którzy głosowali na fotki Sylwka - dzięki Wam spełni się moje marzenie. Będę miała Sylwka dla siebie :!: :!: :!: To news dziesiejszego dnia.
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... &start=225

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 12, 2006 8:34

:dance: no... :D
Arti, macie kocią gwiazdę :D tylko, żeby mu woda sodowa do łebka nie uderzyła :wink: :dance:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 12, 2006 8:36

mokkunia pisze:A to miał być taki portret? Ja chyba coś przeoczyłam :roll:


Ja chyba tez, bo nie kojarze... odpytam na okolicznosc glowna podejrzana, czyli Mala Duza.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 12, 2006 8:47

mokkunia pisze:Wygraliśmy konkurs na kocie podkładki!


No to my sie tez cieszymy, a co! :balony: :dance: :dance2: :balony:
2 z 3 wygranych to nasi faworyci!

Sylwek - gwiazdor nadal troche choruje. Kicha i prycha i jest troche osowialy. No ale kuracja bez antybiotykow musi potrwac. Mamy nadzieje, ze w koncu sie to jego chorowanie skonczy, raz na zawsze. W sobote ostatni zastrzyk z serii.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 12, 2006 9:41

Sylwuś, Ty kończ już to chorowanie. Nie żal Ci kuperka własnego, że tak go musisz dawać dziurawić :?: :twisted:
Arti, ale widzisz chociaż drobną poprawę stanu zdrowia czy jest ciągle bez zmian?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt maja 12, 2006 10:40

Wczoraj to szczerze mowiac jakby nie bylo zmian. Ale tez nie pogarsza sie tez. Z nosa mu nie leci, czasem troche pokicha. Je, kuwetke odwiedza, pilke sobie podrzuci, ale jakos nie ma ochoty do wiekszych zabaw. Wczoraj rozwalil uszkodzony wczesniej przez Ade drapak. Na razie musimy troche poczekac chyba. Jutro znowu do weta, zobaczymy co wtedy powie i co dalej. A tak przy okazji to unas w domu dokladnie wszyscy zakatarzeni... Normalnie zbiorowe kichanie i pociaganie nosami.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt maja 12, 2006 11:17

No tak, teraz pytanie kto kogo zaraził? :twisted: ;)
Zdrówka dla wszystkich życzę :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob maja 13, 2006 20:49

Czary-mary, hokus-pokus. Odczyniłam Wasze przeziębienie. A podkładki już się nie mogę doczekać. Też będę miała Sylwka, chociaż pod kubkiem. A może łapki sobie przemoczył maczając je w akwarium i dlatego psika?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 14, 2006 9:46

Sylwuśku, jak tam zdrówko? I rybki w akwarium? :twisted:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie maja 14, 2006 11:30

Rybki plywaja, Sylwek juz sie pogodzil, ze tam sie nie da wejsc i wylapac, a woda jest mokra... ble. Ale lubi sie polozyc kolo akwarium i tak kimac w poblizu rybek.
Zdrowko? Sylwek nadal jest kotkiem chorym. Wczoraj bylismy na ostatnim zastrzyku. Kicha jakby mniej, no i raczej kicha niz kaszle. Oczka jakby od wczoraj mniej ropialy i nie lzawia tak. Jest jeszcze troche ospaly, ale udaje nam sie czasem go rozbawic i poluje na sznurek i pilke. Czasem jest to wersja "na leniuszka" bo kot sie 4443 (to pisal Sylwek, przeszedl wlasnie po klawiaturze) bawi na kanapie a jak pilka spadnie to idzie po nia i przynosi na kanape, albo czeka az mu ja ktos poda i znowu sie bawi na kanapie. Za tydzien mamy przyjsc do ogolnej kontroli do weta (chyba zeby cos sie dzialo wczesniej), ktory nie kazal oczekiwac od razu cudu po zastrzykach, w koncu kot sam musi przezwyciezyc infekcje, my mu tylko pomagamy. Ja mam wrazenie, ze kot ma juz totalnie dosc tych wizyt, czyszczen itp. On sie chyba juz na mnie za to obraza i troche ignoruje. Wczoraj mu jeszcze obcinalem pazurki (pierwszy raz) oj, bylo niezadowolenie. Uszko jest zaczerwienione nadal, mamy smarowac i obserwowac.
Wczoraj u weta nie chcial wyjsc z kontenerka, musialem go rozpiac i rozlozyc, ale jak powiedzialem "wracamy do domu" to kontenerek skladalem juz z kotem w srodku, byl pierwszy...;-)

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 14, 2006 13:06

Nie dziwię się Sylwkowi, że ma już dosyć. Nijt nie lubi chorować, nikt nie lubi być non stop męczony zabiegami medycznymi.
Ale Sylwuś mądrym chłopakiem jest i wie, że to wszystko jest dla jego dobra.
Zdrówka dużo Ci życzymy, Sylwuś. Kuruj się, Słoneczko :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon maja 15, 2006 7:56

Nie chce zapeszac, ale wczoraj wieczorem Sylwek chyba poczul sie troche lepiej.
Wprawdzie po poludniu zaczal mocniej kichac, potem poszedl spac na Adzie (doslownie)... ale wieczorem a wlasciwie w nocy tak ok. 23 zszedl na dol, i zaczal sie bawic swoja ulubiona pileczka. Jak poszedlem spac na gore, to Sylwek po chwili tez przyszedl do naszego wyrka (jest abolicja dla chorych kotkow :wink: ) ale razem z pileczka, i zaczal grac w pilke lezac w naszych nogach... :twisted: Dwa razy zaczepil lapka o nasze nogi.. w koncu zasnal z pilka kolo siebie... A caly dzien kimal i pilka sie interesowal tylko na chwile jak mu ja rzucalismy.
Mamy nadzieje, ze to powracaja sily kotkowi.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 15, 2006 12:58

Co za kochjące i kochane kocisko! Czas na bycie zdrowym, dobrze,że nie dostał kolejnego antybiotyku i sam walczy.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 15, 2006 15:46

Sylwuśku, nie zapeszamy, ale kciuki nieustająco trzymamy :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 17, 2006 8:09

Sylwek ma sie lepiej. Wprawdzie nadal prycha i kicha troche i ma czasem lekko przytkany nosek. Ale ma tez zdecydowanie lepsze samopoczucie. Juz nie kima caly dzien, tylko gania troche za pilka, sam ja sobie podrzuca, morduje sznurek, czasem sie myszce troche dostanie. Pomieszkaniu chodzi a nie sie snuje. No i apetyt tez nieco lepszy, chociaz nadal najlepiej mu smakuje jedzonko w naszym towarzystwie. No chyba ze to jest gotowana rybka, wtedy nie trzeba nawet zachecac. Uszko tez ladniej wyglada. A jak przychodzimy do domku po poludniu to wita nas w przedpokoju taki fajny dywanik z kota z lapkami w powietrzu.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości

cron