FA: Natasza szuka domku!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2006 19:09

No już już! Przepraszam! Mam taką pracę zawodową, że w tygodniu to aktualnie ciężko mi znaleźć czas na net! Dzisiaj do domu z pracy wróciłam dopiero o 19. I pierwsze to nakarmiłam futra i do kompa! O swoim brzuszku pomyślę potem! Teraz się zabieram do opisu stanu rzeczy!
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 07, 2006 19:23

Po tych wielu zawirowaniach i opóźnieniach w końcu od wtorku wieczorem Nataszka jest u mnie!
Szalenie miaucząca odebrałam ją od p.Dębek, u której czekała na mnie w pożyczonym kontenerku. W autku miała szansę zapoznać się ze swoją nową koleżanką, a moją księżniczką- jedynaczką. Nie spodziewałam się euforii i fanfarów... :? I miałam rację na powitanie usłyszała tylko prychanie i warczenie przez kraty drugiego kontenerka. Z mojej kitki zrobił się wężo- pitbul- nie wiedziała czy ma syczeć czy warczeć :roll:
Po przyjechaniu do domu najpierw wypuściłam Nataszkę. Prędziutko znalazła sobie ciemny kąt, skąd dalej darła ryjka. Dopiero wtedy otworzyłam rezydentce, która stwierdziła, że nie wychodzi.
Zaraz zabrałam się za przygotowywanie jedzonka dla Nataszki, bo gdy przemknęła przez mieszkanie miałam szansę zobaczyć jej mizerne kształty! A wiadomo też, że jedzonkiem najlepiej obłaskawić można.
Gdy już nieco ochłonęła zaczęła zwiedzać mieszkanie- przy akompaniamencie sprzeciwów rezydentki.
Do ręki bała się podejść. Dopiero przydybana w łazience (chciałam obejrzeć w jakim jest stanie) po krótkim kontakcie z rękoma zaczęła mruczeć. No po prostu ekspresowo!
A co do jej stanu, to byłam ucieszona i pełna uznania dla zdolności pana doktora Dąbrowskiego! Kitka za półtora tygodnia miała mieć kociątka, a bliznę po zabiegu ma może na 3-4 cm. No po prostu majstersztyk!

Na pierwszą noc zostawiłam dziewczyny razem, natomiast rano idąc do pracy rodzieliłam panienki. Choćby z tego powodu, że Nataszka dostaj jedzonko wysokokaloryczne, a moja kitka light'a. I co by ten mój żarłok jej nie wyżerał no i żeby nie było żadnych konfliktów pod moją nieobecność!

Za chwilę ciąg dalszy...
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 07, 2006 19:46

Po powrocie z pracy zastałam bardzo ładnie oczyszczone miseczki, niestety potem już się apetycik pogorszył, ale moja kitka też tak miała zaraz po sterylce. Wilczego apetytu dostała dopiero gdzieś po 2 tyg. od zabiegu.
Nataszka znowu była trochę nieufna, ale jak już pogłaskałam to znowu zaczęła się mrucznka, a raczej zapuściła traktorek by przejść potem do apogeum i wydawać dźwięk przypominający... (no sorry, ale tylko tak mi się to kojarzy) starą sokowirówkę mojej mamy na pełnych obrotach!!
W ogóle jest dosyć gadatliwa, domaga się pieszczot stanowczo i za pomocą głosu i wymuszając je swoją osobą. Nawet teraz nie daje mi spokojnie tego napisać!!
Jest szalenie sympatyczną kotką, miziastą (Marcin trafiła Ci się rewelacyjna koteczka).
Jest spokojna i grzeczna, wystarczyło, że raz jej powiedziałam, że nie wolno na stół i póki co respektuje. Generalnie raczej nie jest kotem wyskościowym- choć nie gwarantuję co będzie później :twisted:

Ale jest też kotką silną i zdecydowaną! Nie daje sobie w kaszę dmuchać! Do wczoraj cierpliwie znosiła niegrzeczne zachowanie mojej księżniczki. Generalnie przechodziła obojętnie obok rezydentki, w której aż się gotowało. DO wczoraj... Moja księżniczka najwyraźniej przegięła i jak się Nataszka nie zerwała i jak nie "pogoniła kota" mojej księżniczce. Aż się za rezydentką kurzyło i w drodze powrotnej szalenie zdezorientowana aż w poślizg wpadła na parkiecie. No i od tego momentu jest już tylko gorzej :evil: Nataszka jeszcze kilka razy tego wieczoru pokazała mojej gdzie raki zimują. Do tego stopnia, że "roztrzęsioną" Martini wzięłam wieczorem do łóżka. Nie pospałam długo, bo tuż po północy dziewczyny miały znowu krótkie spięcie i musiałam rodzielić towarzystwo.
A przed chwilką wyżerała mojej kitce z miski :lol: Generalnie chyba bardziej woli suche...
Traktuję ją w kwestii jedzenia jak dziecko- niejadka. Czyli chodzę prawie za nią z jedzonkiem i karmię z rączki. To nadmiar troski :lol: Marcin bierz ją szybko zanim Ci ją rozpuszczę :twisted:

Co do stanu zdrowia Nataszki to oprócz odkarmienia potrzebuje jeszcze pielegnacji oczu- 2x dziennie zapuszczam jej maść do oczu. Co raczej odbiera niechętnie!

Myślę, że w weekend Marcin będzie mógł już ją zabrać! Na pewno z tego faktu ucieszy się moja księżniczka, która przez minione dni jest raczej niezdowolona, nieszczęśliwa i na pewno zła. Aż zapomina o jedzeniu (co akurat jej nie zaszkodzi :twisted: ) i zabawie!

Ooooo! Nataszka wie do czego służy drapak!! Bo kuwetka to oczywistość!!
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 07, 2006 19:48

Przez cały ten czas jak tu klepałam po klawiaturze Nataszka nie przestała terkotać- nawet jeśli siedzi obok na kanapie!! 8O :lol:

Acha! No i najważniejsze! Nataszka dostanie ode mnie wyprawkę do nowego domku. Coś jej się należy od cioci!!
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 07, 2006 21:43

:D

Ogrom wieści przytłaczający ;)
Wróciłem dziś do naszej ojczyzny i dopiero teraz mam czas żeby zajrzeć na forum.
Dzięki za dłuuugiego posta i informacje o Nataszce. Nareszcie sprawy się prostują i zamiast nowych kłopotów widzę szanse na to, że w końcu się poznamy :ok:

Co do rozpuszczania małej to należy jej się teraz po tych wszystkich przebojach :) Najwyżej ciotka będzie nas potem odwiedzać :)

Jestem ciekawy czy Natka mojego psa też tak szybko ustawi :twisted:
Czuję, że będzie o czym pisać hehehe

Najchętniej zabrałbym ją w sobotę wieczorem, żeby mieć jeszcze jedną spokojną noc na zaprzyjaźnienie :) A że ja też jestem miziasty to nie powinno być trudno ;)

Pozdrawiam
i miłej nocy

Pan od ciasteczek

 
Posty: 35
Od: Nie mar 26, 2006 7:14
Lokalizacja: Sady k/Poznania

Post » Pt kwi 07, 2006 21:51

Późno wieczorem wracam jutro z pracy, ale możemy spróbować coś zakombinować!
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 07, 2006 21:56

Spoko spoko, daj znać kiedy będę mógł jutro zadzwonić - wtedy ustalimy co i jak, niedziela też może być. Czekam na Natke już 2 tygodnie więc stałem się cierpliwy ;)

Pan od ciasteczek

 
Posty: 35
Od: Nie mar 26, 2006 7:14
Lokalizacja: Sady k/Poznania

Post » Sob kwi 08, 2006 10:43

:kitty:

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 6:18

No to wreszcie dziś :)

O 11 jadę po Nataszkę i zabieram ją do nowego domu :spin2:

Pan od ciasteczek

 
Posty: 35
Od: Nie mar 26, 2006 7:14
Lokalizacja: Sady k/Poznania

Post » Nie kwi 09, 2006 12:11

Nataszka już w nowym domku!

A nowy tata zapomniał swojego egzemplarza umowy adopcyjnej ;-)

Moja księżniczka szczęśliwa, że odzyskała swój domek i ma go znów tylko dla siebie! :twisted:
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 14:56

:balony: :dance: :dance2: :balony: :dance: :balony:
Fantastycznie!!!!!!......... i tak oto Nataszka wyladowala w swoim domu :D ze swoim właśnym Panem od ciasteczek...
Gartuluje cudownej i pieknej koteczki..... :D
I czekamy na relację co tam słychać?!?

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 15:15

Hej hej !!!

Ech jak tu pamiętać o umowie gdy Nataszka spojrzy w oczy :)

A więc... Natka jest już w domku :) Podróż samochodem znosiła dzielnie, od czasu do czasu pomiaukując i patrząc na mnie z pytaniem ; "no kiedy wreszcie przestanie trząść" :)
Pomysł z wiklinowym koszykiem wypalił - Natka siedzi w nim i nasłuchuje odgłosów domu. Kilka razy była na małym "spacerze" poza koszykiem oglądając łazienkę w której na razie zamieszkała. Po spacerze i miziankach (bo strzela baranki aż miło) wraca do swojego koszyka aż znów ciekawość weźmie w niej górę :)
Z apetytem kiepsko, nie zjadła jeszcze porcji suchego dla kocich niemowlaków (dzięki Magda!) coś tam skubnie i wraca do koszyka więc dokarmiam ją "ręcznie" co nawet nam wychodzi :)
Wody jeszcze nic nie piła, chociaż ma ją blisko.
Kuwetka też na razie czysta, parę razy tylko przez nią przemaszerowała i pogmerała łapką.
Próba "przedstawienia sobie" Natki i mojej Resy (foxterrier) skończyła się hałaśliwie, syk, i strzał z łapki, na razie ostrzegawczo w powietrze :twisted: Psa trzeba było siła wyciągnąć z łazienki więc na razie dam sobie spokój z przedstawianiem domowników :)

Natka jest prze, prze, prze piękną kocią księżniczką, na razie troszkę chudą ale popracujemy nad tym, figury modelek dawno przestały być trendy ;)
Straszny z niej pieszczoch ;raz włączony traktorek pracuje długo, nawet gdy jestem gdzieś dalej :)

Fotki popstrykam gdy trochę się uspokoi - nie będę jej błyskał fleshem po oczach jak jakiś paparazzi :) Kulturnie musi być :)

Idę zobaczyć co porabia, dziś praca w ogrodzie mi nie idzie, i pewnie domyślacie się przez kogo :)

Pan od ciasteczek

 
Posty: 35
Od: Nie mar 26, 2006 7:14
Lokalizacja: Sady k/Poznania

Post » Nie kwi 09, 2006 15:26

Hurrra !!!
pierwsze sioo trafiło do kuwety :dance:

Sie ma sprytnego kota :mrgreen:

Pan od ciasteczek

 
Posty: 35
Od: Nie mar 26, 2006 7:14
Lokalizacja: Sady k/Poznania

Post » Nie kwi 09, 2006 16:27

Pan od ciasteczek pisze:Sie ma sprytnego kota :mrgreen:


:D :D :D i pięknego na dodatek....

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 17:01 Zdjątka z domku tymczasowego

To zanim nowy "tata" wklei zdjątka z domku docelowego wkleję te, które ja zrobiłam!

Tak teraz wyglądam! Jeszcze widać mi troszkę trzecią powiekę, ale oczka już szeroko otwarte i czyste.
Obrazek
Obrazek KSIĘŻNICZKA MARTINI
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.

Villemo7

 
Posty: 313
Od: Pt gru 23, 2005 11:12
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości