Cześć - we Wrocku nareszcie jakby wiosna, ale Tygryń wczoraj był smutny. Dzisiejsza wizyta u weta Marka na pewnio mu nie poprawi humoru, choć to rzeczywiście miły wet.
Buziaki dla wszystkich za trzymanie kciuków, prosimy o mocne ok 16, bo wtedy Tygryś zagości na Wisniowej.
Paulinka - witaj, mam nadzieję, że i do Tygrysia uśmiechnie się Klarowe szczęście, może jest tak, że jak Zielonooka postanawia zostać tym dużym panem z walizką pieniędzy

to koty znajdują domki

Tym bardziej, że mój szkrab też jest Zielonooki

.
Przesyłam Ci na PW numier Tygrysiowego konta - i dziękuję
( widzę, że przyszła jakaś wpłata - nie wiem jeszcze komu, ale bardzo dziękuję

w imieniu Tygrysia - sprawozdanie finansowe w sobotę, w piątek wezmę wyciąg z konta, niestety nie załatwiłam

dostępu do konta przez internet ).
Medirko - zapytam się dr. Marka o te kotki, które stykały się z burasiem Buniem, napiszę Ci jutro rano, chociaz wet. Marek tak sympatycznie się uśmiechnął, jak powiedziałam, że jestem Twoją znajomą i że to właśnie o Tygryniu z nim rozmawiałaś

, że wnoszę, że z przyjemnością sam pogada z Tobą. Niemniej popytam. Myślę jednak, że gdyby było jakieś realne zagrożenie to na pewno weci już by Ci powiedzieli. Myślę, że - tak zresztą też pisała Agusia, że do zarażenia dochodzi poprzez kontakt z krwią, stąd może te pchły, myślę, że zapewne też mogłabyś się marwtwić , gdyby kociaki się pogryzły, ale przecież na pewno tak nie było. Zaraz też wejdę w link, który podałaś - dzięki Aniu.
Biedny Buraś.
Małgosiu - ciekawa uwaga o tej normalnej liczbie leukocytów.
A co herbatki dla Cioć Tygryniowych - zawsze chętnie zapraszam i będzie nam BARDZO miło gościc każdą z Cioć.
Agusiu - wiem, że Tygryniowi bardzo by się przydała transfuzja - obmacuję się z tym tematem i będę dzisiaj z dr Markiem rozmawiać na ten temat. Jeśli decyzja będzie taka, że robimy, to zapewne jeszcze trochę Cię podpytam. Napisz mi proszę, czy dobrze zrozumiałam, że krew się nie przyjęła nie ze względu na konflikt grup krwi, tylko z uwagi na słabiutkie nerki
Miłego dnia.