Misza i Grisza. Happy end:)

» Śro mar 29, 2006 9:03

Zaproś rodziców

» Śro mar 29, 2006 9:13

dopiero zobaczyłam, ale cuda :1luvu:

zwłaszcza Misza mnie urzekł...
:ok:

za wspólny domek...

» Śro mar 29, 2006 9:20

Jak już nie może być wspólny

to niech będą dwa oddzielne, ale za to bardzo dobre. :ok:

» Śro mar 29, 2006 17:27

To może spróbujesz pogadać z rodzicami :lol:

? Zależy, jacy to są rodzice, to inna sprawa

... Ale jeżeli w pełni świadomie zgodzili się na jednego, to może trafi do ich serc, że to braciszki i się kochają...? A może np. są prawdziwymi kociarzami i przekonanie nie będzie takim kamieniem milowym :kotek:

?
Całuję małe czółka:)

» Czw mar 30, 2006 8:47

No i chyba mamy domki dla maluchów!

szczegóły wieczorem.

» Czw mar 30, 2006 8:53

zeby nie tylko chyba!!

» Czw mar 30, 2006 8:54

To czekam na szczegły i trzymam kciuki za najlepszy/e dom/y :ok:

» Czw mar 30, 2006 9:10

Mocno zaciskam kciuki za 'najdobrzejsze' domki dla słodziaków. :ok:

» Czw mar 30, 2006 9:51

» Czw mar 30, 2006 21:27

Za tydzień chłopaki pojadą do swoich nowych domów: Misza do Międzylesia a Grisza do samego centrum Wawy.

Alez się cieszę:)

» Pt mar 31, 2006 6:55

A gdyby moja mała kotka teraz tak nie cierpiała, cieszyłabym się jeszcze bardziej... (Zaraz idziemy do weta podjąć jakieś ostateczne kroki, bo nie mogę pozwolić na taką mękę... Błagam opatrzność, ale czy ona aby na pewno istnieje???)

No trochę szkoda, że nie razem, ale cudownie, że mają domki

Może chociaż listy albo maile nauczą się do siebie wysyłać :wink:

» Pt mar 31, 2006 7:18

Ja też się cieszę.

I niech maluchom będzie jak najlepiej we własnych domkach. :ok:

OT - Wielbłądzio co się dzieje? Współczuję serdecznie.

» Pt mar 31, 2006 8:23

No i jest zagwozdka: w parze, która ma brac Misze powstał konflikt nt. kastracji Miszy.
Facet za nic nie chce sie zgodzić i używa znanego nam wszystkich, i daaawno wyśmianego argumentu " bo to wbrew naturze..." :roll:

Zaprosiłam ich na miau.
Liczę na Waszą pomoc... :roll:

» Pt mar 31, 2006 13:03

Kasia D. pisze:No i jest zagwozdka: w parze, która ma brac Misze powstał konflikt nt. kastracji Miszy.
Facet za nic nie chce sie zgodzić i używa znanego nam wszystkich, i daaawno wyśmianego argumentu " bo to wbrew naturze..."
Zaprosiłam ich na miau.
Liczę na Waszą pomoc...

Myślę, że facet szybko zmieni zdanie jak maluch zacznie dojrzewać i znaczyć mieszkanie. :twisted:

» Pt mar 31, 2006 13:35

Wawe pisze:Myślę, że facet szybko zmieni zdanie jak maluch zacznie dojrzewać i znaczyć mieszkanie.

Moze i zmieni tyle tylko, ze ja nie dam kota do domu gdzie nie bede miała pewnosci, ze zostanie wycięty.

Misza i Grisza. Happy end:)

Kto przegląda forum