Dosłownie ręce mi już opadają
Wczoraj rozmawiałam z panią ze Straży i podobno cały czas coś poważnie planują. Tyle, że planowali już tydzień temu i też sprawa miała być załatwiona na dniach...
A opadają mi dlatego i dlatego czuję się kompletnie bezradna, że dziś zobaczyłam kolejne ogłoszenie dane przez tę starą k.... (bardzo przepraszam, wiem, że może zostać usunięte - ale o niej nie da się mówić w cywilizowanych słowach) w Gazecie Wyborczej. Dzwoniłam tam niecałe dwa tygodnie temu i zarzekali się, że będą na nią uważać!!! Dlaczego ludzie są tak gołosłowni, lekkomyślni - nie wiem już, jak to nazwać? Tak samo w Ofercie - prośby starczają na kilka dni. A mnie zwyczajnie nie stać na dzwonienie co kilka dni z komórki w godzinach szczytu i po raz enty tłumaczenie komuś nowemu jak krowom na miedzy
Z rozpaczy i żeby wyładować złość, znów zadzwoniłam do tej starej (też z komórki w godz. szczytu) z pogróżkami. Ale wszystkie moje pogróżki są o d... potłuc, jeśli nikt nie podejmie konsekwentnego, bezwzględnego wobec niej działania. Najlepszy dowód, że nadal czuje się bezkarna: PROCEDER KWITNIE. I co mam zrobić??? Co ma zrobić jedna osoba, która się zawzięła i której zależy, jeśli nawet moja własna (chyba eks, choć długo była nawet przyjaciólką) koleżanka nie była uprzejma mimo wielu moich próśb wysłać do Straży pisma - i dowiaduję sie o tym u źródła, nie od niej - ona zarzekała się, że wysłała!!!
Czy po prostu trzeba pogodzić się z faktem, że ta starucha robi co robi - bo naprawdę wszystkim innym to wisi? Dlaczego ludzie są obojętni na takie zwierzęce cierpienie i chyba prawie wszyscy, do których się zwracam, mają mnie za nawiedzoną...?
Może ktoś też chciałby sobie ulżyć i poniepokoić fabrykantkę kocich aniołków? 22 619 73 69. A może bylibyście w stanie zamarkować zainteresowanie adopcją 'szylkretowej kotki' (zerknijcie w 'żółte strony' dzisiejszej GW) - może ktoś podstawiony zechciałby się tam udać i przekonać, że kotka nie będzie do adopcji, tylko do sprzedaży - może udałoby się nagrać rozmowę (koniecznie wymusić odpowiedź, dlaczego sprzedaje, skoro daje bezpłatne ogłoszenie o adopcji) i byłby to kolejny dowód w tej sprawie, do dostarczenia Straży? Gdyby, proszę o pv.
Mnie chce się już tylko wyć z bezradności.