Udało się uratować stamtąd dwa koty. Nie wiadomo co będzie z resztą zwierząt. Ale te dwa koty są już bezpieczne. Toto u Berni w Bielsku i Salome w mojej łazience. I w pewnym sensie kociaki, które się nie urodzą tej wiosny i nie zostaną zagryzione.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=41531
Salome jest oswojona i ufna. Głaskana mruczy, grucha, ubija łapkami i wpatruje się we mnie zielonymi oczami. Jest duża, chyba jadała do syta. I bura. Dorosła, bura kotka o niezgłębionych pokładach uczuć w stosunku do obcych przecież ludzi. Dzisiaj po pracy usiadłam przy komputerze i nagle usłyszałam zawodzący miauuuk. Pognałam odbierać poród (


Lista osób, którym chcę podziękować za ocalenie Salome jest bardzo długa:
Izie z fundacji „Zwierzę nie jest rzeczą” za wywiezienie jej z tego piekła i mocne nerwy bez których nie dałaby rady tego zrobić ( i za rozmowę do 3 00 rano

Ryśce za przyjęcie jej do grona kotów CK i sterylizowanie w ramach ciach!bezdomność, za niezawodne jak zawsze wsparcie;
Kasce i Jackowi za transport do lecznicy na zabieg;
MarcieK za opiekę wirtualną nad Salome;
Batce za to, że się podzieliła spiżarnią Hysia

Myszcexww za frontline na pchełki

Megi Oberhexe za opiekę wirtualną nad Kasjopeą
Bez Was wszystkich jej uratowanie byłoby niemożliwe i moja wdzięczność dla Was jest nieskończona

Dodam jeszcze link do wątku piesków z tego gospodarstwa:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=23635
Kasjopea i Salome przebywają w domu, który dotknęła panleukopenia. Ważne, by rezydenci w ich nowych domach byli już zaszczepieni. Przy zachowaniu tych środków ostrożnosci ich adopcja jest bezpieczna.