Resztę zabiegów znosił zawsze dzielnie, nawet nasza wetka się śmiała, że tak ciągle mruczy, że żeby go osłuchać trzeba sie dobrze namęczyć
Cieszę się, że ogólny stan Sylwka ocenił wet na bardzo dobry, mam nadzieję, że te infekcje pokona, odporność się wzmocni i choroby odejdą w zapomnienie. Trzymam za to kciuki
I powiedział, że ma doskonałą linię? Czyli jednak go nie utuczyłam











