MIKE
18 stycznia 2005 r. postanowił zamieszkać w azylu. Przez dach kociarni wskoczył na koci wybieg. Do schroniska przyszedł zapewne w poszukiwaniu jedzenia i schronienia - na dworze było zimno, wiał silny wiatr. Był dziki i przerażony.
Z czasem przestał się nas bać. Za odrobinę uwagi i poświęconego czasu potrafi odwzajemnić się mruczeniem, pozwala się głaskać. Czasem tylko ostrzegawczo syczy, ze strachu.
Wymaga osoby cierpliwej, która da mu czas, sporo spokoju, która nie będzie go do niczego zmuszać siłą. Z czasem Mike zaufa, pokocha i nabierze pewności siebie. Jest bardzo łagodny w stosunku do innych kotów.
Jest odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany.