Vice już Dasi..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 12, 2006 8:10

Nieładnie, że tak długo dom docelowy zwleka z zabraniem Vice. Przecież to kocisko jest u Ciebie bardzo długo! Na początku ta osoba interesowała się nim, a ostanio coś przycichło. MOże zmieniła decyzję? Powinna jednak dać znać co dalej, bo to nie jest w porządku. :? KOt się bardzo przyzwyczai. Im dłużej to trwa tym gorzej dla niego, no i dla Ciebie też niepewność. Eurydyka ma rację. Dom powinien zadeklarować pilnie ostateczną decyzję.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 12, 2006 11:01

Zakocona pisze:Nieładnie, że tak długo dom docelowy zwleka z zabraniem Vice. Przecież to kocisko jest u Ciebie bardzo długo! Na początku ta osoba interesowała się nim, a ostanio coś przycichło. MOże zmieniła decyzję? Powinna jednak dać znać co dalej, bo to nie jest w porządku. :? KOt się bardzo przyzwyczai. Im dłużej to trwa tym gorzej dla niego, no i dla Ciebie też niepewność. Eurydyka ma rację. Dom powinien zadeklarować pilnie ostateczną decyzję.


Rozmawiałam wczoraj z Ewą.. To nie jest tak, że nie interesuje się Vice, ale materiał do przemyślenia ma..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 15, 2006 13:15

aamms pisze:
Zakocona pisze:Nieładnie, że tak długo dom docelowy zwleka z zabraniem Vice. Przecież to kocisko jest u Ciebie bardzo długo! Na początku ta osoba interesowała się nim, a ostanio coś przycichło. MOże zmieniła decyzję? Powinna jednak dać znać co dalej, bo to nie jest w porządku. :? KOt się bardzo przyzwyczai. Im dłużej to trwa tym gorzej dla niego, no i dla Ciebie też niepewność. Eurydyka ma rację. Dom powinien zadeklarować pilnie ostateczną decyzję.


Rozmawiałam wczoraj z Ewą.. To nie jest tak, że nie interesuje się Vice, ale materiał do przemyślenia ma..


Dalej nie wiem jaka jest ostateczna decyzja.. :(


Futra już sobie tak bardzo nie wyskubuje.. Ale chyba coś powinnam mu podać na poprawienie stanu futerka.. Tylko nie wiem co.. :?

Poradźcie coś.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 15, 2006 14:05

Mnie polecali olej z wiesiolka ze znakomicie robi na skore i futro.
Jest jeszcze lecznicach jakis specjalny olejek do kupienia ale to drogie a ten wiesiolek do dostania w zwyklej aptece i duzo tanszy :)
To chyba chodzi o te kwasy omega chyba... :oops:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob kwi 15, 2006 15:47

lorraine pisze:Mnie polecali olej z wiesiolka ze znakomicie robi na skore i futro.


Jak to podajesz? Czy Twoje koty to lubią?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 15, 2006 16:53

Znowu sobie wyskubał futro przy ogonie.. :placz: już nawet trochę tego ościstego.. :crying::crying::crying::crying:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 15, 2006 21:22

Jak mój pies strasznie liniał w zeszłym roku to wetka kazała podawać tran w kapsułkach. Może kotu tez by dobrze zrobił?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob kwi 15, 2006 21:26

Ja tez ostatnio pytalam o to na forum, dziewczyny polecily mi na poprawienie stanu siersci i na zminimalizowanie linienia, dodawac po kilka kropli oleju z pestek winogron do mokrego jedzonka, a oprocz tego podaje paste serowa z biotyna - gimpeta, bardzo im smakuje a i efekty widac :D

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob kwi 15, 2006 21:49

aamms pisze:
lorraine pisze:Mnie polecali olej z wiesiolka ze znakomicie robi na skore i futro.


Jak to podajesz? Czy Twoje koty to lubią?


Ja nie podaje :oops:
To podobno bez smaku jest, jak olej, mozna jedzonko polac, miesko czy puszeczke :)
Ja tylko wiernie kabluje czego sie dowiedzialam na forum i u weta jak jeszcze sie martwilam lysawym brzuszkiem Didi :D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie kwi 16, 2006 8:28

aamms, sadze, ze decyzja gdzie ma byc docelowy dom Vice nalezy do Ciebie. ja bym mu stworzyla ogloszenie, chyba ze chcesz go zatrzymac dla siebie.

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie kwi 23, 2006 10:53

No i chyba muszę to wreszcie napisać.. :oops: Chociaż robię to z ciężkim sercem.. :?

Od dość długiego czasu usiłuję skontaktować się z Ewącc.. Mimo zostawiania wiadomości na komórce, wysyłanych SMS-ów - zero odzewu.. Chociaż przed Świętami prosiłam ją o podjęcie ostatecznej decyzji w stosunku do Vice.. A Ewa obiecała mi przekazanie tej decyzji w piątek przed Świętami.. Od tego czasu głucha cisza.. :roll:

Z uwagi na dużą ilość moich rezydentów Vice nie może u mnie zostać.. :(
Męczy się.. To wyrywanie sobie futra najprawdopodobniej spowodowane jest stresem życia w dużej gromadzie.. Do tej pory Vice był jedynym kotem w domku i nie miał konkurencji do kolan i miziania opiekunki.. U mnie ta konkurencja powoduje jego zazdrość i stres.. I objawia się to własnie wyrywaniem sobie futerka.. I przybieganiem do mnie i przepędzaniem rezydentów, jeżeli któremuś zdarzy się zajęcie moich kolan..

Szkoda mi kicia, dlatego oficjalnie ogłaszam, że Vice szuka domu.. Dobrego, najlepszego.. Najlepiej z małą ilością rezydentów, tak żeby w razie czego starczyło w tym samym czasie i dla niego miejsca na kolanach opiekunki..
A już szczytem marzeń byłby domek forumowy.. :oops:

Proszę, pomóżcie mi znaleźć najlepsze rozwiązanie dla Vice.. Niech on wreszcie znajdzie te swoje, naprawdę swoje, kolana i ręce do miziania.. :)
Ostatnio edytowano Nie kwi 23, 2006 11:15 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 23, 2006 11:04

Na wszelki wypadek, jakby komuś nie chciało się czytać całego wątku, dodam, że Vice od czasu jak do mnie przyjechał, zastał wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony i została założona dla niego książeczka zdrowia.. :D
Byłam również u weta w sprawie jego futerka i zostały wykluczone wszelkie alergie, grzyby i inne świństwa.. :D

Fizycznie jest całkiem zdrowym kiciem..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 23, 2006 12:00

Jeszcze dla przypomnienia.. Tak wygląda ten mój tymczasowy, przepiękny biszkopt.. Albo, jak pięknie nazwała jego umaszczenie eurydyka, capuccino.. :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 23, 2006 12:21

Ech....

Ja dodam od siebie : Vice jest wspaniałym, przemiziastym kiciem. Chyba bardzo młodym. Ale silnym ;) Barankuje jak szalony, przytula się, włazi na kolana- on bardzo, bardzo chce być kochany.

Jest piękny w tej swojej 7 (chyba już?) kilogramowej masie, taki jednocześnie dostojny i zabawny. Te rozkoszne pućki przy polikach :)

Należy mu się wspaniały dom. Kochający. Na zawsze.

Ja nie mogę pozwolić sobie na czwartego kota, już trzeci to było szaleństwo finansowe.... poza tym chyba Vice lepiej czułby sięw mniejszej grupie. Ale w innym wypadku - już bym po niego jechała.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie kwi 23, 2006 12:23

A to dowód, jak bardzo stres odbija się na Vice.. :(

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Ten pas przez środek grzbietu to wyskubane futerko.. pozostały tu tylko twarde włosy ościste.. Podszerstek został wyskubany..
Teraz na skutek podawania Lawety powolutku zaczyna odrastać, ale Vice skubie się dalej.. :crying:
Nie chciałabym, żeby stres doprowadził go do stanu ofutrzenia takiego jak mają sfinksy dońskie.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, misiulka i 37 gości