Wielka promocja - zakończona. JULITA-teraz BLUE ma dom.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 27, 2006 23:08

Fela pisze:Jestem z Elą w kontakcie i rozmawiam z potencjalnym domkiem, proszę o kciuki :)

Felu -
ja również chciałabym porozmawiać z potencjalnym domkiem, zanim zaczniemy rozmawiac na temat transportu.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto mar 28, 2006 8:35

Kicia wydostała sie dziś z klatki - musiałam nie domknąć przy sprzątaniu.
Schowała się w kąciku, ale siedzi cichutko i nie szaleje.
To nawet dobrze sie składa, bo oswajanie w klatce - nie jest możliwe.

Patrzy na mnie troche z przerażeniem, ale nie fuka, nie prycha, nie warczy.
Dobry znak.

Kicia ma tymczasowe imię - Julita.
Musi mieć jakieś imie, bo wszystkie moje koty, nawet na tymczasowo - jakoś sie nazywają.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto mar 28, 2006 16:56

Miziaki dla Kici!

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro mar 29, 2006 10:38

Osoba, dla której Fela miała pośredniczyć w przygarnięciu kotki - niestety nie spełniła moich oczekiwań. Odmawia rozmowy telefonicznej i wypełnienia Formularza Adopcyjnego.

Fela, czując się zobowiązana - chce teraz przygarnąć kotkę dla siebie.
Jednocześnie zasygnalizowała mi możliwość problemów z jedną z jej rezydentek, która generalnie nie akceptuje nowych kotów w domu i manifestuje swoją niechęć - prychaniem i siusianiem poza kuwetą

Biorąc pod uwagę odległość jaka dzieli nasze domy (Warszawa - Gdańsk),
stresujący transport i realną możliwość, że adopcja nie przyniesie satysfakcji, a tylko problemy z domową kotką - kicia jest w dalszym ciągu w promocji LAST-MINUTE. Nie ukrywam, że szukam dla niej domu w okolicach Warszawy.
Po ostatnich doświadczeniach z Apolonią, która wróciła do mnie po 24 godzinach nieudanej adopcji - chucham na zimne.

Felu - przepraszam cię, ale tak będzie najlepiej, zarówno dla kotki jak i dla nas obu.
Ostatnio edytowano Śro mar 29, 2006 22:27 przez Elżbieta P., łącznie edytowano 1 raz

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro mar 29, 2006 10:41

Szkoda... :( Może jakiś domek chociażby tymczasowy w Warszawie?

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Śro mar 29, 2006 11:11

Domek tymczasowy na okres szukania docelowego - już się do mnie zgłosił.
Bardzo dobry domek. Forumowy domek. Lepszy od mojego, bo w moim jest przepełnienie i ciągła fluktuacja mieszkańców.

To jest taki domek , który zna czary, bo nawet niechodzące koty - zaczynają w nim chodzić.
Czary przydadza sie do oswojenia pieknej Julity.

Kicia urzęduje w otwartym transporterku, z ktorego może spokojnie wychodzić. Ale nie lubi wychodzić.
Gdy podstawiam jej miseczkę ze smakołykiem - cofa się w głąb transporterka, ale nie warczy, ani nie prycha. Zjada smakołyk, jak już udaję, że na nią nie patrzę.
O pogłaskaniu na razie nie ma mowy - jest panika i ogromny lęk.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro mar 29, 2006 11:30

Biedna, nie raz pewnie na ulicy musiała uciekać przed poszczuta przez ludzi psami i chowac się przed kopniakami :( Musi minąć trochę czasu, zanim przekona się, że nic jej już nie grozi i zaufa człowiekowi... Cieszę się, że jest dla niej czarodziejski tymczasowy domek :!:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Czw mar 30, 2006 11:01

hop!

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Czw mar 30, 2006 11:20 niebieskooka

Witam,
a jak kicia się odnosi do innych kotów? Jak mieszkała na podwórzu, to chyba jest przyjacielsko nastawiona do innych kotów? Kocie towarzystwo w domku by ją ośmieliło, jak uważasz?

GoWa

 
Posty: 110
Od: Pt sty 20, 2006 12:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw mar 30, 2006 21:49 Re: niebieskooka

GoWa pisze:Witam,
a jak kicia się odnosi do innych kotów? Jak mieszkała na podwórzu, to chyba jest przyjacielsko nastawiona do innych kotów? Kocie towarzystwo w domku by ją ośmieliło, jak uważasz?

Kicia przebywa teraz w jednym małym pokoju z dwiema innymi kotkami.
Jeszcze niedawno była z czterema. Nie zauważyłam najmniejszych oznak agresji.
W kotce jest dużo nieufności i lęku, ale nie ma śladu agresji.

Moim zdaniem - kotka da sie oswoić i udomowić. Potrzeba na to, niestety - trochę czasu. W moim domu jest od 6 dni. Nie nabrała jeszcze zaufania do ludzi, ale inne koty absolutnie jej nie przeszkadzają.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt mar 31, 2006 12:06

Julita jest prześliczna - zupełnie jak mój Darcy :1luvu:
wysłałam linka TZ'owi i czekam na odzew :twisted:
<img src=http://upload.miau.pl/1/40055.jpg>

bastet25

 
Posty: 50
Od: Śro sie 31, 2005 7:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 01, 2006 11:49

Dziś zauważyłam u Julity - zaczerwienienie spojówek.
Nie ma wycieku z oczu, ale oczka są wyraźnie zaczerwienione.
Może być nosicielem wirusa, bo zimą leczyłam z kociego kataru i przeziebienia moje piwniczne koty.
Wirus mógł sie uaktywnić na skutek stresu i spadku odporności posterylkowej.
Mam w domu jeszcze Betamox, który zosia&ziemowit przysłali mi w lutym.

Czy myslicie, że profilaktycznie mogę podać kotce ten antybiotyk ?

Kicia ciagle nieufna. Gdy zbliżam sie do niej, a nie ma gdzie uciec, bo za nią jest ściana - odwraca wzrok, aby na mnie nie patrzeć. Ale nie warczy, nie fuka, nie prycha. Poprostu - umiera ze strachu, bidula.....
Obrazek

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob kwi 01, 2006 11:55

Na kk chyba lepszy jest unidox, to tani antybiotyk, do kupienia w aptece, ale na receptę. Może z wetem telefonicznie to skonsultować?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 01, 2006 11:59

Kicia nie kicha, ani nie kaszle. Bardzo ladnie je. Właściwie nie ma zadnych oznak choroby, tylko otoczka wokół tych ślicznych, błękitnych oczu - jakoś dziwnie zczerwieniała.....czego przedtem nie było.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob kwi 01, 2006 12:29

Kilka dni temu mialam kocurka w klatce. Dwa dni po kastracji, gdy chciałam mu zwrócic wolność - zauważyłam jedno zamkniete oko i ropny wyciek. Został u mnie jeszcze 5 dni. Podałam mu Betamox. Teraz obserwuję go na podwórku, przy karmieniu. Jest w pełnym zdrowiu.
Dlatego zastanawiam sie nad tym, czy nie zrobić tak samo z Julitą....

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości