Zadzwoniła do mnie Pani Małgosia.
Jest bardzo szczęsliwa,że ma kicię
Bonita, ma sie świetnie, ciut urosła, ale nie duzo.
Nadal jest piekna, nie przytyła.
Bardzo mizankowa. Śpi przy głowie Pani Małgosi.
Czeka pod drzwiami na swoją panią
Pani Małgosia przez prawie godzine opowiadała o Bonicie, jest w niej zakochana i przymierza sie do wizęcia maluszka ze wsi, gdzie nikt go nie chce a on kazdego prosi o domek.
Mówiłam za i przeciw, ale nie radziłam by go brała, zachęciłam by przemyślałą i sama podjeła decyzję, by nie patrzyła na mnie bo ja mam 5 budrysów.
Pani Małgosia to przemiła kobieta.
Umówiłyśmy sie na kwusię, u mnie na działce
Jestem szczęsliwa, że ta piekna koteczka jest kochana, ma swoją Panią, ma sie do kogo przytulić i komu pomruczeć
Ona ma domek dzieki Wam Kochani Forumowicze

tak dzieki Wam

nauczyłam sie wyadoptować koty, zadbać by sie nie rozmnażały.
Bardzo dziekuję Wam za posty, czytam je bardzo uważnie.