dzieki za cieple slowa
przydaja sie w potrzebie do ogrzania zimnej pustki, ktora pozostaje...
marzylam, by Pirat mogl zostac moim kotem
i zostal

szkoda ze tak..
to nie bylo nagle, niespodziewane jednak - tak
nerki pracowaly zle + cos czego do konca nie zdefiniowalismy: krew mial wodnista, rzadka, zanikaly mu czerwone cialka krwi, byc moze to jakas rzadka choroba, byc moze wada ("*"??) szpiku kostnego, ktory jest odpowiedzialny za produkcje erytrocytow
nie bylismy tego nawet w stanie tu zdiagnozowac, ale nawet gdyby - nie uratowaloby to Pirata
wazne ze od grudnia byl szczesliwy
jeszcze raz z serca dziekuje wszystkim, ktorzy wspierali walke o zdrowie i zycie Piratka
Matylda zas pozostaje w rodzinie
(to przeznaczenie, wtajemniczeni wiedza, ze obiecalam jej to prawie poltora roku temu i choc okolicznosci nie sprzyjaly - slowo sie rzeklo)
Niełatwo uratować świat. Uratować jedno życie jest bardzo łatwo.