» Śro kwi 17, 2002 11:45
mnie sie też niektóre pomysły nie podobaja, niektóre są zbrodnicze (transport zywych zwierząt - do dzis słysze załosne ryczenie krów na przejsciu w Czeskim Cieszynie). ale niektóre byłabym w stanie zaakceptować, gdyby sciesle okreslono warunki w jakich ma sie to odbywać.
Kiedys juz o tym pisałam, jak podczas spaceru z psem trafilismy na watahe ponad 10 psów podobnych z wygladu do owczarka niemieckiego, jakby z jednego gniazda, goniacych sarnę. Kiedy mnie zobaczyły staneły, potem usiadły w krąg - ja z psem po środku. pies wyjątkowo zachowywal sie spokojnie, a ja powoli wzięłam galaz do reki, i zgodnie z zaleceniami fachowców skuliłam sie i wzrok wbiłam w ziemie. Trwało to długa chwile, kiedy spojrzałam przed siebie psów juz nie było. Bezszelestnie pobiegły za sarną. Tych saren jeszcze niedawno przed tym zdarzeniem było dwie: wieksza i mniejsza. Psy goniły te wieksza. Nie wiem co sie stało z drugą, ale jakie mozna wysnuć wnioski?
Dlatego mogę sie zgodzic z koniecznoscia zrobienia porzadku z psami walęsajacymi sie po lesie bez zadnego nadzoru ze strony włascicieli. Bo sarny to tez zwierzeta i tez im przysługuje ochrona.