Powikłana kocia psychika - str. 6 - proszę o radę!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 29, 2006 17:11

no i maź jest taka brązowoczerwona...
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 01, 2006 22:26 ...

A jak sobie czytam coś takiego:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=41977

to w ogóle mi serce staje...

w czwartek do weta, brrr :(
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 02, 2006 22:40 Zdjęcia :)

Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 02, 2006 22:46

alez ma slodkie pysio!!! :1luvu:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 02, 2006 23:04

Bedzie dobrze, trzymam kciuki za zdrowie Mimi!!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 04, 2006 20:52 :(

A jednak..
po USG okazało się, że Mimiak ma zapalenie macicy, początki ropomacicza. Jeszcze kilka tygodni i byłoby po herbacie. Jutro wieczorem operacja, która będzie jednocześnie sterylką.

Całe szczęście, że zaczęła plamić, bo tak w życiu byśmy się nie domyślili - kot żwawy i skory do zabawy, takie słoneczko...

Prosimy o kciuki... :(
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 04, 2006 21:15

Mocno, mocno!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88206
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw maja 04, 2006 23:07

Moja Pusia tez tak miała i wszystko dobrze poszło. trzymam mocno :!:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 04, 2006 23:21

:strach:
Trzymam z całej siły...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt maja 05, 2006 7:56

stad to nerwowe lizanie :(
przykro mi Silka, ale na szczescie Nowak jest w koncu specjalista od rozrodu, bedzie dobrze.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 05, 2006 16:04

Mocno trzymamy z Kicie kciuki i pazurki
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 05, 2006 18:02

Biedna Mimi. Dobrze, że już wszystko zdiagnozowane, miała koteczka wielkie szczęście w nieszczęściu.
Trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok: będzie dobrze!

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 06, 2006 14:54 Już po...

Mimi jest już po krojeniu, wszystko poszło dobrze.

Był już w sumie najwyższy czas, by ją wyciąć, bo macica była sporo powiększona.

Koteczek całą noc chodził po pokoju na chwiejnych nóżkach i niuchał, 7 razy zwymiotował (w tym raz jakiegoś robala, musimy ją odrobaczyć), a od rana na zmianę śpi i troszkę chodzi, ale jeszcze taka niemrawa i przymroczona nieco, tylne nóżki też jeszcze ma zwiotczałe.

Ufff...

Lekarz mówi, że przyczyną mogło być albo przemrożenie, jak była malutka, albo jest to wtórne od choroby górnych dróg oddechowych.

W każdym razie od wczoraj bardziej, niż kiedykolwiek czujemy, że jest to nasze maleńkie chucherko, które bardzo kochamy.

Dziękujemy za kciuki...

PS Nie przydały się podkłady - takie z apteki - mamy więc do oddania 4
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 06, 2006 15:01

uuuuffff
Mimi teraz zdrowiej szybciutko za co dalej trzymamy pazurki i kciuki :ok
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 15, 2006 14:04 wieści dziwnej treści

Mimozaur już zdrowy, ranka po operacji ładnie się goi, troszkę tylko ciąga noskiem, ale tak poza tym jest super!

Byliśmy na weekend poza domem, do kiciucha przychodzili rano rodzice mojego TŻ, nakładali jej papu, czyścili kuwetkę, zmieniali wodę, itp. Mama TŻ mówiła, że w sumie to jak przychodzili to leżała na łóżku i nic poza tym, raz tylko przyszła do miski.
Jak wczoraj wróciliśmy z wieloma siatami i torbami, kotek po początkowym przestraszeniu podszedł do toreb i zaczął niuchać.
Skojarzyło mi się to z dzieckiem, które podchodzi do bagażu rodziców wracających z podróży z tekstem "co mi przywieźliście?" :D

W każdym razie - nie przychodzi do nas jeszcze na głaskanie, ale często zagląda, co robimy, wylizuje resztki lodów z talerzyka (w ogóle się nie krępuje) i bawi się moim palcem leżącym pod kołdrą.

Fajna jest :) I taka zabawna, jak lata po pokoju z ogonem jak antenka...[/img]
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 85 gości