Trochę nie miałam ostatnio czasu na pisanie, ani na robiene zdjęć, ale dziś, skoro dorwałam siędo klawiatury, pochwalę sięjeszcze małym gościem, który jest u mnie w domu już od czterech tygodni.
To maleńka Kiribati
Miesiąc temu karmicielka z osiedla, z którego miałam Plagi wezwała mnie do ślepego miotu, który urodziła jedna z trzech kotek, które nie dają sie złapać na sterylki. Miot miał pójść do uśpienia.
Na miejscu okazało się, ze nie ma już miotu, że reszta rodzeństwa zamarzła na śniegu. Została tylko mała jednodniowa Kiribati. I choć niedawno deklarowałam, że nie chcę pomagać ślepym miotom, nie mogłam zanieść jej do uśpienia.
Kiribati została tymczasowo ze mną. Jako, ze od paru tygodni jestem juz sama, bez TŻ-a, byłam jej jedyną opiekunką, więc musiała ze mna jeździć do dwóch prac

Ale była bardzo dzielna, przetrwałyśmy razem jej niechęć do jedzenia, zaparcia, itd.
Tak wyglądała, kiedy miała 1 tydzień:
A tak dziś (ma obecnie 4 tygodnie, ale nadal jest bardzo drobna- waży zaledwie 200g. Pomimo tego jest bardzo bystra, chodzi, sama już je. No i uważa mnie za swoją mamę. Nie reaguje zbytnio na inne koty- kiedy tylko usłyszy mój głos, drze się w niebogłosy

i biegnie w moim kierunku):
Kiribati oczywiście będzie do oddania za jakieś 2-3 tygodnie

Muszę jej zrobić wątek adopcyjny
Oto jeszcze zbliżenie jej niepowtarzalnego noska:
I w ogóle ona jest cudna <a href="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb008_ZNxdm414YYPL" target="_blank"><img src="http://smileys.smileycentral.com/cat/11/11_1_124.gif" alt="Goofy Heart" border="0"></a>