

Wygralismy z duza kawalek zakazanego parapetu


a bylo to tak:
urzadzilismy kolejna demolke firanki i kwiatkow


duza oczywiscie sie wsciekla (ale niestetey nie mamy fotek wscieklej duzej bo nie umiemy obslugiwac aparatu

jak juz sie troche uspokoila pobawilismy sie z nia


po zabawie pomruczelismy ze tamtenzakazany parapet jest suuuper - ze tam jest sloneczko (bo to poludniowo-zachodnia strona) ze te parapety ktore nam dala do dyspozycji sa super ale sloneczko jest tam tylko wczesnie rano, mruczelismy mruczelismy .. no i wymruczelismy 1/3 parapetu






ale powiedzcie sami czy dla takich widokow nie warto bylo "walczyc" z duza?



