Kamelek to ja;)))
Czyli wielbłądzio inaczej:)
W tej chwili mam bardzo chorą własną kotkę i tracę zmysły, ale niniejszym poświadczam, że BYŁAM I WIDZIAŁAM. A już cierpienia naszej Sabinki nie będę próbować tu opisać... Ogłoszenia tej starej k.... w Ofercie śledzę jak detektyw i oto wczoraj było znowu... Jakiś czas reagowali na prośby, żeby ogloszeń tej osoby nie umieszczać, ale widać zapomnieli!!! nie ich boli...
Ani TOZ, ani rzeczniczka Będkowska nic do tej pory nie zrobili (zdaję sobie sprawę, że to niłatwe), mama dzwoniła jeszcze gdzieś tam (Amicus? Jest takie stowarzyszenie?) i też nic... Wszystkim zwisa.
Babsztyl wszystkim obiecuje, że przystopuje, ODDA CZĘŚĆ KOTÓW DO SCHRONISKA (!!!) i cacy... Poza tym kłamie w żywe oczy w wielu kwestiach, to inna sprawa. Robi to od lat (niestety świadkowie sprzed paru lat też się wypięli i mówią, że ona i tak jest święta, że 'poświęciła kotom całe życie' i nalezy jej POMÓC!!! czyli to ja jestem zła i podła, że rozdmuchuję 'byle śmierć'. A ja pomóc to bym jej chciała tylko o tyle, żeby tam jeszcze raz iść i własnoręcznie ją zlikwidować - o tak, przeczytałam tu czyjeś marzenie, pod którym się też podpisuję: MARZĘ, ŻEBY GŁUPOTA BYŁA CHOROBĄ ŚMIERTELNĄ!!!)
Czy ktoś z doświadczonych kociarzy ma jakiś pomysł, co z tym fantem można zrobić - tak, żeby ZROBIĆ, a nie stwierdzić, że jest za trudno???
Bo jak ukaże się jeszcze parę jej ogłoszeń i wreszcie tam zawitam i ją ubiję, to pójdę do paczki - i co z moimi pięcioma (wkrótce sześcioma;)) kotami
