Kitka w czasie tej sesji kilka razy uciekała z balkonu, ale chęć przewietrzenia się była silniejsza i ja to podstępnie wykorzystałam
A wczoraj wieczorem stała się rzecz straszna....

, przynajmniej dla Cyryla.
Siedzę ja sobie spokojnie, gdy nagle z drugiego pokoju dobiegł mnie straszny huk i rumor. Biegnę zobaczyć, co sie stało i widzę na podłodze porozwalane płyty cd
To paskuda Hestia weszła na stojak z płytami, który stał na komodzie - stojak zleciał na łeb, na szyję, a płyty rozbiegły się w popłochu, łamiąc sobie pudełka i wyskakując z nich
Maupeczka nawet zbytnio się nie przestraszyła, owszem - uciekła, ale nie za daleko i zaraz wróciła obejrzeć swoje dzieło
Kitka początkowo gdzieś znikła, ale też niedługo wyszła, bez siania paniki
A Cyryl zaszył się pod biurkiem zjeżony na maksa i z obłędem w oczach
Wydłubałam go stamtąd, pomiziałam, utuliłam na rączkach i nieco uspokojonego postawiłam na podłodze, żeby sam obadał sprawę. Cyryl podejrzliwie popatrzył w kierunku feralnego pokoju, zrobił kilka kroczków, po drodze zastanowił się, czy nie przylać Kitce, która już spokojnie siedziała w progu, rozmyślił się jednak i powoli napięcie i sierść na grzbiecie i ogonie opadły, a Cyryl położył się w tunelu, żeby w spokoju przemyśleć sprawę
Oto Cyryl nieco już uspokojony:
