Grzes-Micuch ma sie dobrze, je juz normalnie, pije, zalatiwa sie itp. nawet zaczal sie bawic swoimi ulubionymi kulkami z papieru i myszka na sznurku, jeszcze ucieka przed nami, ale jest coraz lepiej, szkoda, ze najlepiej w nocy, bo nie daje nam spac, szalenstwo po prostu, gasnie swiatlo a on odzywa, biega, zwala rzeczy z szaf i przerazliwie miauczy do nas...jeszcze takiego miauczenia nie slyszelismy, brzmi bardziej jak pies niz kot

ale to urocze i zabawne. Wet stwierdzil, ze jest zdrowy jak ryba, dzis dostal masc na robaczki, niedlugo bedzie szczepiony...a potem mu sie obetnie "przyrodzenie". Jest fantastycznym kocim dzieciakiem
