CK Magda w DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 29, 2006 21:26

Ich wspólne spotkania powinny się odbywać pod nadzorem spryskiwacza do kwiatków ;) tak na wszelki wypadek dobrze jest mieć go w pobliżu. W razie gdyby Magda (słodki wojowniczy kwiatuszek :twisted: ) skoczyła znów na psa użyj go bez wahania - żeby biedak nie ucierpiał. Koty zwykle nie cierpią spryskiwaczy.
Naprawdę wierzę, że ich wzajemne relacje się ułożą. Ważne, by dać im:
czas i..... swobodę pod kontrolą ;)
Ona musi przestać się go bać.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 29, 2006 21:37

...biały wojowniczy kwiatuszek o łagodnym spojrzeniu niewinnych jasnozielonych oczu...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro mar 29, 2006 21:39

spryskiwacz nie byl jeszcze rekomendowany ?
jesli Magdzie przeszkadza - to polecam calym sercem :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 29, 2006 23:40

Moja Kota do jamnika Babci, który juz jest niestety za TM :cry: , ale przyzwyczaila się bez problemów. Może dlatego że byla od niego wyższa :twisted:
Ale przyzwyczajenie to bylo jedynie tolerancją. Jak pies przychodzil caly wesoly chcąc się bawić - dostawal lapą i kot odchodzil znudzony dalej a pies nie wiedzial o co chodzi...
Oby i u was tak bylo juz niedlugo, a może się i w przyjaźń przerodzi:)
A co do gubienia sierści, Murzynka jest bardzo puchata i gubi futro non stop. I to futro jej jest wszędzie.... Nawet w kanapkach czasem 8O

Zzebra

 
Posty: 98
Od: Nie mar 05, 2006 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 30, 2006 7:11

Witaj.
Dopiero teraz przeczytałam o relacjach kocio-psich
Chce Cie zapewnić :D że będzie dobrze.
Jeżeli się nie polubią to napewno będą sie tolerować.

Kasia ma racje,że pies jest niżej w chierarchi społecznej :twisted: .
Więc Madzia da sobie z nim rade.
Ja również miałam taki problem do tego stopnia,że pies dostawał regularnie od kocicy lanie i to porządne - możesz mi wierzyć wyglądało to strasznie.
Doszło do tego,że pies bał się wyjść z legowiska, nie wolno mu było wejść do pokoju ,do kuchni nie mówiąc już o łóżku gdzie regularnie od 8 lat spał.
Potem gdy dochodziło do punktu krytycznego to on próbował się na nią rzucać ,warczał .-Mozna było zgłupieć.

tutaj jest opisana ta historia
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38812&highlight=
Dziś wygląda to tak,że to Ona rządzi .Gdy ma ochote to go powącha,podejdzie do niego itd..
On niestety musi czekać aż Nalunia wyrazi zgode :twisted: na ewentualny z nią kontakt. Ale najważniejsze że jest spokój.
Gdy on leży na kanapie ona wchodzi, nie patrząc na niego ,często mijają się i ona dotyka go nosem w nos.Powiem tylko tyle że pies chce się z nią zaprzyjaźnić ,ona niestety woli zostać jako ta najważniejsza-niedotykalska
Więc czas ,duuużżżo czasu.....
pozdrawiam :D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw mar 30, 2006 10:15

:D :D :D dzieki za wszystkie rady :-) spryskiwacz do kwiatów :-) zanotowałam :-)

Asiołek

 
Posty: 72
Od: Śro mar 22, 2006 20:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 30, 2006 10:18

Asiolku - polecam Ci tez przeszukanie i doczytanie kociego ABC;
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018&start=0
masz tam informacje i o dokacaniu
i o psychice kota
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 30, 2006 13:26

Witaj. Od tygodnia mam identyczny problem, tylko przyczyna troche inna.
Chestera kupilam jednoczesnie z suczka labradora.Kot miesiac starszy. Razem rosly, swietnie sie rozumieja. Kot boksuje psa, robi na niego zasadzki, ale wszystko jako zabawa. W domu byla starsza mala suczka. Kot jej nie lubi. Ona przychodzi do nas na gore, siada i cielecym spojrzeniem, godzinami wpatruje sie w kota.Lub w miejsce w ktorym sadzi, ze on jeszcze jest...np pod kanape.Chester czasem fuknie i wszystko. Nie ma miziania ani kontaktu bezposredniego.
W zeszla srode moj TZ przywiozl znaleziona suczke labradora.Ok. 10 miesiecy.Chester jest chory, wiec troche sie balam, nie wolno mu sie zbyt denerwowac. Dwa dni jakos to znosil, ale byl slaby. Teraz jak slyszy ze psina przyszla na pietro, leci przez caly korytarz zeby jej przylac.
Warczy,pluje, fuczy i startuje z pazurami.Psiak chyba wychowywal sie z kotem, klania sie mu, lasi, przymila.Nic to. Jak karmie mala, to Chester przychodzi i warczy, jak glaszcze to az sie caly puszy. I caly czas chce ja lac.
Nie jestem kocim psychologiem.Ale zaczelam po swojemu mu tlumaczyc. Siadam na podlodze, z jednego boku wsciekly Chester, z drugiego mala sie tuli.Glaszcze oba na raz. Mala przy mnie mniej sie boi. Chester mniej warczy.
Najpierw myslalam zeby je troche izolowac, ale to nie jest dobry pomysl. Mysle, ze jak najwiecej kontrolowanego bycia ze soba. Glaskac kota, uspokajac, nie karac ani karcic.
Trzeba uwazac,bo przestraszony pies tez moze zachowac sie nieprzewidywalnie.Lepiej przy tym byc i lagodzic. Jesli zaczniesz karcic kota, to bedzie mu sie to w koncu kojarzylo z psem i nie wiadomo czy na dobre wyjdzie.
Nie wiem czy nam obu ( Tobie i mi ) sie powiedziec. Nie wiem czy dobrze robie, Chester sie zlosci, a jego serce trzeba oszczedzac.
Nie wiem tez czy mala z nami zostanie, ale coraz trudniej wyobrazic mi sobie, ze komus podaje jej smycz. Ogolnie, prawie nic nie wiem.
Wiem, ze Chester to krol domu i wkurza go nowy panoszacy sie stwor. Jest tez normalnie klasycznie zazdrosny, jak typowy samiec :-)

Zawsze marzylam zeby miec zyjace w zgodzie koty i psy. To piekny obrazek. Tego wlasnie Tobie i sobie zycze.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw mar 30, 2006 21:50

Dziś darowaliśmy zwierzakom spotkanie :-) niech sie wyluzują... bo nie mamy spryskiwacza ;-)

MAgda ma sie dobrze. Coraz pewniej czuje sie wedrujac po mieszkaniu - dziś nawet byli u nas goście i byłą bardzo grzeczna :-)
Z koteckiem dziś jadły z jednej miski i Magda polizała kotecka po głowie :-) na powitanie wąchają się z bliska.... a potem sezon na fukanie trwa :-) ale jest miedzy nimi coraz lepiej.... i kotecek na tym etapie jest bardzo zainteresowany np: wspolna zabawą.... ale dla Magdy jest jeszcze troszke za wczesnie :-)


Pozdrawiamy z naszego dokoconego domku :-)

Asiołek

 
Posty: 72
Od: Śro mar 22, 2006 20:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt mar 31, 2006 11:14

Asiołek pisze:Dziś darowaliśmy zwierzakom spotkanie :-) niech sie wyluzują... bo nie mamy spryskiwacza ;-)

MAgda ma sie dobrze. Coraz pewniej czuje sie wedrujac po mieszkaniu - dziś nawet byli u nas goście i byłą bardzo grzeczna :-)
Z koteckiem dziś jadły z jednej miski i Magda polizała kotecka po głowie :-) na powitanie wąchają się z bliska.... a potem sezon na fukanie trwa :-) ale jest miedzy nimi coraz lepiej.... i kotecek na tym etapie jest bardzo zainteresowany np: wspolna zabawą.... ale dla Magdy jest jeszcze troszke za wczesnie :-)


Pozdrawiamy z naszego dokoconego domku :-)


:D :D :D :D :D :D

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt mar 31, 2006 12:04

Nieustannie sie wzruszam, zagladajac do watku Magdy. Tak sie ciesze :!:

Wpisujac sie w konwencje :wink: powiem tak:
Madziuniu, slodki kwiatuszku, wszyscy Cie tam kochaja, pokochaj i Ty Kaprysa ;)
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Pt mar 31, 2006 13:36

Happy pisze:Nieustannie sie wzruszam, zagladajac do watku Magdy. Tak sie ciesze :!:


Święte słowa.Gdy wchodziłam na strone Cichego Kącika zawsze było mi żal Magdzi.
Naprawde w takim momencie aż mi dusza śpiewa........
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt mar 31, 2006 17:52

Dziś Magda dużo czasu spedza wedrujac po całym mieszkaniu. Kaprys urzeduje w sypialni zamkniety - ale śpioch z niego wiec czy drzemie tam czy siam to bez róznicy :-)
Musieliśmy rozpalić w kominku aby nie przyszło jej do głowy wchodzenie do komina.... licze na to, że koty boją sie ognia. Najbardziej upodobała sobie parapet w kuchni :-) lubi też wchodzić do wiklinowego koszyka :-)
Spryskiwacza nadal brak :-) :wink:

Asiołek

 
Posty: 72
Od: Śro mar 22, 2006 20:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 02, 2006 16:55

:D
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie kwi 02, 2006 20:33

Idzie nam cieżko... ale wgryźliśmy sie troszke w kocią psychikę i niestety jak narazie nie jest pocieszajacy fakt, że Magda jest zwyczajnie agresywna i nie boi sie psa... jest to pokaz dominacji i siły a nie strach. Pies już jest na końcu i bardziej na końcu już być nie może.

Od poniedziałku bedziemy ćwiczyć ze spryskiwaczem - wczoraj puściliśmy zwierzaki wszystkie razem Magda rzuca sie na psa nawet kiedy nie jest blisko niej... kotecek w obronie psa rzuca sie na Magde... i tak mamy wojne domową. To tyle z placu boju, na którym i my nie pozostajemy bez obrażeń nie mniej jednak wiara w to, że wszystko sie ułoży nas nie opuszcza....

Poligon Asiołka pozdrawia
:wink: :wink: :wink:

Asiołek

 
Posty: 72
Od: Śro mar 22, 2006 20:52
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, nfd i 302 gości