Bambi i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 23, 2006 22:42

salma75 pisze:Strasznie się cieszę, że Bambiszon w lepszej formie :).
Niedługo dostanie nowe poslanko (duuuuże) dla szybszej rekonwalescencji ;)
Mizianki dla pięknej!


:D

A posłanko - nie dla niej, o nie!

Pomiziam!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 23, 2006 22:44

potrzymam jeszcze kciuki za Bambisie
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 23, 2006 22:52

O-l-g-a pisze:potrzymam jeszcze kciuki za Bambisie

Dziękuję i jeszcze poproszę.
Ja sobie zdaję sprawę z tego, że ta poprawa może być chwilowa, że to efekt działania leków. Być może tylko doraźny.
Ale jestem tak szczęśliwa, że mała nie cierpi, bo wczoraj przeżyłyśmy piekiełko.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 24, 2006 7:39

Ja mało co tu w tym wątku piszę ale cały czas czytam i trzymam kciuki za zdrowie Bambisi (śliczna kotka i śliczne imię).
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 24, 2006 10:48

Bambinię dziś w nocy bolał brzuszek i miała skurcze, ale bez biegunki. Podałam jej nospę w nocy i rano. Teraz dla odmiany czekamy aż Bambi się wypróżni.
Wydarzenia ostatnich dni odbiły się na nastroju Bambi. Jest nieswoja i smutna. Dieta też nie wpływa na nią korzystnie.
Głównie leży na oknie i noskiem wciaga zapach wiosny.

Obrazek

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 24, 2006 11:19

Tradycyjny sposób wyglądania przez okno właśnie się znudził Bambini.
Teraz robi to tak:

Obrazek

:wink:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 24, 2006 11:21

Olinka pisze:Tradycyjny sposób wyglądania przez okno właśnie się znudził Bambini.
Teraz robi to tak:

Obrazek

:wink:


:ryk:

Całuski dla paskudy :D
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon kwi 24, 2006 15:03

Bambi my nie mamy takich fajnych okien zeby sie tak wygrzewac... :(

fajnie masz
ale duza cos mowi ze sie zle czyjesz
to my mowilmy tak
ZLEMU
SAMOPOCZUCIOWI
MOWIMY
ZDECYDOWANE
NIE!!!

pozdrawiamy
Lulek i Łaciak
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pon kwi 24, 2006 15:26

No cześć, tu Bambi pisze.
Okno mam fajne, ale Duża nie pozwala mi długo na nim leżeć mówi że się przeziębię, bo wieje...
Zresztą, jaka ona tam Duża, trochę większa ode mnie i chudsza i bez przerwy panikuje, i wmawia mi złe samopoczucie, a nie jest źle przecież.
Gdyby nie to, że potrafi otwierać saszetki i sypie suchego do miseczki i myszki przynosi ze sklepu, to nie byłaby wcale potrzebna. No i jeszcze kibelek czyści – zapomniałam... :twisted:
Ona bez przerwy chce się głaskać – brrrrr... Jakaś niedopieszczona chyba.
A ja ostatnio się zemściłam za te czułości – robiłam jej kupę wszędzie, nawet do łóżka, i to w nocy. Ale ona to mięczak, zamiast na mnie nakrzyczeć, to tylko ryczała ja wół i mówiła – „biedna Bambisia, moja malutka” – a fuj!
Ale smrodkiem to jej mało nie zabiłam – hihi!
Teraz chcę wyzdrowieć, żeby już mnie nie woziła do tych wetek. I wyzdrowieję, chociażby po to, żeby jej znowu zrobić na złość. Bo ona tu wypisuje, że ja niby chora jestem. Akurat!
No to kończę.
I wiadomo - Bambi rulez.
Bambi.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 25, 2006 14:36

Wieści z frontu :wink:.
Pogorszenie stanu zdrowia Bambi było niespodziewane i bardzo gwałtowne. Noc z soboty na niedzielę była koszmarna.
Dziś jest dużo lepiej.
Na swoim Intestinalu, papce barytowej, lakcidzie i nospie Bambi funkcjonuje prawie zupełnie normalnie.
Dziś zrobiła pierwszą kupę, dosyć zwartą, w której krwi nie stwierdzono. Kawałek tej kupy mam zresztą w lodówce 8).
Trzeba koniecznie zbadać krew Bambini - to chyba po długim weekendzie i jednak obejrzeć tę trzustkę na USG. Brzuszek jej zarósł po sterylce i znów będziemy golić :D.
Dla odmiany Dipli zaczął sikać na korytarzu, jemu też trzeba zbadać krew, bo mocz kontrolowany paskami (zutor - jeszcze raz dziękujemy) nie wykazuje odchyleń od normy.
Chętnie napisałabym, że Niedźwiedź jest całkiem zdrowy, ale ostatnio przechwaliłam Bambi i teraz mam uraz.

:wink:

A na obiad będą gołąbki

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 25, 2006 17:17

Biedna Bambinia :cry:
Kciuki za zdrówko kotecków, żeby wreszcie było dobrze! :ok: :ok: :ok:
Bez przechwalania :wink:

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 25, 2006 18:30

to ja trzymam za zdrowie kotkow...
wszystkich trzech bialych rudych i czarnych... oraz wszelkich mieszanek tych trzech kolorow :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto kwi 25, 2006 21:51

Bambi fajnie sie opala :D
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 25, 2006 22:18

Olinka pisze:No cześć, tu Bambi pisze. (...) Teraz chcę wyzdrowieć, żeby już mnie nie woziła do tych wetek. I wyzdrowieję, chociażby po to, żeby jej znowu zrobić na złość. Bo ona tu wypisuje, że ja niby chora jestem. Akurat!
No to kończę.
I wiadomo - Bambi rulez.
Bambi.


Bambi - trzymam Cię za słowo! :twisted:
W robieniu na złość nie masz chyba sobie równych :wink: , więc na pewno szybciutko cudownie ozdrowiejesz :wink:

A ta Twoja Duża, to faktycznie jakaś dziwna jest, że jeszcze się daje nabierać na te Twoje sztuczki :roll:

:lol: :lol:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 12, 2006 21:04

Ale dawno nie pisałam.
A trochę się działo.
Gościliśmy u siebie dwie znajdki z WNS - Burawena i Maciusia, oraz jedną znajdkę prosto z Łodzi - Lenkę od saskii.
Rezydenci nie chorowali, dziewczyny przytyły, Dipli też.
Dipli był uprzejmy raz zachorować na zapalenie krtani.
Niestety jakiś czas temu zaczął posikiwać w mieszkaniu. Ponieważ i tak przyszedł czas na skontrolowanie nerek - pojechaliśmy na badanie krwi. Nie spodziewałam się niczego złego, poprzednie wyniki, z maja, nie były najgorsze. A tu "niespodzianka", mocznik:154 (norma do 70) i podwyższona kreatynina, oraz zapalenie pęcherza.
Płuczemy Diplodoka teraz, a dzięki forumowym ciotkom Adze i Anecie nie martwimy się o finanse.
Martwię się tylko, że Diplodok bardzo źle znosi wszystko, co wetka robi przy nim, dziś z trudem podłączyła mu kroplówkę, polała się krew i jego, i nasza. W ruch poszły pazury i zęby. Nie wiem jak będzie jutro i pojutrze.
W domu Dipli jest nerwowy, bo w łapce tkwi wenflon, nie ma apetytu, ma za to pretensje do całego świata.
Kiedy wypłuczemy mocznik, powtórzymy badania i za radą nan zbadamy poziom fosforu i zrobimy posiew moczu. W planach jest też usg nerek, ale to jak będzie kasa.

A oto my dzisiaj na kroplówce:
Biedna łapka Diplodoka

Kroplówka kapie ponad trzy godziny, więc oboje prawie śpimy.

Prosimy też o kciuki, żeby się Diplodokowi odmieniło na lepsze.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa i 92 gości