W środę mija miesiąc odkąd odłowiłam Buraska na WNS - ie.
Trochę się martwię.
On nie nadawał się do natychmiastowej adopcji, zresztą nadal jest leczony, ale mógłby się już zgłosić po niego jakiś sensowny domek, który trochę jeszcze by poczekał na niego.
Burasek rośnie, miesiąc temu był mały, a teraz jest już średni

, czy w zbliżającym się "sezonie" na kocięta, taki średni kot będzie jeszcze miał szansę. Bury kot...
U mnie nie może zostać, ledwo stać mnie na trzy koty, czwarty absolutnie nie wchodzi w grę. Nawet wyleczyć bym go nie mogła, gdyby nie wsparcie finansowe kilku osób z forum.
Poszło drugie ogłoszenie do Wyborczej, z ogłoszeń na portalach internetowych nikt nie dzwoni.
Czy on znajdzie dom?
To kochany kot, czyściutki, przyjazny, energia go rozpiera, daje tak dużo radości.
