Mieczysław :) urosłem...znowu ;)

» Pt kwi 14, 2006 9:05

jakie cudeńko

nie ma mamy kociej więc musisz ja zastąpić ,trzymam mocno kciuki za pisklaczka Wielkanocnego

» Pt kwi 14, 2006 18:08

Malutek radzi sobie coraz lepiej...gdyby tylko zechciał się aż tak nie wiercić w czasie karmienia :roll:

musiałam mu delikatnie powiększyć dziurkę w smoczku bo sobie zupełnie nie radził :roll:

Byliśmu u weta - na razie podnosimy odporność...gdyby kichanie nadal się utrzymywało - włączymy antybiotyk :roll:

zresztą to nie jest tak, że on dużo kicha...zdarzyło mu się kilka razy ale ja to taka panikara jestem :oops:

poza tym wet przez chwilę miał minę "to sie nie uda" :roll:

dziękuję za linka

kociak pod względem rozwoju wygląda jak ten z drugiego foto..mały miś jest na poduszce elekrycznej cały czas...grzejemy dzidzię

» Pt kwi 14, 2006 19:19

Sin pisze:: zresztą to nie jest tak, że on dużo kicha...zdarzyło mu się kilka razy ale ja to taka panikara jestem
poza tym wet przez chwilę miał minę "to sie nie uda" :roll:

Ja zawsze powtarzam, ze lepiej "dmuchac na zimne", niz pozniej czegos zalowac :roll:

Niedlugo po tym, jak przygarnelismy Pchlaka i Skarpecie do naszego mieszkanka, maleńka Pchelka tez zaczela kichac.. Od razu zaciagnelam ja do weta, ktory smial sie ze mnie, ze panikuje i nic kociątku nie będzie.. :roll:

No i nie minal tydzien, jak kichanie przeksztalcilo sie w porządny katar (i to u obu kotow)..

Lepiej wiec zapobiegac, niz pozniej leczyc..

Uda sie! Musi sie udac! Wciaz 3mam mocno kciuki za kociaczka! :flowerkitty:

» Pt kwi 14, 2006 19:48

Sinuś, ale cudaczek! :love:

Niech się chowa zdrowo :ok:

» Pt kwi 14, 2006 21:20

Trzymam za cudaczka. Musi się udać cudaczkowi

» Sob kwi 15, 2006 10:46

Dzidzia ciągnie jak smok...dopóki brzuś nie będzie 3 razy większy od głowy :roll:

przy masowanku załącza mikro-traktorek :1luvu:

a mnie szlag trafia z tą butelką...co rusz się zapowietrza czy przytyka

a tak sobie śpię

» Sob kwi 15, 2006 10:52

jakie toto słodkie :love:

czy maluszek śpi na Hermanie czy na czymś hermanopodobnym?

» Sob kwi 15, 2006 11:22

nie ma tak dobrze :roll:

Herman buczy i hyczy i muszę uważać, żeby nie pacnął małego :roll:

i żeby tylko nie zaczął znaczyć....

Malutek śpi w futerku w jakim został przyniesiony, co prawda woli przypełznąć do mnie ale czasem musi zostać sam :roll:

» Sob kwi 15, 2006 11:32

Lukrecja sporo zmiękła od czasu szoku poznawczego jakim był dla niej Tymon. Kilka tygodni temu była u mnie przez chwilę maluszek ok 6-8 tygodniowy. Lukrecja położyła się spokojnie i pozwoliła się zwiedzić maleństwu nawet nie mruknąwszy. Widać przyjęła do wiadomości że nie jest jedynym kotem na świecie