Samanta wraca jutro z adopcji
niestety nie dogadala się z rezydentką, od niedzieli atakuje kotkę Maję w taka furią że leca kłaki

Pani nie mogła ich rozdzielić
Sami lazi za kotką i jak tylko ja zobaczy to rzuca się na nią z sykiem, warczeniem i atakuje z pazurami wściekła..
niestety pani nie ma możliwości odizolowania kotek
wywiozła swoja do córki,
Sami jak przebywa tyko z czlwoiekiem jest mruczącą przytulanką, chodzi za panią po mieszkaniu jak piesek i tylko czeka na okazję zeby wywalić brzucho do miziania.
Smutno, myslałam, że to już taki cudowny szczęśliwy final dla tej kochanej koteczki
jutro pani ja osobiście przywiezie z Wroclawia
Sami szuka domu, gdzie bedzie jedynym kotem. Po latach spędzonych w duzym stadzie chyba chce mieć człowieka juz tylko dla siebie ...
tylko czy cud może zdarzyć się dwa razy?
czy ktoś jeszcze raz da szansę 10-letniej koteczce?
tak smutno....