Hoody do adopcji pojechal do nowego domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 09, 2006 10:06 Hoody do adopcji pojechal do nowego domku

Pisze to z wielkim trudem - nie zabijcie mnie , to naprawde trudna decyzja- mysle ze powinnam znależc Hoodemu nowy dom. Powod_ kot nie czuje sie u nas dobrze. W moim watku dokoceniowym pisalam że kot zaakceptowal koty a z psem jest lepiej ale... im dlużej jest u nas tym jest bardziej znerwicowany, psa nie akceptuje choc sie go nie boi. Nie potrafie tego okreslic ale mysle ze to sie juz nie zmieni.Przesiaduje na oknie, patrzy sie smutno w dal , żal mi go , robie to dla jego dobra ale jesli nie znajdzie domu to zostanie u nas do końca zycia i bede go rozpieszczac jak tylko mozna. On na nas sie obraza , cały czas za czyms teskni nie wiem, mysle ze bedzie szcęśliwy w domku bez tylu zwierzat. Z kotami moze być ale napewno bez psa. Byl chyba jedynakiem i tak to włąsnie bywa. Sprawa nie jest pilna i jesli sie domek nie znajdzie to zostanie u nas. Ale jesli sie ktos zakocha... to Hoody czeka u nas :(
Ostatnio edytowano Pt kwi 21, 2006 21:00 przez moś, łącznie edytowano 3 razy
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 10:18

moś, nie wiem, może za szybko się poddajesz.. Naprawdę jest tak źle? :(
Jak długo on jest u Ciebie?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 09, 2006 10:23

zdjecia hoodegoObrazekObrazekObrazek
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 10:24

Dwa miesiace :(mysle ze to juz sie nie zmieni niestety, pewien poziom adaptacji juz osiagnąl i tak bedzie .. ale jesli nikt nie bedzie sie chciał dokocic i nie znajde mu naprawde dobrego domu to zostanie bo zle tak strasznie nie jest ale widze ze mu u nas zle. ja to czuje :(
Ostatnio edytowano Nie kwi 09, 2006 10:27 przez moś, łącznie edytowano 1 raz
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 10:26

moś pisze:Dwa miesiace :(


I naprawdę jest coraz gorzej?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie kwi 09, 2006 10:33

Nie jest tak zeby to byla sprawa zycia i smierci ale.. ja uwazam ze jezeli mozna znależc mu lepszy dom niz moj dla niego, jesli bedzie mial tam lepiej to nie chce aby zyl u nas tylko na zasadzie akceptacji, wole aby byl w pelni sczęśliwy , chcialabym poprostu aby nasze zwierzeta były u nas szczęśliwe do końca a nie tylko akceptowaly nasza rzeczywistość. Powtarzam- on u nas zostanie i bedzie kochany ale jesli moze miec szanse na cos lepszego dla swojego samopoczucia- mniej zwierzat, szczególnie bez psa to byloby super .. dla niego nie dla mnie :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 10:48

Pewnie, że masz rację. Współczuję, bo to na pewno trudna decyzja :( Ja ci niestety nie pomogę, co prawda Hoody jest piękny, wręcz się zakochałam, ale mam psa. Mogę oczywiście poszukać dobrego domku, bez zwierzaków. Ale prędzej na forum coś się znajdzie.

:ok:

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :) Może się jeszcze zadomowi u ciebie. Cuda się zdażają.
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie kwi 09, 2006 11:31

moś pisze:zdjecia hoodegoObrazekObrazekObrazek


Jaki piekny!! tak mi przykro, jednak wiesz, moja Pusia do nowej kotki przyzwyczaiła sie dopiero po ok 4 m-cach. A i dzisiaj czasami na nią poburka i łapka machnie. Ale jest już do niej przyzwyczajona i nie cierpi z jej powodu. Na początku rezydentka chodziła smutna i było widac, ze coś jest nie tak. Myslę , zę jeszcze trochę czasu powinno upłynąć, chociaz z drugiej strony Ty wiesz najlepeij jak jest i czy moze byc lepiej. W każdym razie 3mam kciuki!

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Nie kwi 09, 2006 11:44

moś a moze sprobuj jeszcze Feliwaya badz kropli Bacha?
Mysle, ze dla Hoodego,ktory jest kotem o delikatnej psychice, przeprowadzka moze byc bardzo duzym obciazeniem, stresem. I jeszcze trudniej bedzie mu poczuc sie u siebie. Dwa miesiace to nie jest duzo czasu, moj kot mimo, ze jest i byl bardzo rozpieszczany, poczul sie naprawde u siebie po okolo 6 miesiacach.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42162 - w tym watku sa namiary na Feliway,
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39025&start=0 - a w tym mowa o trudnym dokoceniu i dzialaniu kropli Bacha.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie kwi 09, 2006 15:08

moś, a możesz się spodziewać jaki on ma stosunek do ptaszków? np. papug (w klatce oczywiście, ale niektóre koty nawet tego nie tolerują)

Tuka

 
Posty: 11748
Od: Pon cze 20, 2005 10:57

Post » Nie kwi 09, 2006 16:58

Gen pisze:moś a moze sprobuj jeszcze Feliwaya badz kropli Bacha?
Mysle, ze dla Hoodego,ktory jest kotem o delikatnej psychice, przeprowadzka moze byc bardzo duzym obciazeniem, stresem. I jeszcze trudniej bedzie mu poczuc sie u siebie. Dwa miesiace to nie jest duzo czasu, moj kot mimo, ze jest i byl bardzo rozpieszczany, poczul sie naprawde u siebie po okolo 6 miesiacach.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42162 - w tym watku sa namiary na Feliway,
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39025&start=0 - a w tym mowa o trudnym dokoceniu i dzialaniu kropli Bacha.
Mysle ze raczej zaczekam jeszcze niz podam mu jakies srodki, nie jestem do końca przekonana o ich dzialaniu, watki o kroplach bacha czytałam juz wczesnieji ani ja ani tz nie jestesmy do takich wyjśc przekonani. Mysle ze poczekam, tz mnie własnie do tego przekonuje ale wtej chwili slysze jak Budyn goni Hoodego, ciężka sprawa...
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 17:00

Tuka pisze:moś, a możesz się spodziewać jaki on ma stosunek do ptaszków? np. papug (w klatce oczywiście, ale niektóre koty nawet tego nie tolerują)
Co do ptakow to ogladajac je przez okno Hoody sie zachowuje jak normalny lowny kot, bardzo go interesuja i chyba by musialy byc mocno pilnowane, tak mi sie wydaje.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie kwi 09, 2006 21:16

Moś, no przykro mi strasznie.

Kiedy miałam syjamka Piniusia, który był u mnie tylko tymczasowo 2 miesiące, i też obserwowałam jego zagubienie, nerwowość, strach, niepewne ruchy, itd.
Myslałam, że taki już jest, a on pojechał do nowego domu, z jednym kotem i w ciągu dwóch dni zwyczajnie odżył- przestał sie chować, przytula sie do swojejpani i nowego towarzysza, chodzi swobodnie, a nie, jak u mnie, kryjąc się po kątach...
Gdybym został u nas, długo by był nieszczęśliwy....

Wiem, że to trudna decyzja, i nie namawiam Cie do niczego, ale na pewno nie zasługujesz na potępienie ;)
Mam nadzieję, ze wszystko się ułoży, tak jak powinno. Trzymaj się.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie kwi 09, 2006 21:41

cudny kociak. Zal za serce sciska jak sie czyta, ze za czyms teskni.Moze jednak krople Bacha..lepiej bez nich zlae czasem warto sprobowac... :(
Obrazek

Agniecha

 
Posty: 803
Od: Czw kwi 14, 2005 20:58
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon kwi 10, 2006 11:35

Uważam, że nie powinno sie kota uszczęśliwiac na siłe i aplikowac mu jakies krople...

Ta decyzja byla na pewno podjeta po długich przemyśleniach i jest podjęta ze względu na dobro kota.
moś, trzymaj sie i zycze znalezienia dobrego domku :ok:
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 38 gości