rosel pisze:tak dokładnie. Nie mam pojęcia co robić. Pozatem nie wiem czy ta sytuacja opisana przez Ibriske nie jest lekko wyolbrzymiona.No ale jedno jest pewne bez jej pomocy wiele nie zdziałam,nawet nie wiem gdzie to jest;-/
http://www.famur.com.pl/html/witamy.html
Irbiska, ja naprawde rozumiem ze Ty mozesz nie moc, nie miec czasu, miec swoje powody. Rozumiem - bo kazdy ma swoje zycie i jakies swoje powody. Ale z drugiej strony wielkie rozgoryczenie mnie bierze chocby na sam ton w jakim piszesz "pojedzcie i zrobcie" bo przeciez "sa osoby ktore sie tym zajmuja". A czy pomyslalas ze te osoby co sie "tym zajmuja" to robia to za darmo, kosztem wlasnego czasu, nikt im nic za to nie daje, sami zawalaja swoje sprawy i kichaja czasami na "swoje powody" by pomoc zwierzetom wiec nie robia nic ponad to czego Ty bys nie mogla zrobic. Jesli wiec naprawde nie mozesz, nie masz czasu (nawet na to by wyszukac organizacje w okolicy i podzwonic...) ale jestes na tyle wrazliwa i dobra osoba ze chcialas jakos zainterweniowac widzac ciezka sytuacje, to o interwencje wolontariuszy prosi sie
innym tonem, a nie jakby to byl nasz "psi obowiazek".
Ale jak znam pini1 i jej zlote serce to zrobi co w jej mocy by pomoc mimo tego
edit:literówki