Własnie dom znalazła koteczka, o której nawet nei zadążyłam napisac. Przedwczoraj ktoś podrzucił cieżarną domową, łagodną kicie wraz z kawałkiem stergo koca i dwiema garsciami suchej karmy pod osiedlowa budkę dla kotów.
Kicia została zabrana i wczoraj odbyła sie sterylka.
Kotka czuje sie dobrze, mruczy, wypina grzbiecik, podaje łebek, etc.
Na imie ma Budka od miejsca znalezienia.
Traf chciał ,z ę gdy wróciłam wczoraj z lecznicy i otworezyłam pocztę znalażłam maila od osoby z Lublina chcącej przygarnąć koteczke.
Jutro wieczorem Budka jedzie do nowego domku!