Na kolana to jeszcze nie. Ale:
- jak tylko zadzwoni rano budzik jest gotowa na przywitanie
- uznała, że może się zdrzemnąć w łóżku, choćby na nogach dużego
- fajnie jest usiąść na touchpadzie laptopa jak duży coś tam stuka
- herbatka miętowa z kubka dużego smakuje lepiej
Jak chce żeby ja pogłaskać albo podrapać (ten wstrętny kołnierz

), to wie, do kogo się udać. Natomiast gdy wracamy do domu, sprawia wrażenie trochę przestraszonej lub obrażonej - nie wiem tylko, czy na to że ją na tak długo samą zostawiliśmy, czy na to, że się pakujemy z tobołkami do jej domku
Natomiast zupełnie nie jest zainteresowana jedzonkiem podawanym z ręki, nawet jeśli to jakiś smakołyk. W gruncie rzeczy, to chyba dobrze, bo się na poczęstunek od obcego nie skusi.
A tak poza tym, to jesteś mile widziana
