Uratowany od skatownia.
Był bardzo wygłodzony, zarobaczony, futerko posklejane i skołtunione.
Płakał, lgnął do człowieka, bo napewno urodził sie w domu. Potem wyrzucony, dlatego stał sie łatwym łupem zdegenerowanej grupy nastolatków

Tak wygladał 17 marca, kiedy zabralismy go do domu:








Tak wyglada teraz, po systematycznym odrobaczeniu, podaniu antybiotyków, odkarmieniu pożywnym i wartościowym pokarmem







Ziutek jest w wieku ok. 4 m-cy.
Wazył 1 kg


Bardzo wesoły, rozbrykany, nakolankowy.
Bardzo dobrze czuje sie w grupie kotów.
Tarmosi i uwielbia mordować moją piątke kocurków.
Apetyt mu dopisuje.
Lubi suche i mokre jedzonko.
Kuwetkowy

No i jak przystało na domowego koteczka spi w łóżku


Do pokochania od zaraz!!!
PS. Czesto bywam we Wrocławiu, wiec chętnie go podrzucę. Do Poznania również mam rzut beretem
