Amy pisze: Kto wie, może po takim powitaniu też bym uciekła?
Amy, ja pewnie bym uciekła.

Moderator: Estraven
Amy pisze: Kto wie, może po takim powitaniu też bym uciekła?
Amy pisze:Spróbujcie się postawić na miejscu dziewczyny. Wchodzi na kocie forum w świetnym nastroju, bo jej kotka właśnie się okociła. Wszystko jest super, więc się dziewczyna chcę kociętami pochwalić. Aż tu nagle jej mówi jakaś miłośniczka kotów "forum nie jest najlepszym miejscem, by chwilic się kotkami- patrz punkt 1 kociego ABC
nie popieramy rozmnażania kotów nierasowych(niehodowlanych)".
No bardzo miło, już na forum o kotach nie można nawet o kociętach swojej kotki napisać, bo Cię zaraz zlinczują!
No i na dodatek zaraz mamy "Mam nadzieję, ze to tylko żart primaaprilisowy..."
Arielka pisze:
Dziękuję za zrozumienie....
Czy myślicie że osoba która kocha koty nie będzie się cieszyc że kotka się okociła?
Ja chcę z tym walczyc...rozumiem że wy też, ale nie zrażajcie innych ludzi do was samych!
Ja mimo to że mam teraz małe koty, wiem że im się poszczęściło...bo zapewnię im lepszy byt...będę walczyc aby zostały u mnie w domu (nie mieszkam sama), mam też plan pojechac do schroniska i wziąc z tamtąd jakiegoś kota...wiem jednak że jak już tam pojadę, to serce będzie mi się krajało na sam ich widok....ale pojadę!Nie dam za wygraną...
Jestem odpowiedzialną "kocią mamą" i miałam nadzieję że chociaż tu to zostanie docenione, ale jak widac tak nie jest ( z pewnymi wyjątkami)
Arielka pisze:
P.S. to co mam teraz zrobic?utopic je żebyście mieli ulgę, że nie podrosną na samotne i osierocone koty?Stało się.Ja też popieram sterylizację...to jej pierwszy i ostatni miot, a to że jest dachowcem wcale nie oznacza że nie jest wartościową i kochaną kotką.
Arielka pisze:
P.S.2 Nie stac mnie na rasowego kota...nie oceniam kota wedle rasy do której należy...
Arielka pisze:Rozumiem...ale nie muszę tego akceptowac!
Rozumiem wasze obużenie...Ja jednak nie mam zamiaru im nic zrobic...stałam się chyba niesłusznie kozłem ofiarnym...no cóż...początek niezbyt przyjemny...nie uważacie?
Gdybym miała takie możliwości, to wszystkie kocięta wzięłabym do siebie , które się urodzą w okolicy....ale nie mogę...nad czym ubolewam. Nie musicie się martwic o moje kotki...Tusię (bo tak ma na imię moja kotka) mam zamiar zaraz po wykarmieniu kociąt, wysterylizowac. Wiem bowiem, że więcej kociąt w domu nie będę mogła trzymac...Mam plany by pracowac w schronisku...opiekowałam się już nie jednym chorym kotkiem...jedenemu wyłupali oko...to okrutne, ale nie popadajmy w paranoję! Troszeczkę dystansu...
villia pisze:Piszesz,ze chcesz wysterlizowac swoja kotke po wykarmieniu kociat.Ale czemu nei zrobilas tego zanim zaszla w ciaze?Oburzasz sie, czujesz sie urazona naszymi uwagami, i twierdzisz,ze jestes odpowiedzialna.To ja sie pytam-jak sie ma Twoja odpowiedzialnosc do ciazy Twojej kotki?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 177 gości