Srebrny przytulasek Sylwek. Już w nowym domu u Artiego :))))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 01, 2006 12:37

Sylwek sie zadomowil chyba calkiem niezle.
Wczorajsze popoludnie i wieczor spedzilismy sennie i leniwie. Sylwek pokimal z wszystkimi po kolei. Wieczorem doszlismy do wniosku, ze to bardzo towarzyski kot, bo zjadl jedzonko, ktore lezalo w misce jak sie z nim siedzialo i go troche zachecalo. Nawet wody sie napil.
W nocy postanowilismy troche powychowywac kocura :twisted: , zeby nie spal w lozku... No i tak: kot na lozko to ja mu tlumacze, ze tu on nie spi i pokazuje mu jego poslanie... i tak w kolko. W koncu zdjalem jego transporterek, wszedl do srodka i sie polozyl, po jakims czasie wylazl i polozyl sie na swoim kocyku obok transporterka i troche tam pospal, ale jakos tak kolo 4 tej znowu zaczal sie pchac do lozka... W koncu sie na nas pogniewal i sobie gdzies poszedl. I dal pospac.
Wlasnie wstal z poludniowej kimki i uczymy sie korzystac z kuwetki z drzwiczkami. Chyba sie nauczy. :wink:
No i oczywiscie fascynacja akwarium trwa nadal.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 01, 2006 13:26

Arti.. no coś Ty... tu się ludzie zabijają żeby koty z nimi spały a Tobie sam sie wpycha do łóżka a Ty jeszcze probujesz go nauczyć żeby nie wchodził ? Oszalałeś? :lol: :wink:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 01, 2006 19:25

Arti, Sylwek w łóżku spać uwielbiał - najlepiej między mną a TŻtem :twisted: Sylwek sam Ci pokaże gdzie chce spać i wtedy tam mu ułóżcie posłanko. U mnie bardzo lubił spać na takich kocykach ręcznie robionych na drutach z wełny przez moją Mamę. Jeśli chcesz moja Mama zrobi taki kocyk dla Sylwka :) Daj tylko znać no i mniej więcej jaki kolor byście chcieli (na zdjęciach w tym wątku Sylwek spał na takich).
Jak Sylwuś się nauczy korzystać z drzwiczek kuwety to proszę go ode mnie uściskać :) wierzę, że mu się uda, bo to bardzo mądry kot :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon maja 01, 2006 19:59

Ja wiem, ze on jest nieco rozpieszczony ;-) i wiem ze trudno go nie rozpieszczac, ale nie chcemy go przyzwyczajac do spania w lozku w nocy. Chociaz lubimy jak lezy i mruczy w nogach. To jest taki rozkoszny pieszczoch. Wlasnie kimal pod moim krzeslem, wstal, poogladal rybki i wskoczyl mi na kolana, ulozyl glowe na brzuchu i "warczy" domagajac sie glaskania... Ja mam wrazenie, ze ten kot juz nas znal kiedys...
Dzisiaj Sylwiak przyjmowal gosci i dostal dwie myszki do zabawy. :P

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 02, 2006 12:58

No i jaka była reakcja Sylwka na gości i gości na Sylwka? :)
Sylwek Ty prezenty przyjmuj, nic nie nie krępuj, wiesz przecież jak szybko myszki i piłeczki się gubia w domu :twisted:
Dobrze, że masz małą przyjaciółkę, która Ci pomaga odnajdywać te Twoje zabawki, co Ty byś bez niej zrobił :)
I jedz ładnie, a rybkami się zbytnio nie intersuj, bo kąpiel w akwarium to mierna przyjemność :twisted:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 02, 2006 12:59

Upsss, zdublował się post :oops:
Ostatnio edytowano Wto maja 02, 2006 18:09 przez mokkunia, łącznie edytowano 1 raz

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto maja 02, 2006 13:41

Ciesze się ze wam sie tak dobrze układa :)
Sylwek to wyjątkowy kot.. serio.. w takim tempie pokochać ludzi... 8O :D
Widocznie to wasza druga kocia połówka :wink:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto maja 02, 2006 15:41

adoptujkotazeschroniska pisze:Widocznie to wasza druga kocia połówka :wink:


Adoptuj.. to pierwsza kocia polwka rodziny Artiego :)... druga bedzie dopiero jak Sylwiasty bedzie mial futrzastego kolege albo kolezanke
8) co mam nadzieje szybko nastapi :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 02, 2006 16:08

chodzilo mi bardziej o to ze rodzina jest pierwszą połową a Sylwek drugą.. ale ok.. i tak moze być... :wink:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto maja 02, 2006 22:27

I kolejny dzien nam minal.
Goscie na Sylwku nie zrobili zadnego wrazenia, on sie takimi drobnostkami nie przejmuje. Myszki przyjal, pobawil sie z goscmi, potulil, no maskotek. Goscie Sylwkiem zachwyceni, no bo jakze inaczej.
A w nocy wzial sobie do serca, ze go wczesniej z lozka wywalalismy i poszedl spac na kanapie w salonie. I dopiero rano przyszedl do sypialni i sie w nogach polozyl.
Dzisiaj zrobilismy z Ada kotkowi drapak i kupilismy taki malutki dywanik do drapania jakby mu sie zachcialo. Ledwie mu powiedzielismy ze to dla niego a juz kot ostrzyl pazurki. A no i przed chwila pierwszy raz zupelnie samodzielnie skorzystal z kuwetki z zamontowanymi drzwiczkami! Do tej pory trzeba bylo mu podnosic troche drwiczki. Taka sprytna bestia.
Rano troszke pokaszlal, pozniej juz nie. Tabletki lyka, chociaz chyba coraz mniej chetnie. No i niestety spodobaly mu sie nasze najladniejsze kwiaty, ktore obawiam sie nie sa "polecane" do konsumpcji przez koty. Testujemy w tej chwili odstraszanie kota cytryna.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 02, 2006 22:31

zasiejcie mu kociej trawki... dostęp do własnej rośliny sprawia, że koty nie gryzą innych!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 03, 2006 7:10

Arti, zacznę od końca. U mnie Sylwuś dostawał owies do jedzenia :) I pewnie mu teraz tego brakuje i szuka czy któreś z Waszych doniczek takie cudo nie rośnie :twisted:
Proponuję kupić na rynku troszkę owsa, wysiać w doniczce, to w miarę szybko wschodzi i podawać Sylwkowi :) Niektóre koty mają postawiony owies koło miseczek i sobie same obgryzają kiedy chcą, u nas koty dostawały po kilka-kilkanaście małych zdzibełek dziennie. Każde podawaliśmy im pojedynczo, bo to sama radość obserwować je jak wcinają zielone z apetytem. Bo takiem zielonym moze się kotu zdarzyć zwymiotować, ale to nic starsznego, kot oczyszcza się tak z kłaczków.
Możesz mu także kupić przy okazji jakieś suche właśnie rozpuszczające kłaczki, u mnie zajadał się Sylwuś Sanabellem na kłaczki :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw maja 04, 2006 7:44

Sylwusiu, czy dziś jest ten pierwszy dzień, że jesteś sam w domku? Duzi w pracy? Ada w przedszkolu?
Nie broj za dużo, Diabełku :) Pamiętaj, że jesteś kotem z klasą :twisted:

Sylwuś, a Leoś to chyba jednak się ucieszył też, że masz nowy domek. W nocy znowu przychodzi do TŻta do łóżka i daje całuski i wystawia brzucho do miziania :) On chyba zazdrosny był o Ciebie, Sylwuś :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw maja 04, 2006 7:49

Sylwiasty swoja laczke tez ma. Nawet skubnal jedna trawke, ale dwa kwiatki go bardziej pociagaja zdecydowanie. :twisted:
Tabletki lykamy, juz mamy wprawe i zanim kot sie zdenerwuje to tabletka juz w kocie. Troche sie zlosci przy czyszczeniu uszek, ale przy smarowaniu mascia mruczy. Poza tym chyba do wczoraj nas troche oszczedzal, bo od rana jak zaczal szalec, najpierw z Ada a potem sam, to tylko siwy dym i ogon w bok. Biegal skakal, mordowal myszki i pilki.
Troche nam marudzi z jedzeniem, zjada wprawdzie co mam w misce ale trzeba go ponamawiac. Najlepiej mu wchodzi suche Royal Canin. A jak sie krecimy w kuchni to kot placze sie pod nogami i miauczy jakby z tydzien nic nie jadl... nic nie dostaje i w koncu zainteresuje sie miska.
W nocy jeszcze sie troche tarabani do wyrka, ale juz nie tak nachalnie. A jak go zdejme z lozka to sie kladzie na dywaniku (takie fajne futerko) kolo lozka i spi jak psiak. Poczeka az przysniemy i rano kot siedzi w lozku... :twisted:
Poza tym jest kotem wybitnie bezstresowym, bawi sie z goscmi i mruczy jak prawdziwy traktorek.
A z poslanka od Mamy na pewno by sie bardzo ucieszyl. Moze cos w zieleni? :)

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 04, 2006 8:18

Sylwiastego zostawialismy juz troche w domu samego, zeby go przyzwyczajac no i sprawdzic jego mozliwosci. Jak na razie grzecznie czekal i chyba kimal, bo jak przychodzilismy to wychodzil do przedpokoju i sie przeciagal.
Zobaczymy czy beda straty.. kwiatki zamkniete w pokoju.

Arti

 
Posty: 135
Od: Czw lut 23, 2006 0:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 43 gości