Maluchy dalej mają biegunkę, od dziś dostają antybiotyk

I tak jeszcze 4 dni, oprócz tego węgiel. Poza tym czują się super, maja apetyt, nie odwadniają się, bawią się. Teraz są rozdzielone. Te starsze czyli Eklerka (jako jedyna nie ma biegunki

), Murzynek, Pączek i Szarlotka sa w klatce z misiem na termoforku. A mniejsze czyli Faworek, Bajaderka i Sernik są w kartonie na poduszce elektrycznej, obowiązkowo z misiem jako skromnej namiastce mamy. Musiały się rozdzielić, bo młodsze nachalnie ssały troszkę starsze "rodzeństwo ". Dzieki temu jest tez więcej miejsca, starsze zaczynaja się bawić, szarpać za ogonki i gryźć w zabawie wiec troszkę wiećej przestrzeni się przyda. Murzynek przytył i to sporo w poniedziałek ważył 380, a teraz 500 g

Szarlotka też utyła,ale w porównaniu do brata minimalnie ,bo tylko 20 g, teraz waży 400 g. Przynajmiej wiem,że to mleczko przez nie nie przelatuje tak jak wcześniej mi się wydawało. Wypijały mleko i za chwile robiły siusiu wiec miałąm wrażenie ,że nic tam w brzuszkach nie zostaje. A jednak....
Na ogladanie wolałabym się umówic kiedy biegunka ustanie

Mam nadzieje,że przyszłe domki wykarzą się jeszcze odrobionką cierpliwości

Damy znac jak tylko bedziemy gotowi,zeby się pokazać. Zdjęcia wstawię w piątek, wiec bedzie można podziwiać ciasteczkowe maleństwa

A teraz uciekam do domu na karmienie, bo już pewnie w brzuszkach burczy moim maleństwom
Ps. Bardzo podobały się swojej Pani weterynarz, powiedziała,że są w bardzo dobrym stanie wieć teraz kciuki za skończenie biegunki
