» Pon mar 27, 2006 21:51
Dziękuję Wam wszystkim.
Powoli dociera do mnie, że już go nie ma. Dziś Ślepcia się zorientowała, że brak Precla. Kręci sie niespokojna, nie może sobie znaleźć miejsca, miauczy, pakuje mi się na kolana, schodzi i jest ogromnie nieswoja. Oni się bardzo kochali. Ile razy na nią spojrzę, serce mi się ściska.
Kiedy po paru dniach pobytu u mnie latem wyjęłam jego i jego dwoje rodzeństwa z kojca, żeby sobie pobiegały, tamte maluchy się rozbiegły, a Precel poleciał do Ślepki. I tak już było codziennie, pierwsze, co robił po wyjęciu z kojca - galopem do niej.
Teraz Ślepka go szuka. Biedna maleńka...
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)