Kropek vel Kedrigern (dla przyjaciół Kediś) jest w nowym domku
Jest bardzo przytulasty i gadatliwy. Jego nowa koleżanka niestety czuje się zagrożona i na razie fuka i prycha, ale trzeba ją zrozumieć - to typowa jedynaczka, znaleziona jako niespełna dwutygodniowy kociak, odkarmiona strzykawką, rozpuszczona zazdrośnica

.
Kedi już biega po całym domku i na razie nas ignoruje, bo próbuje się zaprzyjaźnić z Cirilką. Ona udaje wielki gniew, ale jak tylko Kediś gdzieś idzie, ona zaraz biegnie za nim, żeby przypadkiem nie dostał więcej pieszczot czy smakołyków.
Kedi ma SWOJĄ OSOBISTĄ kuwetę i miseczkę i dostał we władanie pokój komputerowy. I tak woli zwiedzać mieszkanie (a jest gdzie pobrykać). Szczególnie przypadł mu do gustu fotel w dużym pokoju

. Oczywiście uwielbia też wylegiwać się na dywanie w plamie słońca

.
Będę na bieżąco informować o postępach w zaprzyjaźnianiu się kicurków.
Wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że było warto

.To cudowny i uroczy przymiluch, a przy tym świetnie wchowany i ułożony gentelman, aż trudno uwierzyć, że to kicio z ulicy (a właściwie z parkingu).
Dziś byli u nas znajomi (też właściciele dwóch kicurków) i byli Kedisiem zachwyceni:piękny, cudowny, przemiły, niesamowite, że jest u was dopiero dwa dni, ale on spokojny, że nie dał jeszcze Circe po nosie za to fukanie - to tylko niektóre z opinii, jakie dziś na temat kicia od nich usłyszeliśmy. A wszystkie były równie miłe...
