Zielonooka Tosca poznaje nowy domek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 04, 2006 18:22

Tośka będzie nakolankowym aniołkiem, Ty ją tak rozpieszczasz Aniu, że nie może być inaczej :)
Szczęściara z tej Tośki, ona chyba o tym wie...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto kwi 04, 2006 18:46

No kurcze, Mokkuniu, za niedługo uwierzę, że koty naprawdę cuś rozumieją z ludzkiego gadania! :)
Gadam do niej i gadam, a ona taka kochana się robi, zjeść by można całą.

Po akcji sobotniej Tośka naprawdę ignoruje Happinka obwąchiwanie, właśnie powąchał sobie cały jej nochal, a ona nic :D
Tak jakby wiedziała, że nie powinna była...

Czyli mantra od dziś brzmieć będzie: koci bogowie, niech dni złych Tośka ma jak najmniej! (swoją drogą po przemyśleniu to myślę, że ona złością coś odreagowuje, tak jak te sobotnie porządki, toć to rewolucja w kocim życiu).

A dopieszczać Tosinkę to dopiero zaczniemy, skoro coraz bardziej na to pozwala, pysinka nasza! (nie mylić z psinką, której wyrazy atencji dystrybuowane są gęsto odkąd Tośka jest).

Ciekawe ile czasu minie, aż będę musiała się Wam na nią poskarżyć :-)

Po zupce Animondy luźne [...] wyszło, sama woda. :-(

:roll:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Śro kwi 05, 2006 14:14

:ok:

za mizianie coraz większe

:ok:

i za qupy!
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro kwi 05, 2006 15:31

Dziękujemy :)

Tosiek to jest kot mądry. Najwyraźniej stwierdziła, że czas pokazać pani, co kot u weta potrafi.
Byłyśmy dziś na kontroli. Tośka, którą tak wszyscy zawsze zachwalali, zamieniła się w lwicę broniącą czci własnej i wszystkich lwic świata. Po powrocie czuję się jak ten czarny kot z filmów animowanych, co to go przedstawiają przejechanego przez walca drogowego :lol:

Tośka warczała (głośno, coraz głośniej, coraz bardzo, bardzo głośniej), syczała jak popsuty gwizdek (głośno, coraz głośniej, coraz bardzo, bardzo głośniej), siepała wszystkimi pazurami rozczapierzonych wszystkich łapek (szeroko, coraz szerzej), prawie że pluła ze złości, pod koniec zamieniła się w kłębek wirującej sierści, którą trzymały dwie wetki i ja trzecia, i darła się jakbyśmy ją za ogonek ciągnęły. Krew lała się gęsto, Tośka wymachiwała ogoloną łapką, z której ziała igła, której nie pozwoliła sobie wyciągnąć, ja (wewnętrznie) byłam bliska spazmów i dziko przerażona. Jej, jej, ale dała dziś czadu, jak nie ten Tosiek! Powiem Wam, że aż pełna podziwu byłam, jak to kocinek mały potrafi zterroryzować cały gabinet ludzi. Happy (też był) przezornie schował się w kąt, ja momentami oczy przymykałam i powtarzałam sobie w myślach, że zaraz ktoś oberwie od niej zębami i/lub pazurami tak, że będzie miazga, cała scena wyglądała dość niesamowicie. No, coś dziś w Tośkę wstąpiło! Zresztą od rana była na nie.

Pani wet robiła więc przerwy na mizianie i wycałowywanie kota, zajmowała się w międzyczasie rozmową ze mną lub Happinkiem, żeby Tośka odpoczęła.

Myślicie, że Tośka to zastraszona była, czy coś? Nieeee... nie Tośka. Paradowała po całym gabinecie, po wszystkich powierzchniach z miną "ja wam jeszcze pokaże, spróbujcie ino znowu mnie tknąć" i nic sobie z ludzisk nie robiła. Ot, królowa.

Panie wetki stwierdziły, że lwicę mam, nie kotkę i że mądre to moje futrzaste, że hej! Powiedziały też, że po każdej wizycie Tośka jest mądrzejsza o wizytę więcej, więc wolę nie myśleć o kolejnych :lol:

No, ale. Glukoza super. Musiała być bardzo zestresowana tydzień temu. Reszta super. Coś się żółciozieleniło na szyjce, ale nie będziemy leczyć odgrzybnie, bo niepewnie to wyglądało i będziemy obserwować. Świerzb się lekko odnowił, dostała tym razem zastrzyk i Oridermyl co 2gi dzień, albo rzadziej. Pazurki obcięte.

W ogóle Tosinek w zdrowiu doskonałym, +0,8 kg w 5 tygodni, więc po Świętach wdrożę dietkę ŻMM (Żremy Mniej Mokrego).

Jednym słowem tylko się cieszyć :D

A dziś rano udało mi się parę ładnych (wg mnie, bo nie jakościowo) zdjątek pstryknąć, ale za dużo tych ładnych, to nie wiem, które wybrać :wink:

(żebyście Tosinkę widzieli, w tym gabinecie!)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Czw kwi 06, 2006 7:00

Jakość jakością, nie krępuj się, dawaj :)

Kiedyś Antek walczył w gabinecie, a teraz grzeczniutki jak baranek. Może Tosia też się uspokoi? :wink: Takie małe pocieszenie :twisted:
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 06, 2006 8:12

Za pocieszenie dziękuję :) Jeszcze wczoraj wieczorem i dziś Tośka postrzelała mnie parę razy łapką "bez powodu", tak żeby momenty rozkoszy z kota urozmaicić :-)
Leżenie w szufladzie bardzo się koci spodobało, jak pańcia stuka na klawiaturze, a kocia jest zła, to można fajnie zaatakować lewą rękę pańci :lol:
Cusz, mamy 2 dni na nie, będą kolejne 4 "na tak" :)

I za zachętę dziękuję, z radością spełniam życzenie :-)

(na drugim Tosinek wcale nie jest zły, tak dziwnie się pstryknęło, bo rozpoczynała proces ziewania, ale wygląda na zwierza groźnego, często tak wygląda, zresztą :D)


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Czw kwi 06, 2006 17:10

Bosheee, jaka ona jest słodka :1luvu:
Nic tylko siedzieć i pstrykać jej fotki...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw kwi 06, 2006 18:18

Nooooo, dziś jest przeurocza, daje się miziać, obpieszczać i nie wali łapą :)
Kochany ten mój Tosinek!
Z tej rozkoszy po ciężkim dniu pracy doczołgałam się do zoologa po gimpetki, dziś kurczaczek z krewetkami poszedł :wink:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Czw kwi 06, 2006 18:26

Asz, te oczy jak kredką smolistą obrysowane :1luvu:

Won trupka się gotuje u nas. Z marcheweckom ;)
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 06, 2006 19:00

Kashia, zmiłuj się kobieto! :lol: Może być, że mózg mi się od pracy podgotował, ale parę minut zastanawiałam się, z czego ten trupek, co woń roztacza i doszłam do wniosku, że pewnie kurok, skoro z marchewką. Za to nie pasowało mi, że woń się gotuje, no, leksykalnie :wink:
W końcu dotarło... :twisted:

Tosinek 2 noce temu zaczęła noce od zwiedzania nowych szlaków i dziur kocich w pokoju, i od polowanianawszystkonacopolowaćsięda, łącznie z zabawkami Happinka.

Znaczy się doszło do niej, że czas się zadomowić, po 5 tygodniach? :P

Przez to wszystko chodzę spać o godzinę później bo kota obserwuję i zagryzam wargi, żeby nie parsknąć śmiechem, bo te biegi w każdą stronę, to wystawianie elementów naziemnych, te skoki wertykalne w powietrzu, strasznie to fajne :)

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Czw kwi 06, 2006 19:20

hehehe won trupke zeżarł pies, po 13 latach polubił ją, a do tej pory szczerze nienawidził :roll:

Fajne te zabawy, nie :) Skoki można prowokować. Ogólnie jak się zadomowi, to prosty w obsłudze model :wink:
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt kwi 07, 2006 8:30

Noooo.... dziś Tośka się bawi jak młodzik. Przedwczoraj odkryła, że ma ogon, to takie coś co się rusza za nią i jest groźne, bardzo! :lol:
Więc właśnie wystawia własny ogon i poluje po całym mieszkanku, głupiutka ta moja kocinka, ale strasznie się cieszę z tych zabaw, bo coś mi się wydaje, że Tośka powoli dochodzi do siebie! Niezbyt szybko, wprawdzie, ale wreszcie!

Wczoraj w nocy zasnęła koło mnie w tunelu zrobionym z kołdry, ale ją jakiś odgłos wystraszył i później już nie chciała. A wcześniej wiała, kiedy próbowałam ją nakryć kołdrą!

No i kolejne wydarzenie (piątek, 7 kwietnia 2006, do annałów rodzinnych :lol: :lol: :lol:

Tośka nauczyła się otwierać sobie szafę z ubraniami, a niełatwe to zadanie, bo drzwi się jakoś tak automatycznie zamykają :-)

Kochane kocisko!

A w nocy obudziło mnie znów jej miaukanie, takie cichutkie, skrzeczące (ona nigdy nie płacze głośno, chyba że na zewnątrz, w transporterze, ale to też w zasadzie nie głośne, tylko wyższa tonacja), takie skarżenie się Tośki... i nie chodziło o papu, bo dała się wziąć do łóżka, przytuliła i włączyła motorek *głośno*! Po jakiejś chwili sobie poszła, ale naprawdę, ja czuję że Tosinek jakby zaczął mi bardziej ufać, nie umiem tego opisać, to się po prostu czuje...

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt kwi 07, 2006 8:36

Polowanie na Marsa
Obrazek

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt kwi 07, 2006 8:39

Wąsy wąsy wąsy, podstawa polowania
Obrazek

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Pt kwi 07, 2006 8:44

- Tosiu, tyś taka piękna, taka subtelna, księżniczko moja... :love:
- A idźże, ty potworze! :conf:
- Tosiu, ale ja Cię koooooocham, nieeee bądź taka... :1luvu:
- No, bo jak Cię walnę, ty psi erotomanie! :evil:


Obrazek

:ryk:

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 185 gości