» Pt kwi 28, 2006 16:39
Luna( ex-Malwinka) bardzo nadal sie boi. Siedzi w kontenerku, w którym przyjechała, lub za firanką. Wielkie zielone oczy wpatrzone w dużego, drży, gdy wyciagamy ręke by ja pogłaskać. Dziś juz nie syczała. Wołowinkę zjadła w nocy pod naszą nieobecność, to samo z suchym, smietanką i wodą. Załatwiła sie do kuwety.
Ale wszystko w nocy, jak jest cicho. Dziś moje koty kręciły się koło drzwi, Jurek wpadł nawet na chwilę do pokoju Luny, obwąchał kuwetę , miski z wołowiną i suchym, po czym wypadł z pokoju nie zauważając? Luny. Siedziała cichutko w kontenerku na tapczanie.
Mam nadzieję,że nas zaakceptuje.
Ta kicia duzo przeszła w krótkim czasie( dwa tygodnie) - złapana, wystrylizowana, leczona z kataru kociego i jak już zaczęła sie adaptować w domku przejściowym -znowu zmiana domu i otoczenia, ludzi .
Wiem,że wymaga cierpliwości i dużo ciepła. Staramy sie bardzo.