Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 24, 2006 19:10

Już wróciłam. Zrobiłam zdjęcia maluchom - są piękne, głównie rude i trikolorki. Mam pozwolenie na zabranie dwóch starszych miotów, które już samodzielnie jedzą. To im porobiłam zdjęcia - niestety jedna z koteczek może już nie mieć oczu :( Jest jeszcze najmłodszy miot, cztery maluszki, których nie mogę zabrać - ponoć oczy mają w porządku, a karmicielki nie chcą ich oddać. Mają trzymać rękę na pulsie i jeśli zauważą początki choroby - dać mi znać.

Rudy kocur z pętlą na szyi pojawił się, chociaż później niż reszta kotów, już się bałam, że coś mu się stało. Mam w domu klatkę-łapkę od Maryli (dzięki Lim Lim i jej TŻowi). Przed 22.00 zadzwonię na Białobrzeską w sprawie ewentualnej operacji, próbowałam teraz, ale jak zwykle mają młyn i dr Blanc jest nieosiągalna.

Zdjęcia powstawiam później, teraz marzę o kawie i chciłabym ochłonąć troszkę. No i pogadać z TŻem :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 24, 2006 19:25

Jana, jestes bardzo dzielna, dobrze ze sie uda chociaz te starsze wziac, maja szczescie w nieszczesciu ze sa rude i tricolorki

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon kwi 24, 2006 19:43

Kotów do wzięcia jest siedem.

Jeden burasek, którego nie ma na zdjęciu, jeden czarno-biały:
Obrazek Obrazek i jeden biało-rudy Obrazek

Te są starsze, samodzielne, oczy mają kiepskie, ale bez tragedii, do szybkiego wyleczenia.

Dramat jest w drugim miocie - dwa rudaski, trikolorka i pręgowana szylkretka:
Obrazek Obrazek
szylkretka może już nie mieć oczu :( Obrazek

Te kociaki są mniejsze, drobniutkie, ale też samodzielne - widziałam jak najmniejszy skrzat dzielnie glamał "dorosłe" jedzenie. Myślę, że obędzie się bez butli.

Nie znam płci (oprócz tri i szylkreci - to na pewno dziewuchy), uwaga! rudaski mogą być dziewuszkami, tam się rodzi sporo rudych dziewczyn.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 24, 2006 19:54

czy ktos bedzie mogla zabrac te najbardziej chore juz?

moze Garncarz ocali to malenstwo?

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon kwi 24, 2006 20:00

Ktoś bierze je do siebie? One jak wyleczy się im oczka znajdą nowe domki raz dwa.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon kwi 24, 2006 20:01

Scyzoryk się w kieszeni otwiera :evil: . Jak można było dopuścić do takiej ilości małych kociaków!! Karmicielki oprócz dawania jedzenia w ogóle nie mają nad kociarnią kontroli?? I jeszcze stawiają warunki, kiedy ktoś chce pomóc? Ręce opadają....Nigdy nie widziałam aż tak schorowanych oczek u kociąt!! :crying:

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pon kwi 24, 2006 20:14

eurydyka pisze:czy ktos bedzie mogla zabrac te najbardziej chore juz?

moze Garncarz ocali to malenstwo?


Zdjęcia wyślę do Garncarza, mailował dziś ze mną, więc jeszcze trochę mu pozawracam głowę.

Ja zabiorę te kociaki, wszystkie. Ale liczę na pomoc, siedem jednocześnie to za dużo na odchowanie. No i pewnie przydałoby się pokazać je Garncarzowi na żywo, więc będę się uśmiechać o transport.

Są jeszcze te cztery maleństwa, których nawet porządnie nie widziałam... I co najmniej trzy kotki, które lada chwila się posypią. I kocur z wrośniętą pętlą. I w ogóle masa kotów. Jak już zabiorę maluchy będę drążyć kwestię sterylek.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 24, 2006 20:16

Jana :1luvu:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon kwi 24, 2006 20:29

Jana, ale przekazesz chociaz czesc innym, przeciez nie dasz rady fizycznie ani finansowo sie nimi zajac, sama wiesz.

w watku sie zglaszaly osoby do pomocy, jesli dobrze pamietam

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon kwi 24, 2006 20:29

Jakie one wszystkie piękne i biedniutkie i moje wymarzone trikolorki :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon kwi 24, 2006 20:38

Ja już rozmawiałam telefonicznie z Janą o tym, że wezmę część kotków do siebie. Liczę cicho, że choć jeden rudzielczyk do mnie trafi bo nigdy takowego nie miałam :)

No i przy okazji chcę powiedzieć, że na stacjonarkę można dziś tylko dzwonić bo jestem pod innym adresem :D a jutro jestem pod komórką ewentualnie jeżeli będę znała godzinę telefonu mogę być pod drugą stacjonarką moją domową. Troszkę ostatnio latałam jak się dowiedziałam o maluchach :)

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 24, 2006 20:58

dziewczyny :king:
dobrze, ze przynajmniej czesc sie uda stamtad zabrac
no i te sterylki Jana, to koniecznie :(

po dlugim weekendzie moge Was wesprzec ciut finansowo, duzo nie ale zawsze ziarnko do ziarnka :wink:
no i moze sie jakas kocianka w tym czasie na ten cel urodzi? :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 24, 2006 20:59

Lecznica na Białobrzeskiej zajmie się rudzielcem z pętlą! Yesss! :D

Teraz pozostaje kwestia złapania dzikusa i dowiezienia. Jutro rano dam karmicielkom klatkę-łapkę i niech się wykażą, wieczorem chcę kota zawieźć do lecznicy!

Bardzo proszę o mocne kciuki za łapanie!

Kociakami zajmiemy się we dwie - Shayla i ja, chyba, że jeszcze jeden domek się zgłosi, bo jest ich sporo. Dużo zależy od werdyktu Garncarza, mam nadzieję, że odpowie na mój mail.

Bardzo chciałabym móc jutro pojechać do lecznicy z ośmioma kotami - jednym dorosłym i siedmioma maluchami...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 24, 2006 21:02

Moja kocica zamiast oczu miała dwie sklejone rany, i leciała z niach krew...

I WYLECZYŁ JA GARNCARZ!!!!

Widzi na oba oczy w 100%,
kazał mi dawac w dokładnie tej kolejnosci
Naclof
Braunol
Floxal
i Naturals Tears III

LEki podawałam w 10 min odstepach, leki sa swiatło czułe i trzeba je trzymac w cieknym pomieszczeniu,
Łacznie aplikacja trwa 30 min, i trzeba ja wykonywac rano i wieczorem,
Te leki sa DROGIE ALE SKUTECZNE, zestaw ok. 60 pln
Dla mojego kotka zdziałały CUDA :))) :)
Zostały mi jeszcze te leki, ale moze lepiej jest kupic swieze?? moje maja ok 3 miesiecy, a braunol napewno tzreba kupic swiezy :) on ma trwałosc tylko 3 tyg.
W razie czego ja pomoge :) moge sie dorzucic do lekow albo dac ci te ktore mam.

Marisol

 
Posty: 22
Od: Pt gru 02, 2005 0:11

Post » Pon kwi 24, 2006 21:02

TO już trzymam kciuki za rudzielca, rudziaki i resztę kolorowego towarzystwa. :ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 168 gości