UWAGA!!KOCIE TRAGEDIE POD OKIEM PSEUDOOPIEKUNKI!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 02, 2006 19:57

goldi pisze:Arka, może wyjaśnisz nam związek między podstawą utrzymania a sprawą losu kotów z Placu Hallera. Nas interesuje tem ostatni temat.


To co tu wpisalam, czysta pomylka...mialo byc w watku o ciezarnej kotce, ktora chce W. zabrac do domu. Moge skasowac...ale jak widze, chce sie angazowac, dalej, fizycznie w koty z p.Hallera. Nie wiem czy to dobry pomysl majac juz i tak dom nie wiadomo po jakiej chorobie zmarlej kotki. Branie teraz kotki podobno ciezarnej, ktora nie mozna teraz szczepic i angazowac sie w zdjecia itd, innych kotow z tego zrodla to nie jest powazne i odpowiedzialne.

No nic- mam nadziej ze SdZ sprawdzi dokladnie p. Hallera.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Czw kwi 06, 2006 11:39

Nie wiem, jak sprawa się ma: prosili o cierpliwośc, więc poczekam jeszcze z dzień z telefonem, co wskórali... Mam za to następnego świadka (i mam nadzieję, że przez mój problem z netem sprawa się nie rozmyje...).
Niestety, zmieniła się za to sytuacja koteczki, która była w ciąży :cry: Urodziła następnej nocy i małe z miejsca uśpiono, mimo, iż obiecano mi kontakt. Swoją drogą, skoro dostałam informacje, że brzuch DOPIERO zaczyna być widoczny, nie mogłam podejrzewać, że urodzi następnej nocy...

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw kwi 06, 2006 12:42

goldi pisze:Słuchajcie, jeśli prawdą jest to co pisałyście na początku, to wszędzie lepiej niż tam. Skoro stałym elementem jest wyrzucanie martwych kotów i ich powolne konanie w mękach, bez cienia pomocy z jej strony, to w schronisku jest przynajmniej szansa na przeczekanie i danie ogłoszeń na stronie adopcyjnej. Można im założyc wątek na Forum lub cokolwiek, niż dalej przyzwalać na to co się dzieje. Trzeba uciąć ten podły proceder. Jeśli teraz się wycofacie, to nic już się nie zmieni i będziecie miały świadomość, że tam koty umierają za waszym przyzwoleniem.


Tak też myślę. W schronisku maja szansę na bezbolesne uśpienie a nie śmierć głodową.
Tu są potrzebne "ostre cięcia". Pozostawienie jej kotół to ciąg dlaszy tego procederu.

A Straży dla Zwierząt - dzięki za szybką reakcję.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 06, 2006 12:49

Wielbłądzio pisze:OBY...
W pewnym sensie to ja jestem za nie odpowiedzialna!


Nie rozumiem. Co Ty mówisz?
Dobrze, że rodmuchałaś sprawę. :ok:

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob kwi 08, 2006 13:41

Kurka wodna, nadal nie mam w domu łącza, w dodatku padł cały komp i jestem skazana na uczelniane:(((

Ale w tej sprawie robię, co mogę, są już zmobilizowane kolejne osoby, oby tylko nie odechciało się tym, którzy rzeczywiście mogą COŚ zrobić...
W tygodniu do nich znowu zadzwonię.
Zablokowałam też od nowa starej możliwość dawania ogłoszeń w piątkowej Wyborczej - i w ostatniej już nie było:)
Niestety wiem z pewnego źródła (od osoby, która kupiła tam kotka 1.03.), że nowa partia maleństw znów była... Tzn. odkąd od końca roku nie kontaktuję się z tą zdzirą. Proceder dalej kwitnie... Dlatego będę nachalna!!!

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro kwi 12, 2006 11:14

Czy już coś wiadomo na temat planowanej interwencji strazy ds. zwierząt?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro kwi 12, 2006 19:35

PATROL EKOLOGICZNY 986. Przyjeżdżają na interwencję tylko trzeba zgłosić. Sprawdzone.[/img]

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro kwi 12, 2006 19:41

na terenie calej Polski czy tylko lokalnie?
Obrazek

Agniecha

 
Posty: 803
Od: Czw kwi 14, 2005 20:58
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro kwi 12, 2006 19:57

W Warszawie. Kotki z Jelonek potrzebowały pomocy - przyjechali bardzo szybko i interweniowali.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro kwi 12, 2006 22:45

To spróbuję i tam.

Dziś byłam późno w domu, zaczęłam do straży dzwonić przed 19 i nikt nie odbierał, jutro spróbuję rano. Mam wielką ochotę teraz nie odpuścić i pomęczę ich jeszcze, jeśli przypadkiem nic nie zrobili - bo na to niestety z góry wolę być przygotowana... Gadać i obiecywać umie każdy :?

Niepokoi mnie coś jeszcze, ale to już pewnie moja mania prześladowcza. Odkąd poblokowałam tej babie własnoustnie przez telefon możliwości dawania ogłoszeń w GW i Ofercie - owszem, nie ma ich , ale... Pojawiają się podobne ogłoszenia o persach (też po 100-150 zł) z numerami telefonów różniącymi się o jedną-dwie cyfry. Gdyby to był jeden numer za każdym razem - byłabym pewna, że zmieniła , ale tak...? Nawet nie próbowałam dzwonić (samej mnie te podejrzenia wydają się idiotyczne;)).
Ale że kotki - maleńkie - miesiąc temu znów były: wiem na pewno...

Jeśli ze strony Straży też skończy się na obietnicach - bez komentarza. To będzie znaczyło, że można działać wyłącznie chałupniczo, tzn. dzwonić z pogróżkami, których zresztą babsko jak widać wcale się nie boi...Można jeszcze iść tam, wyważyć drzwi i ją zadusić - ale nawet jeśli uda się przypadkiem uniknąć pierdla;) - co to zmieni w losie kotów...?

One powoli konają tam każdego dnia... A kolejne organizacje: proszą o cierpliwość (która do tej pory zresztą nic nie przyniosła)...

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob kwi 15, 2006 1:03

Dosłownie ręce mi już opadają :evil: :evil: :evil:

Wczoraj rozmawiałam z panią ze Straży i podobno cały czas coś poważnie planują. Tyle, że planowali już tydzień temu i też sprawa miała być załatwiona na dniach... :(

A opadają mi dlatego i dlatego czuję się kompletnie bezradna, że dziś zobaczyłam kolejne ogłoszenie dane przez tę starą k.... (bardzo przepraszam, wiem, że może zostać usunięte - ale o niej nie da się mówić w cywilizowanych słowach) w Gazecie Wyborczej. Dzwoniłam tam niecałe dwa tygodnie temu i zarzekali się, że będą na nią uważać!!! Dlaczego ludzie są tak gołosłowni, lekkomyślni - nie wiem już, jak to nazwać? Tak samo w Ofercie - prośby starczają na kilka dni. A mnie zwyczajnie nie stać na dzwonienie co kilka dni z komórki w godzinach szczytu i po raz enty tłumaczenie komuś nowemu jak krowom na miedzy :evil: :evil: :evil:
Z rozpaczy i żeby wyładować złość, znów zadzwoniłam do tej starej (też z komórki w godz. szczytu) z pogróżkami. Ale wszystkie moje pogróżki są o d... potłuc, jeśli nikt nie podejmie konsekwentnego, bezwzględnego wobec niej działania. Najlepszy dowód, że nadal czuje się bezkarna: PROCEDER KWITNIE. I co mam zrobić??? Co ma zrobić jedna osoba, która się zawzięła i której zależy, jeśli nawet moja własna (chyba eks, choć długo była nawet przyjaciólką) koleżanka nie była uprzejma mimo wielu moich próśb wysłać do Straży pisma - i dowiaduję sie o tym u źródła, nie od niej - ona zarzekała się, że wysłała!!!
Czy po prostu trzeba pogodzić się z faktem, że ta starucha robi co robi - bo naprawdę wszystkim innym to wisi? Dlaczego ludzie są obojętni na takie zwierzęce cierpienie i chyba prawie wszyscy, do których się zwracam, mają mnie za nawiedzoną...?
Może ktoś też chciałby sobie ulżyć i poniepokoić fabrykantkę kocich aniołków? 22 619 73 69. A może bylibyście w stanie zamarkować zainteresowanie adopcją 'szylkretowej kotki' (zerknijcie w 'żółte strony' dzisiejszej GW) - może ktoś podstawiony zechciałby się tam udać i przekonać, że kotka nie będzie do adopcji, tylko do sprzedaży - może udałoby się nagrać rozmowę (koniecznie wymusić odpowiedź, dlaczego sprzedaje, skoro daje bezpłatne ogłoszenie o adopcji) i byłby to kolejny dowód w tej sprawie, do dostarczenia Straży? Gdyby, proszę o pv.

Mnie chce się już tylko wyć z bezradności.

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto kwi 18, 2006 21:03

ja bym proponowała taką akcję : albo umówić się ze strażą w domu tej baby i przypilnować zabrania kotów - umówić się na dzień i godzinę - da się na pewno i nie będzie gołosłownych obietnic- bo jak tam już będą, to interweniować muszą - policja zresztą też- wiem, bo wzywałam do psa na ulicy, albo olać działanie prawne, pojechać w kilka osób i wygarnąć wszystko, co żywe. ze zwierzętami jechać do weta, niech zbada, zdiagnozuje i z takim dowodem grozić wytoczeniem sprawy sądowej, jeśli pojawią się u niej nowe zwierzęta. wiem, że to działanie mocno radykalne, ale obawiam się, że inaczej pozostaje patrzeć bezradnie, na cierpienie zwierząt

aania

 
Posty: 3259
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Wto kwi 18, 2006 21:44

cały czas pozostaje ten problem, że musi się tam pojawić nie wiem jaka instancja i nie wiem czym zagrozić, żeby otworzyła drzwi!!! zamierzonych interwencji było tam już ileś, ale prywatne osoby nie mają np. prawa wyważenia drzwi (dwóch par...).
Straż dużo obiecuje, ale absolutnie nie chce informować o konkretach (=co już zrobili - a to moim zdaniem oznacza, że nadal nie zrobili nic!) i nie idzie na żadną współpracę. Kombinujemy prywatnie - może prędzej coś wyjdzie, choć nie będziemy mieć poręki żadnej organizacji i ogromny problem, jak się tam dostać.

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro kwi 19, 2006 1:10

Wielbłądzio pisze:cały czas pozostaje ten problem, że musi się tam pojawić nie wiem jaka instancja i nie wiem czym zagrozić, żeby otworzyła drzwi!!!


Nie zagrozic tylko miec w reku nakaz prokuratorski pozwalajacy wejsc na teren prywatny. Aby taki uzyskac trzeba to opowiednio uzasadnic, miec mocne dowody itd. Jesli tego nie rozumiesz ,to masz problem..

Dwa, dzwonilam do kobiety-kotka jest czteroletnia i wysterylizowana. tak mi powiedziala, pytana. Jutro skontaktuje sie z TOZ aby dowiedziec sie szczegolow o tej Pani.

P.s a co z kotka z Radomia?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro kwi 19, 2006 7:24

Sprawa na pewno nie jest prosta. Jakie jest ostatecznie stanowisko strazy ds. zwierząt? ARKA, moze udałoby się cos ustalić z TOZ? Jeżeli ta kobieta jest w TOZ-ie to powinni być zainteresowani rozwiązaniem problemu. Może należałoby zainteresować sprawą media?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości