Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 20, 2006 13:17

Z tym opiórkowaniem to przesada :wink: no zaprosiłam Georginię, żeby tu też pochwaliła, że kropelki działają. Bardzo się cieszę, że kolejna para się zaakceptowała, o ile prostsze staje się wtedy życie opiekunów...Moje też razem nie śpią, wylizuje to tylko Sonia czasem Otisa po czółku, to wszystko, ale razem się bawią, leżą na jednym drapaczku (na różnych pięterkach, oczywiście) na jednym parapecie - ale nie dotykając się dupkami, no i na jednej pańci, czego oczywiście mój TŻ przeboleć nie może....a więcej zdjęć w naszym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=41 ... c&start=90

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 8:44

Słuchajcie, może już ktoś pisał tutaj o tym, ale przyznam się bez bicia, nie przejrzałam całego wątku. Mam problem z Tolą - w domu jest ok, miła, przytulasta, z Figunią w dobrej komitywie, ale jak pojadę z nią do rodziców, to zaczyna się robić agresywna. Wiem - stres, zmiana otoczenia, etc., ale czasem będą musiała je tam zostawiać. Figa reaguje łagodnie, tzn. siedzi w kąciku, ale Tola fuka, burczy etc. przynajmniej przez pierwszą dobę, moja mama i siostra ją bardzo lubią, ale chyba trochę się boją. Czy takie krople działają, gdy podaje się je "jednorazowo"? Tzn. nie cały czas, bo w domu nie mam takiej potrzeby, ale np. jeśli byłaby konieczność zostawienia kotów u rodziców, to wtedy, żeby ją trochę uspokoić? I jeszcze na marginesie, czy ktoś zna dobry lek uspokajający kota, ale tak "mocniej", bo Tola u weta, to się zmienia w półdiable; przy normalnej wizycie to jeszcze można znieść, ale ostatnio nie pozwoliła sobie pobrać krwi (wet skończył pogryziony), trzeba ją było znieczulić, a ona bardzo źle znosi narkozy. Tak na przyszłość chciałabym mieć co jej podać przed taką poważniejszą wizytą, żeby ją "ogłupić", ale nie usypiać :roll:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 26, 2006 9:45

o leki ogłupiające trzeba zapytać weta - ja czasem biorę takie w związku z Sylwestrem, jest takie coś na S (nie pamietam nazwy :oops: ) ale to robi "zdechłego kota" na długo :(

z tego co wiem - kropelki są homeopatyczne i w związku z tym, aby uzyskać rezultat, trzeba je podawać stale. Nie jest to doraźne lekarstwo :)
Spytaj weta, czy można podać jakieś ziołowe środki uspokajające, ale wydaje mi się, że w domu u Mamy jest poprostu coś, co denerwuje Tolę. Może np. jakiś zapach... mój Klemens dostaje wścieczu jak poczuje perfumy mojej mamy. W związku z tym, kiedy mama nas odwiedza - nie używa perfum i już jest ok.

Powodzenia życzę :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 26, 2006 10:00

Krople Bacha maja coś takiego jak Rescue Remedy - spray do pyszczka, on jest do doraźnej pomocy. Można by to spróbować.

A tak przy okazji, mój Toffulec dostał te tabletki które podaje się na Sylwestra, dostał dwie przed wizyta u weta - może z raz ziewną i tyle, a miał spac kilka godzin :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 26, 2006 10:07

o leki ogłupiające trzeba zapytać weta - ja czasem biorę takie w związku z Sylwestrem, jest takie coś na S (nie pamietam nazwy :oops: ) ale to robi "zdechłego kota" na długo :(


Wiesz co, ja już wolę "zdechłego" kota niż Tolę po narkozie, z której się wybudza kilka godzin, spada jej temperatura ciała, nie może dojść do siebie, etc. bo to mnie kosztuje sporo nerwów, nie mówiąc już o jej zdrowiu. Poza tym to ma być na wypadek poważniejszych badań, np. krew. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, dlaczego (różni) weci mi ją usypiają (dwa razy) w razie problemów, skoro dysponują pewnie środkami uspokajającymi :roll:

z tego co wiem - kropelki są homeopatyczne i w związku z tym, aby uzyskać rezultat, trzeba je podawać stale. Nie jest to doraźne lekarstwo :)
Spytaj weta, czy można podać jakieś ziołowe środki uspokajające, ale wydaje mi się, że w domu u Mamy jest poprostu coś, co denerwuje Tolę. Może np. jakiś zapach... mój Klemens dostaje wścieczu jak poczuje perfumy mojej mamy. W związku z tym, kiedy mama nas odwiedza - nie używa perfum i już jest ok.


Czytałam na stronie, że są też takie "pierwsza pomoc" żeby brać przed egazminem, czy wizytą u dentysty :lol: Ja się też zastanawiałam nad perfumami mamy, no jest tam także kot rodziców, ale bardzo przyjazny i znają się już wzajemnie. Ostatnio, jak byłam na Święta, to po ok. dobie sytuacja się trochę poprawiła, młoda nawet łasiła się do mojej siostry; tylko, że ja byłam tam razem z nią, a nie wiem, co będzie, gdy zostawię je tam same. Tola już raz tam została na dwa tygodnie w zeszłe wakacje, ale wtedy dla wszystkich była miła :roll: (na swój Tolowy sposób oczywiście :wink: ).

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 26, 2006 10:14

Krople pierwszej pomocy to właśnie Rescue remedy, o których pisała Boo...polecam ci je. Można je brać w razie potrzeby i ... sprawdziłam na sobie działają szybko i rewelacyjnie, po prostu cała wściekłość albo stres odpływa. Można w postaci sprayu dopuszcznie albo w kropelkach. Jeśli przechowuje się krople w lodówce, to nie tracą swoich właściwości i można je długo używać. Jak już będą u Ciebie, to możesz podawać je Toli dzień wcześniej - zarówno przed wizytą u weta jak i przed wizytą u mamy. Jeśli one nie pomogą to wtedy dawałabym uspokajacze chemiczne.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 12:13

Ja też zamówiłam krople Bacha dla mojej Lady i dla biednego Kropka- szczególy tutaj...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=41 ... &start=210

Zobaczymy co będzie...

meggi42

 
Posty: 78
Od: Pt mar 31, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 26, 2006 12:21

Dzięki za linki do wątku. Jak widzisz w moim podpisie te krople czynią cuda :D Musisz teraz uzbroić się w cierpliwość. Ja podawałm przez 2 miesiące, Otis przestał tłuc Sonię po 1mies, a zaczęli się bawić wspólnie po 2. Dłużej trwało przekonanie Soni do Otisa - że już nie jest groźny niż obłaskawianie lwa :wink: Zdjęcie z podpisu zrobiłam 8 miesięcy po dokoceniu...ale warto było czekać. Teraz z perspektywy czasu wygląda to wszystko mniej drmatycznie. Życzę powodzenia w kuracji :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 16:21

Ja własnie kończę około 2mies. kurację. Były przerwy z powodu chorób czy dużego nasilenia agresji u Toffcia.
Dziś zamówilam kolejna buteleczkę, Pani Wanda zmieniła nam trochę skład więc liczę, że może nowe kwiatki lepiej podziałają.
Ale wciąż wierzę, że krople pomogą, wciąż czekam.
Tak bardzo chcialabym przestac się bać własnego kota...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 26, 2006 19:48

Przepraszam, bo pewnie już gdzieś w tym jakże długim wątku była taka informacja, ale jaki jest numer konta, na który należy wpłacić należność za krople? Na stronie nie mogę znaleźć... Z góry dziękuję.
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Śro kwi 26, 2006 20:11

wyslij do pani wandy ankiete to ona poda nr konta :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro kwi 26, 2006 21:51

Dronusiu, najpierw musisz zaakceptować skład mieszanki, potem dopiero dochodzi do "transakcji". Można też płacić przy odbiorze :D u listonosza.

Patrycjo - trzymaj się, jeśli tylko trochę się poprawi, to też będzie dobrze, bo lepiej niż było. Ja wierzę, że się uda 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob maja 06, 2006 23:21 Re: Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

izaA pisze:Ktoś polecił mi, żebym dla Otisa kupiła krople Bacha na uspokojenie... Założyłam ten wątek, żeby wpisywali się w nim ludzie, którzy, podobnie jak ja pomogli swoim pupilom w ten sposób oraz Ci, którzy mają problemy z kocią psychiką.


Cześć! Super, że udało Ci się skutecznie pomóc kotku. Efekty działania takich środków widać szybko na zwierzakach. Ja od lat stosuję tą metodę. Na kursie Bacha mieliśmy nawet całą osobną sesję odnośnie stosowania ekstraktów dla zwierząt. Ja bardzo często stosuję ekstrakty dla kota. Najczęściej ekstrakt z Okrężnicy bagiennej, który jest konstytucyjnym lekiem (określa dobrze koci charakter). Stosowałam też często Orzech, żeby kot mógł się lepiej przystosować do zmian, jak zabierałam go w podróż. No i oczywiście Rescue - bardzo ładnie uspokajał kota w czasie wystaw. Kiedyś sikał dużo i był podenerwowany. Po tym, jak zaczęłam stosować Rescue i Orzech bardzo dobrze znosi wystawy i ślicznie się prezentuje. Polecam Ci zajrzeć na oficjalny Polski serwis dotyczący tej metody: http://www.drBach.pl Należy on do Centrum Bacha - przedstawiciela Angielskiej instytucji, która jest kolebką tej metody: Bach Centre (http://www.bachcentre.com). W Polskim serwisie jest też stronka poświęcona zwierzakom, choć jest tam chyba więcej o psach (http://drbach.pl/index.php/t/zwierzeta). Należy jednak pamiętać, że każdy z ekstraktów dobiera się według zachowań zwierzaka... bez znaczenia, jakiego gatunku czy rasy. :) Pozdrawiam! Aleksandra

Nitro

 
Posty: 18
Od: Sob maja 06, 2006 22:59

Post » Sob maja 06, 2006 23:25

Chciałam jeszcze dodać, że jest w Polsce oficjalne forum dotyczące właśnie metody dr. Bacha. Nie ma tam wątku dotyczącego kotów, ale być może moglibyśmy poprosić administratora o stworzenie takiego, jeśli będzie taka potrzeba. Moglibyśmy się wtedy wymieniać doświadczeniami odnośnie zastosowania poszczególnych ekstraktów. Mogłoby to być ciekawe i pouczające. Co o tym myślicie? Forum: http://www.drbach.pl/forum

Nitro

 
Posty: 18
Od: Sob maja 06, 2006 22:59

Post » Pon maja 08, 2006 20:11

Witaj Nitro, a jakiej rasy masz kota? Pokaż nam jego zdjęcia albo najlepiej przedstaw siebie i pupila zakładając swój wątek. Warto się pochwalić osiągnięciami z wystaw. Jest wśród nas sporo bywalców wystaw, być może nawet się znacie? Rozumiem, że przeszłaś odpowiednie szkolenie (piszesz o kursie), wiekszość z osób tu zaglądających spotyka się z terapią po raz pierwszy, ma konkretny problem i próbuje go rozwiązać, myślę, że kontakt z doświadczonym terapeutą jest w takich sytuacjach mocno wskazany. Powiem szczerze, że ja chyba nigdy nie odważyłabym się sama dobierać esencji ani sobie ani moim kotom.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nyoe i 70 gości