Przyjme/kupie kotka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 18, 2006 22:45 Przyjme/kupie kotka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie dawno w tragicznych okolicznościach (potracił samochód) moja ukochana kotkę- Dzidzie;( Szukam identycznej: lekko zadziornej, wesołej, nie bojącej się psa-mam w domu
bokserkę która akceptuje koty, ale nie wszystkie koty akceptują psa, z Dzidzia dogadywała się idealnie; dostała nawet mleka i karmiła kotkę;) I podobna wyglądem, z okrągłym pyszczkiem, zielone duże oczy, pręgowana- pręgi w ciepłym kolorze, w niektórych miejscach nieco rudawe(dołączam zdaj dzidzi). Jeśli posiadają państwo taka kotkę bardzo proszę o jej informacje oraz zdj;) Jestem pewna ze zwierzątko byłoby u mnie naprawdę szczęśliwe: kocham koty, mieszkam w domu z ogrodem, posiadam jeszcze kocura którego uratowałam przed rychłą śmiercią. Wszystkie stworzenia mieszkają oczywiście ze mną w domu...nie na dworze!!!!!!
Pozdrawiam
ZDJ-
http://upload.miau.pl/1/55710.jpg
http://upload.miau.pl/1/55711.jpg
http://upload.miau.pl/1/55712.jpg
http://upload.miau.pl/1/55713.jpg
Ostatnio edytowano Nie mar 19, 2006 21:28 przez agata-air, łącznie edytowano 7 razy

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 18, 2006 22:52

śliczna kotka... szkoda jej bardzo. :cry:
Twoje koty muszą wychodzić?

A co do oczekiwań, które podałaś... Ja wiem, że kiedy kotuch odchodzi, człowiek nie może się z tym zgodzić i często szuka innego, niejako "na zastępstwo" licząc, że nowy będzie kopią poprzedniego, a w każdym razie będzie łudząco podobny...
Obawiam się jednak, że to złudzenia... myślę, że raczej nie ma większej szansy, że trafisz na kotkę, która zastąpi zabitą przez samochód kicię w takim rozumieniu, że będzie niejako jej kopią...

może warto to przemyśleć... żeby nie było zawodu potem...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob mar 18, 2006 22:53

Przykro mi z powodu Dzidzi... Czy następna kotka nie zginie również śmiercią tragiczną? Jeśli Dzidzię przejechał samochód, to przecież to samo może się przytrafić innym twoim kotom :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 18, 2006 22:59

o ile wiem forum miau nie posredniczy w handlu kotami.
Chyba sie nie myle.
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob mar 18, 2006 23:39

Nie kazdy kot jest w stanie zyc tylko w domu...i taka tez byla Dzidzia. Uwielbiala polowac a potem spac na lozku. Kocur zostal zabrany z ulicy i tam tez chce czesto być... Zdaje sobie sprawe ze nie znajde kopi Dzidzi ale chcialabym podobna kotke, nie musi byc identyczna-> tylko podobna, bo ja kocham bure kotki z okraglymi pysiami i z wielkimi oczami;)

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 18, 2006 23:45

Agata, ciężko będzie Ci znaleźć kogoś, kto odda Ci kotka wiedząc, że jego los może się potoczyć równie tragicznie jak Twojej Dzidzi...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 18, 2006 23:53

nie rozumim czyli wy uwarzacie ze kota(ktory z natury jest wedrowcem) trzeba zamknac na klucz w domu i unieszczesliwiac?? Mieszkam w domku jednorodzinnym, z dala od glownej drogi...dzidzi nie wychodzla na wiecej niz 30 min!!! Naprawde jesli kot nie chce wyjsc z domu to ja go nie wyzucam, wrecz przeciwnie jak dzidzia plakala bo chcila isc to robilam to niechetnie!!!

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 18, 2006 23:55

A skąd ten pomysł, że kot w domu jest nieszczęśliwy?

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob mar 18, 2006 23:55

Kot w domu nie jest unieszczęśliwiony. I nie przejedzie go samochód.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 18, 2006 23:59

agata-air pisze:nie rozumim czyli wy uwarzacie ze kota(ktory z natury jest wedrowcem) trzeba zamknac na klucz w domu i unieszczesliwiac?? Mieszkam w domku jednorodzinnym, z dala od glownej drogi...dzidzi nie wychodzla na wiecej niz 30 min!!! Naprawde jesli kot nie chce wyjsc z domu to ja go nie wyzucam, wrecz przeciwnie jak dzidzia plakala bo chcila isc to robilam to niechetnie!!!


głównym argumentem za zamykaniem kota w domu lub zabezpieczonym ogrodzie jest smierc Twojej kotki.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie mar 19, 2006 0:02

Nie pisze ze każdy kot!!! Dzidzia mieszkała w domu, wychodziła na krótkie spacery(i to najczęściej kiedy szlam z psem, ona porostu szła z nami) Jak chciała wyjść to siadała pod drzwiami i mialczala dopóki się jej nie wypuściło! Spała ze mną w łóżku, naprawdę o nią dbałam!!! A to był nieszczęśliwy wypadek! Ludzie też wpadają pod samochód czy to znaczy że nie powinni wychodzić z domu!? Ja naprawdę wołałabym, żeby kotka nie chciała wychodzić z mieszkania, ale sami znacie te zwierzęta- nie każde jest w stanie się tylko kanapowcem!

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 19, 2006 0:06

Miałam niedawno chętną na Sprężynkę- ososba ta mieszkała w domku jednorodzinnym. Przyszła obejrzeć koty. Na pytanie, czy miała już kota, odpowiedziała, ze tak, owszem, wiele. Zdziwiło mnie to, bo dziewczyna miała zaledwie 20 lat. Na pytanie , co się z nimi stało beztrosko odparła, ze powpadały pod samochody. Ale jeden to naprawdę długo zył- 5 lat (!)

Zapytałam ją, czy nie boi sie w związku z tym wypuszczać kolejnych kotów z domu. Odparła, ze owszem, boi.
Ale żadnego konstruktywnego wniosku z tych wszystkich kocich śmierci nie wysnuła.

Bo to moze i miło co pół roku, lub co rok mieć nowego, milutkiego kociaczka. Chyba tak to jest, bo innego wniosku nie potrafię wyciągnąc z takiego postępowania.

Agata, piszę to nie po to, zeby zrobić Ci przykrość, ale tak bardzo chciałabym, żebyś spojrząła na to z innej, może troszkę bardziej odpowiedzialnej strony....
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie mar 19, 2006 0:07

agata-air pisze:Nie pisze ze każdy kot!!! Dzidzia mieszkała w domu, wychodziła na krótkie spacery(i to najczęściej kiedy szlam z psem, ona porostu szła z nami) Jak chciała wyjść to siadała pod drzwiami i mialczala dopóki się jej nie wypuściło! Spała ze mną w łóżku, naprawdę o nią dbałam!!! A to był nieszczęśliwy wypadek! Ludzie też wpadają pod samochód czy to znaczy że nie powinni wychodzić z domu!? Ja naprawdę wołałabym, żeby kotka nie chciała wychodzić z mieszkania, ale sami znacie te zwierzęta- nie każde jest w stanie się tylko kanapowcem!


nie uważasz, że ludzie troszkę inaczej oceniają niebezpieczeństwo niż koty??
a powiedz mi, Twój pies też sobie sam na spacery chodzi? czy tylko z Tobą?
bo przecież przecież kota też możesz wyprowadzać na smyczy, w szelkach - razem z psem

gonzo

 
Posty: 1810
Od: Pt cze 18, 2004 20:21

Post » Nie mar 19, 2006 0:07

Agato, widze, ze nie rozumiesz zasadniczej rzeczy: nikt nie odda ci kota, którego odchuchał , wyleczył, etc. do domu gdzie kot nie jest bezpieczny.
Poza tym większosc z nas oddaje koty tylko pod warunkiem podpisania umowy adopcyjnej gdzie bezpieczeństwo kota jest zagwarantowane na rózne sposoby.

BTW, czy Twoja kotka była wysterylizowana?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie mar 19, 2006 0:09

Agata,
nikt nie podważa Twojej miłości do Dzidzi.
Pytanie kierowane do Ciebie mają na celu upewnienie Nas wszytskich, że wyciągnęłaś z tego nieszczęścia wnioski.
Rozumiem, że mieszkasz w domku jednorodzinnym w spokojnej okolicy, ale sama niestety się przekonałaś, że to nie świadczy o bezpieczeństwie zwierząt.
Mam trzy koty,wszystkie niewychodzące i spróbuj poczytać forum, zobaczysz, że jest wiele sposobów,aby zabezpieczyć dom przez ewentualną ucieczką kota, a w domu on czuje się najlepiej, bo ma kanapę, miskę z jedzeniem i Ciebie.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości