koty od Justynki w nowych domkach :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 27, 2006 20:51

maw pisze:Dyziaczek opalil sobie futerko na brzuszku..
przeczytalam początek i :strach:
to dobrze, że nie zrobił sobie krzywdy uufff...
Cieszę się, że już wrócił do zdrowia.

Co słychać u reszty maluchów? Jak posterylkowe dzieciaki ?
Kasiu, a może jakieś zdjęcie Tadka? 8)

Moja Felka namiętnie lubi mieszać 'zupę', tzn. jej wszystko jedno co, byle sie dalo zamieszać. Pilnujemy by garnki były zakryte ale nie chce myslec co sie moze stac, jak kiedys zapomnimy :strach:
W sobote probowala zamieszac rozrobiona w misce zaprawe murarska :? a poniewaz jedną lapą nie szło, to weszla obiema

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro mar 29, 2006 16:24

co u "moich" kotuchów słychać?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Sob kwi 01, 2006 16:21

Gandalf na ulubionym parapecie
Obrazek

Lily na tym samym parapeciew innym czasie:
Obrazek
śpimy:
Obrazek
o tak słodko śpimy:
Obrazek

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Sob kwi 01, 2006 18:52

ślicznoty :1luvu:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie kwi 09, 2006 18:43

Dyziaczek został dzis wykastrowany. I o dziwo (tu mnie zaskoczyl) pieknie sie zachowuje, chodzi, skacze, tylko odrobine wiecej spi i domaga sie jedzenia..dostanie po 9 tej wieczorem.

Justynko - ja uwielbiam Dyzia i jeszcze raz bardzo Ci za niego dziekuje.

Z Moli tworza "nierozerwalne" stado :D uwielbiaja sie, i nie znosza byc bez siebie - co dla mnie jest dziwne, bo zawsze slyszlam, ze koty to do miejsc sie przywiazuja..a nasz Dyzio wszystko jedno gdzie - byle by w poblizu Moli ;-))

wazy 2,7 - malo, ale jak dla kotka po przejsciach jest w swietnej formie.

Mial robiony okresowy "przeglad" - badania krwi wyszly bardzo dobrze.

karmimy go hilltsem i dodajemy surowe mieso, zoltko..i oczywiscie za tunczyka jest w stanie dac sobie obciac pazurki :D
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon kwi 10, 2006 17:30

Dyzio czuje sie bardzo dobrze...rozrabia jak kazdego innego dnia...a dzis juz nie dostal lekarstw przeciwbolowych...i nawet sie zbytnio nie wylizuje..

dzielny chlopak :D
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie kwi 23, 2006 15:19

Lilcia:
Obrazek

Obrazek
gandalf
Obrazek
koty dwa:
Obrazek
Obrazek

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Czw maja 04, 2006 18:30

maw pisze:ja uwielbiam Dyzia

jak miło się czyta takie słowa :D
zawsze slyszlam, ze koty to do miejsc sie przywiazuja..a nasz Dyzio wszystko jedno gdzie - byle by w poblizu Moli ;-)

bo z tymi miejscami to chyba nieprawda. Nasze koty jeżdża z nami na wies i zawsze są w pobliżu nas. Widać wyraźnie, że one nawet na wolności się cieszą z naszej i psiej obecności.
za tunczyka jest w stanie dac sobie obciac pazurki :D

jak Ty to robisz? na z moich kotach tuńczyk nie robi żadnego wrażenia, natomiast na widok/zapach śledzia w oleju Felka zaczyna dzikie tańce.

Lilli i Gandalf wyglądają razem uroczo :1luvu: Czy u Was też wszystko ok. ?
Niestety, nie mam wieści co u pozostałej dwójki :( i martwi mnie to.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto maja 16, 2006 12:35

Witajcie,

dawno tu nie zagladalam, ale zawsze z przyjemnoscia tu wracam.

Dyzio podczas dlugiego weekendu byl z Moli u "dziadków" My polecielismy do Rzymu i nie zabieralismy zwierzynca ze soba.

Dyziaczek przytył z pol kilo...ma okrągly brzuszek i spi ze mna kazdej nocy..tzn jak ja ide spac to on tez idzie do "siebie" na parapet w sypialni albo do Moli na poslanie a dziwnym trafem naca czuje albo pazurki gdzies wbite we mnie bo sie za bardzo rozpycham. Zrobil sie bardzo przytulasny.

Na dzialce Dzyzio pilnowal sie Moli a Moli zapedzala go do domu ;-) byli bardzo blisko i dbali o siebie. Dyzio zajal poslanie Moli (duze) smal zwiniety w klebek na samym srodeczku a moja "biedna" psinka spala na przyciasnym fotelu....

napiszcie co u was..i prosze o zdjecia
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto cze 13, 2006 12:25

w końcu udało mi sie zalogowac wiec sie chwale kociambrami: u nas wszystko w porządku przywklylismy do pobudek koło 4 rano dajemy na spiąco jesc i pyszczki sie zamykaja
a oto nasze kotki urosły prawda?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Pt mar 09, 2007 14:46

dawno tu nie zagladałam...

co u Was? jak koty? jakies wyczyny i osiagnięcia?


Moj Dyzio - jest cudny, przytulak z niego przeogromny...Moli terroryzuje jeszcze bardziej a sunia daje mu wchodzic sobie na "głowe"

Tak ogolnie to ja nie za bardzo lubilam koty ale Dyzika uwielbiam i nie wyobrazam sobie domu bez kota ;-))
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt mar 09, 2007 15:05

Miło się oglada dawne maluszki - taraz koty-ślicznoty
Miło, że się odzywacie :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 11, 2007 23:28

annskr pisze:Miło, że się odzywacie :D

bardzo miło :D

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Pon mar 12, 2007 12:13

my mamy nowy wątek: gandalf i tumcia
tu mimo wszystko starałam się tu nie zaglądać. :(
nowa kotka kochana jest i też mi na najwięcej pozwala ale nigdy nie zapomnę Lilci to była moja pierwsza ukochana koteczka

ale piszcie jak najwięcej chętnie was poczytam
Obrazek
Gandalf['], Lilcia['] oraz TUMCIA i ENTER

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro mar 21, 2007 16:10

Sylwia bardzo mi przykro, nie mialam pojecia...;-((



Napisze Wam co u Dyzia.

Zrobił sie z niego piekny i duzy kot. Jest bardzo przytulasny ale niezbyt mruczasty.

Po jego chorobie zostal slad w postaci lekkich skrzywien i ma tj zbyt duzo skory w stosunku do kosci, zwlaszcza brzuszek ..ale to mu nie przeszkadza w zyciu.

Wakacje ostatnie spedzil na dzialce w lesie ogrodzonej siatka. Biegal po drzewach, bawil sie z Moli, ktora uparcie zaganiala go do domu. Musze Wam powiedziec, ze one (pies i kot) sie pilnowali i od tamtej pory spia razem.

On uwielbia tam byc i przez kilka dni po powrocie byl lekko obrazony ;-)

Z Dyzia to taki slodki terrorysta, lize Moleczkie, przymila sie a za chwile gryzie z zapamietaniem..ona to dzielnie znosi i ja tez - bo postanowilam sie nie wtracac.

W wrzesniu bedziemy miec nowego czlonka rodziny, co nie oznacza, ze pozbedziemy sie kota - ale sie troche obawiam, ze Dyzio - jest dalej bardzo rozpieszczony- bedzie czasem chcial np podgryzc rowniez dziecko. Mysle, ze takie gryzienie jest niebezpieczne dla dziecka do np 6 miesiaca zycia a pozniej to kot juz ma przerabane...

Najwyzej Dyziek bedzie mial dluzsze wakacje a wlasciwie przerwe swiateczna ;-) - u rodzicow Artura na jego ukochanej dzialce, a pozniej wroci do domu.
Choc wolalabym, zeby byl grzeczny i nie trzeba bedzie "przedluzac" mu wakacji;-)

Wieczorem moze uda mi sie wkleic kilka zdjec...
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości