Wszystko co trzeba nadal w kuwecie, apetyt w normie chociaż Abisia nadal nerwowo reaguje na rezydentów i jak są w pobliżu to nie je tylko warczy.
Od wczoraj mam 2 wychodzące kocury na rekonwalescejncji pokastracyjnej i jeden z nich zwany Grubcio siedział z nią cały dzień po wanną. Tam się ze sobą zgadzali ale jak wyszedł to został obsyczany

. W całej chacie wali moczem kocurów mimo to że Grubcio i Pedro zaczęli sikać do kuwety. Jestem powalona smrodkiem, nie wiem jak można wytrzymać z niekastrowanym kocurem w domu
Abisia dzisiaj idzie na sterylizację dzięki uprzejmości marinelli

.
Trzymajcie kciuki za Abisię, żeby od tych kocurów nie dostała nagle rujki

.
W nocy Abisia zawarła rozejm z Jacusiem i się razem ślicznie i głośno ganiali po domu, rano jednak Abisi przeszo i znowu syczała na wszystkich.
Biedaczka jest trochę rowalona po tych wszystkich przejściach. Daje się głaskać ale po chwili chwyta rękę zębami... muszę ją od nowa nauczyć że głaskanie jest milutkie
