Powikłana kocia psychika - str. 6 - proszę o radę!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 08, 2006 11:21

Silka, spokojnie. Jeszcze nie mineła doba od przyjazdu kici.
Ma prawo stresowac sie kilka dni.
Taka sapka będzie sie utrzymywać bo dalej juz nie dało rady wyleczyc kici. Płuca i oskrzela ma czyste, to najwazniejsze.

Teraz bym jej do weta nie ciągneła.
Niech ma kilka dni spokoju ( nie nastawiaj głosno radia ani TV)
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob kwi 08, 2006 11:21

To może być nawrót kataru, a może coś jej utkwiło w nosku? Takie charkanie -kaszlenie też jest chyba czasem przy robalach. Powodów może być kilka. Ja bym do weta pojechała dziś, ale ja jestem panikara :wink: może faktycznie lepiej żeby sobie odpoczęła. Co do jedzenia i picia, to może ze stresu nie jeść, a może jej nie odpowiada karma. Nie wiem, jaką macie, ale jeśli suchą, to może na jakąś puchę się skusi...
Co do weta, to nie wiem, z jakiego rejonu Poznania jesteście, ale dziś do 16 jest czynna klinika na Rolniczej (zielony budyneczek na Wojska Polskiego, wejście od tyłu, przy kortach tenisowych). Do 14 jest Nowak na os. Tysiąclecia (Rataje) www.mypet.com.pl - lepiej zadzwonić, bo czasem w sobotę jeździ do Wrocławia. Otwarcia klinik w innych rejonach nie znam, ale nie polecam całodobowej kliniki na Mieszka, tak jak większość poznaniaków z forum. Lepiej jechać przed 16 na AR. Ale to tak na wszelki wypadek :wink:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2006 11:46 hm

a znacie weta na Soltysiej w Poznaniu (Winogrady)?
Podobno tez niezly, kicia rodzicow mojego TZ tam jest leczona od zawsze, pie mojej kolezanki tez
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2006 14:20

Sika,
ugotuj Mimi pierś kurczaka ( oczywiście bez soli ), pokrój na małe kawałki, wrzuć do wrzątku, szybko się ugotuje, a potem zmiksuj lub bardzo drobno pokrój. Lekko ciepłe mięso powinno kotce smakować.
Ja na mięsie kurczaka odchowałam czwórkę maluchów.
Albo biały serek z jogurtem ( bez cukru ) lub śmietanką, tak by nie był suchy.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4840
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob kwi 08, 2006 14:40 papu!

Kitka lize sie co kwadrans, wydajac odglosy tak, jakby ktos myl szybe i jechal sciereczka po mokrej szybie. Smiesznie prycha i piszczy, a czysci sie dokumentnie :)

Zjadla twarozek - nie dodalam smietanki ani jogurtu, ale twarozek sam w sobie byl bardzo mokry i kruchy. Wlasnie gotuje Jej indyka, a Ona udaje, ze spi i obserwuje ruch moich kapci po aneksie kuchennym.

Rewelacyjna mala!!!
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2006 14:45

Maluszkoiw życzymy zdrowia ( Aga, Hanka i Pysia). Gosiak też znalazła dla nas Pysię - najbardziej przyjaznego kota. Ma tez jej zdjecie w swoim podpisie. Poczatki sa trudne, ale spokojnie Maluszek musi sie z wami osoić - nic na sile. Pyśka na poczatku jadła tylko suche nie ruszyła nic z mieska ani puszki.Pojdż z Mima do wet, ale spokojnie nich sie troszke oswoi z wami i odreaguje podroż. Nietety nie znam tej lecznicy, ale jezeli tam sa leczone zwierzaki z rodziny to jak najbardziej sie tam wybierz. Mima życzymy zdrowia i uwiez to jest twoj domek to ty tam mieszkasz, a inni domownicy to tylko zarabiają na czynsz i jedzonko no i najwazniejsze uslugują Mimie. :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob kwi 08, 2006 15:50

Hej
tym ze kotek sie nie zalatwia sie nie przejmuj, w nocy kiedy wszyscy pojdziecie spac, on powinien w koncu wyjsc i sie zalatwic, u mnie podobnie bylo na poczatku, tyle ze kotka nie oddychala w taki sposob jak opisujesz, ale takze nie chciala jesc .
Pozdrawiam
Obrazek

Beatriceee

 
Posty: 204
Od: Śro lut 01, 2006 14:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob kwi 08, 2006 17:17 Re: hm

Silka pisze:a znacie weta na Soltysiej w Poznaniu (Winogrady)?
Podobno tez niezly, kicia rodzicow mojego TZ tam jest leczona od zawsze, pie mojej kolezanki tez


Nie jestem pewna, ale chyba AniaZ tam chodzi, ale głowy sobie nie dam uciąć :wink: Indyczek dobry jest :wink:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2006 18:46 Re: hm

gosiak pisze:
Silka pisze:a znacie weta na Soltysiej w Poznaniu (Winogrady)?
Podobno tez niezly, kicia rodzicow mojego TZ tam jest leczona od zawsze, pie mojej kolezanki tez


Nie jestem pewna, ale chyba AniaZ tam chodzi, ale głowy sobie nie dam uciąć :wink: Indyczek dobry jest :wink:

możesz dać spokojnie głowę :)

Silka cieszę się, że macie swojego kociaka :)
w tą niedzielę przyjmuje wet z którym mam lepszy kontakt i mu trochę ufam
ja to jestem niedowiarek i nie ma weta, któremu ufam absolutnie
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Sob kwi 08, 2006 20:20 Mimi

Mimi zjadla dzis twarozek - wylizala do czysta. Na obiad zrobilam jej troszke gotowanego indyka i domieszalam ciapke Puriny - wylizala do czysta. Potem dalam jeszcze czystej Puriny - wylizala do czysta.

Pochodzila sobie po pustym pokoju, poturlala pileczke, a teraz slysze cos z kuwety, no ale zobaczymy ;)

Mnie sie na razie boi i zwiewa pod lozko, ale ogolnie jest odwazniejsza.. mala dzielna kocia dziewczynka :)


Aniu, a jak ta Kociczka, o ktorej rozmawialismy?
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 13:04 Mimi u weta

No i sluszna podjelam decyzje. Jeszcze wieczorem sie wahalam, bo mala sie bawila, turlala pileczke (mnie sie ciagle boi) i wygladalo, ze jest ok, poza tym ciaganiem noskiem.

Ale w nocy, nie liczac faktu ze mialam z Nia cyrk, bo zwariowala na punkcie swojej myszki i robila jej gimnastyke :) przez pol nocy, to wciaz sie nerwowo lizala oraz doslownie charczala - kaszlala, prychala i miala totalnie zawalony nosek.

Dzis, po przebojach ze zlapaniem, zawiozlam Ja przy pomocy Mamy mojego TZ do weta na Soltysiej. Wet, nawet Jej na poczatku nie badajac, rozpoznal zapalenie gornych drog oddechowych. Obmacal Niunie, zmierzyl temperature i potwierdzil - ze mala ma zawalona cala gore i az przez skore czuc. Dostala dwa zastrzyki (byla bardzo dzielna) i czeka Ja seria codziennych zastrzykow.

Mysle, ze musiala sie gdzies zawiac, a moze roznica temperatur (po drodze miala chlodniej, u nas w domu sa zamkniete okna i cieplutko). Najwazniejsze, ze oczka i nosek czyste, wiec nie ma kociego katarku.

Teraz przycupnela przy lozku i chyba zaraz zasnie :)

Wczoraj wszystko ladnie zjadla, a co do siusiania, to wyobrazcie sobie, ze jest ksiezniczka!! Ma kuwetke ze zwirkiem, obok stal zakryty transporterek z kocem w srodku, bo czasem go niuchala i nie chcialam go na razie ruszac. W kuwetce nie bylo ani kropelki, za to dzis, jak otworzylam transporter, okazalo sie, ze w srodku kocyk mokry :)

Takze kupki nie bylo, ale siusia mi bardzo ladnie i po krolewsku :)

Poza tym nie moge wyjsc z podziwu, jaka jest dzielna i piekna. Chodze na paluszkach i czekam, az zdecyduje sie przyjsc do mnie i mnie obniuchac :)

A jutro znowu do weta...
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 13:06 Wet

Aha, i bedziemy od jutra chodzic do Nowaka na Rataje, bo przy calym szacunku do kliniki z Soltysiej - bo sa swietni - do Nowaka mamy o wiele blizej :)
Obrazek

Silka

 
Posty: 54
Od: Śro mar 29, 2006 17:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 09, 2006 14:32

Fajnie, ze trafiliscie do weta :) Teraz koteczce juz na pewno sie lepiej oddycha. NIech zdrowieje i sie do was przyzwyczaja...

Jesli chodzi o kuwete, to moze wolalaby kryta? Albo z innym rodzajem zwirku?

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Nie kwi 09, 2006 17:12

Mimi jest naprawde sliczna :1luvu:

Fajnie ze byliscie u weterynarza, mam nadzieje, ze kuracja pomoze. Zgadzam sie z elca co do pomyslu z innym zwirkiem lub kryta kuweta. Wiesz jaki zwirek miala w poprzednim domu? Koty potrafia byc czasem wybredne jesli o to chodzi :D Kocyk wypierz a transporter dokladnie umyj, bo zapach moze kici sugerowac ze toaleta jest tam (i tylko tam) a to przeciez nie o to chodzi :)

Fajnie piszesz o malutkiej, widac, ze zawrocila wam w glowie dokumentnie :D
:ok:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie kwi 09, 2006 17:13

Moze przeloz kocyk do kuwetki?
Nasyp troche zwirku na to...
Za jakis czas zabralabys kocyk, a kicia moze by zalapala "o co chodzi" ;)


Dobrze ze poszlas z nia do veta :D
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, nfd, puszatek i 197 gości