Ofelia przechodzi właśnie kocią godzinę, goniąc Maszę i swój własny cień. Jesli ktoś życzyłby sobie egipską kapłankę, służącą wiernie starożytnej bogini snów, Ofelia jest do dyspozycji. Co noc i każdego poranka przy mojej głowie czuwa czarny posążek, albo coś śpi zwinięte w kłebek przy mojej szyi. Poranki Of rozpoczyna od baranków i pocałunków. Jeszcze nigdy nie miałam tak miziastego kota.
Ofelka o kociej godzinie:
Ofelka w objęciach Morfeusza (prawie), a właściwie nie Morfeusza tylko szczura, ktróry Masza dostała od dobrej wróżki, czyli Cioci Magiji:
