Jak pobrać mocz do badania??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 29, 2006 14:40 Jak pobrać mocz do badania??

Witam,
bardzo proszę o poradę jak skutecznie zabrać się za pobieranie moczu do analizy :?:

Mój około czteroletni kastrat nagle bardzo schudł, jego mocz zmienił woń na cuchnącą, kot dodatkowo ma łojotok (sierść wyląda jakby ktoś pogłaskał go tłusta dłonią)

Wet dał pojemnik i kazał "złapać" mocz, ale JAK :?: :?: :?:

Kot jest po tragicznych przejściach z dzieciństwa i młodości. Jako półroczny maluch został odebrany oprawcy i do dzisiaj boi się człowieka! Nawet mnie choć okazuję mu maksimum ciepła i zrozumienia traktuje na dystans. Bardzo długo przekonywaliśmy go że ludzka dłoń nie musi sprawiać okrutnego cierpienia, ale Poldek nadal unika kontaktu. Nie można się do niego zbliżyć, rzadko sam płochliwie podchodzi i pozwoli sie przelotnie musnąć i zaraz umyka.

Więc jak takiemu kotu pobrać mocz???

1. kot ucieka jak próbuję podstawić pojemniczek w trakcie - to oczywiste, nikt tego by nie zniosł
2. Do pustej kuwety (bez żwirku) załatwić się nie chce, skorzystał z... doniczki
3. Do kuwety ze żwirkiem akwarystycznym (chciałam odsączyć potrzebny płyn...) w ogóle wejść nie zamierza.
4. Chochli do zupy tez mu nie podstawię, bo od razu ucieka

Bardzo proszę o pomoc.
Dziękuję .

edytowano przez Majszczur 04.04.2006.
Problem już rozwiązałam.
Wklejam tu stronkę podaną przez użytkownika Mysia.
Baaardzo się przydało. wyniki mam juz w ręce.

http://www.polnet.info.pl/product_info. ... ts_id=1731
Ostatnio edytowano Wto kwi 04, 2006 15:19 przez Majszczur, łącznie edytowano 2 razy

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 14:51

przede wszystkim oprocz badania moczu koniecznie i jak najszybciej wykonalabym badanie krwi z profilem nerkowym i watrobowym

co do lapania moczu- doswiadczenia forumowiczow ;
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25234
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22820&start=0

na moje koty przyzywajaco dzial czysty zwirek
u Balbiny daje rade lapac bezposrednio do pojemnika - pozostale sa "nisko " sikajace wiec lapie na pokrywke od pojemnika
mozna tez wykorzystac wyparzona chochle - najlepiej przeznaczyc ja tylko do tego celu :wink: :lol:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 29, 2006 14:56

U nas akurat z tym nie ma problemu :arrow: kot idze do łazienki ja za nim :twisted: kuca, zaczyna robić swoje, to ja kota cap za ogon żeby tyłek wyżej podniósł i wtedy podkładam pojemniczek.

Spróbuj podłożyć mu łyżkę wazową, ona ma dlugą rączkę to może zanim kot się połapie sioo będzie już w łyżce. Pamiętaj aby wszystko bylo jak najbardziej sterylne. Najlepiej pobrać tzw. środkowe sioo ( odczekaj parę sekund i dopiero podstaw naczynie ), jest wtedy większe prawopodobieństwo, że bakterie, które są u wylotu, zostaną spłukane i wynik badania pokaże stan faktyczny z pęcherza.
Chyba badanie krwi też by się przydalo :!: :arrow: zrób to jak najszybciej
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Śro mar 29, 2006 15:16

dzięki :wink:
łapanie za ogon czy podstawianie chochli (skądinąd mi znajome, bo tak łapię siki mojej suczki) nie zda absolutnie egzaminu, bo Polduś jest kotem "po przejściach" :evil: zabranym w wieku ok 5-6 misieęcy z interwencji :evil: . około roku zabrało mi oswajanie go z "dobrym dotykiem" ludzkiej ręki, więc jakiekolwiek czynności typu "złap za ogon i szybko podstaw naczynie" mogły by spowodować nawrót traumatycznych wspomnień... wolałabym mu tego oszczędzić. I tak cieszę się jak podejdzie do nie na przysłowiowe trzy głaski...
Dzięki za linki, już zabieram się za studiowanie doświadczeń innych kociarzy :lol:

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 15:23

masz do przeczytania jeszcze Kocie ABC ;
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018

a tam duzo informacji
przeczytaj watki o badaniach profilaktycznych
brzydka siersc, chudniecie - niestety kojarza mi sie z problemami z nerkami - stad namawiam Cie na badanie krwi - nie czekajac na sukces w moczolapaniu

zawsze mozesz poprosic weta o pomoc w pobraniu moczu - poprez wycisniecie jesli uda Ci sie go zawiezc z pelnym pecherzem
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 29, 2006 15:25

U weta można kupić specjalne podłoże do pobierania próbki moczu - taki przezroczysty żwirek, który sypie się do kuwety (pustej) - gdy kot się tam wysiusia, mocz nie jest wchłaniany przez granulki, więc można go bez problemu wciągnąć pipetką (w komplecie + pojemniczek). Ten żwirek jest drogi (ok. 25zł), ale na przykład mój kot nasiusiał tak, że zebrałam suchą resztę i schowałam "na zaś", bo badanie moczu na pewno będzie trzeba za jakiś czas powtórzyć.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 29, 2006 15:31

Mysia pisze:U weta można kupić specjalne podłoże do pobierania próbki moczu (...) Ten żwirek jest drogi (ok. 25zł), ale na przykład mój kot nasiusiał tak, że zebrałam suchą resztę i schowałam "na zaś", bo badanie moczu na pewno będzie trzeba za jakiś czas powtórzyć.


a czy mozna wykorzystywać ten żwirek powtórnie, skoro próbka ma być względnie sterylna?

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 15:37

Majszczur pisze:
Mysia pisze:U weta można kupić specjalne podłoże do pobierania próbki moczu (...) Ten żwirek jest drogi (ok. 25zł), ale na przykład mój kot nasiusiał tak, że zebrałam suchą resztę i schowałam "na zaś", bo badanie moczu na pewno będzie trzeba za jakiś czas powtórzyć.


a czy mozna wykorzystywać ten żwirek powtórnie, skoro próbka ma być względnie sterylna?


Hm, prawdę mówiąc żwirek był zapakowany w zwykły woreczek, więc nie jestem pewna, czy był bardzo sterylny. W końcu jeśli biegasz za kotem z chochlą, to też jej nie trzymasz wcześniej w sterylizatorze... Mój kot nasikał w narożnik, reszta żwirku była nieruszona, a kuwetę wyparzyłam i wyszorowałam bardzo dokładnie, zanim wsypałam do niej żwirek. Oczywiście tę porcję (plus część, która była w bezpośrednim sąsiedztwie) żwirku, która była zmoczona, wyrzuciłam. Podejrzewam, że używając np. żwirku akwariowego też nie udałoby się zachować idealnej czystości.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 29, 2006 15:42

ten żwirek akwarystyczny to wpierw wygotowałam, ale to nieistotne.
a co do badań krwi, nawet o tym nie pomyslałam, hmm
Wet dał mi pojemniczek, kazał przyjść z siuśkami i podawać 2 razy dzienni po półtabletki Furaginu przez 10 dni. O badaniach krwi ani słówkiem nie wspomniał :( Może czas zmienić weta?
Kto jest specem od kotów Warszawa - Ursynów?

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 15:57

w kocim ABC wyzej podlinkowanym masz watek wetow polecanych :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 29, 2006 16:28

Kaska pisze:w kocim ABC wyzej podlinkowanym masz watek wetow polecanych :D


Ok, dzięki Wetów w spisie znalazłam.
natomiasy nadal NIE WIEM jak złapać siki
w linkach podanych powyżej owszem jast duskusja na temat żeby zrobic i że to nie trudne, ale nie ma ODPOWIEDZI JAK to zrobić gdy kot umyka bo się nadal BOI człowieka. Nawet nie w tym rzecz, że nie chcęgo przerazić (choć o to też mi chodzi) ale jak tylko zbliżam się do niego jak sika, to on wyskakuje jak z procy a jak juz raz udało mi się podejść to zmartwiał i... wstrzymał mocz

pisałam już że Poldek jest półdziki choć mieszka u nas kilka lat. Jest półdziki ponieważ był jako półroczny dzieciak okrutnie maltretowany! Więc nie jastem w stanie złapać go za ogon i... Groziło by to kolejnym rokiem albo więcej trzymania się od człowieka na większy dystans niż dotychczas!!!

Bardzo proszę o radę dla wystraszonego dręczonego kiedyś dzikuska, który z trudem odzyskał jakie takie zaufanie do człowieka.
Nie jestem leniem, przewertowałam net i nic nie znalazłam zanim się u Was zarejestrowałam. Myślałam, że może ktoś na forum robił analizę przerażonej znajdce nie tylko przymilnym pieszczochom :(

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 16:36

Straszne życie miał Twój kotek :(
Najpierw skupiłabym się na badaniu krwi :arrow: morfologia, rozmaz, profil nerkowy i wątrobowy. Chudnięcie jest często objawem choroby nerek. Badanie krwi jest bardzo ważne.
Nie wiem jak złapać mocz, żeby kota nie przerazić, ale gdybyś udał się do dobrego weta, a kot miałby pełen pęcherz to wet go wydusi, może też wkłuć mu się igłą, ale pęcherz w tym wypadku też musi być pełen.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Śro mar 29, 2006 16:39

Witaj.
Ja sama jestem początkująca w łapaniu kocich siuśków, a jak robiłam to pierwszy raz, złapało mi się najlepiej ze wszystkich późniejszych.
Czy Twój kot toleruje Twoją obecność przy sikaniu? Jeśli tak, to już połowa sukcesu. Dalej; wcale nie musisz zadzierać mu ogona, może to faktycznie potraktować jak potwarz, niektóre tak mają. Po prostu niepostrzeżenie podstaw mu tę (jednak najlepiej) chochelkę i samo pójdzie. Tak jak u Twojego psa :twisted:
No chyba że w ogóle się ukrywa przy sikaniu.

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro mar 29, 2006 16:47

Dokładnie tak,
chowa się i czmycha jak tylko człowiek się do niego zbliza. I to nie ważne czy z chochlą, jedzonkiem czy ręką do głaskania :cry:
Nie chcę tu pisać co mu się w życiu przytrafiło, ale dreszcz mnie przechodzi jak tylko przypomnę sobie jego stan jak do mnie trafił i przysłowiowy nóz w kieszeni się otwiera, aby jego oprawcy zrobić to co on kotu.
Dlatego zwracam się do was z prośbą o sposób jak najbardziej mało inwazyjny. Np ten podany w którymś z postów specjalny żwirek mnie zainteresował, ale zadzwoniłam w międzyczasie do lecznicy i mój wet o czymś takim nie słyszał...

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro mar 29, 2006 17:09

najlepiej masować kotki brzuszek a pod tyłeczkiem podstawic jakieś naczynie. na kota mojej koleżanki to podziałało.

kasiamm

 
Posty: 27
Od: Pon mar 13, 2006 21:04

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 76 gości