Dopiero trafiłam na ten wątek. Cieszę się, że przeuroczej Dyzi już lepiej i oczywiście też posyłam najlepsze fluidy z życzeniem, aby jak najpredzej wróciła całkoicie do zdrowia.
Lidka pisze:No sliczna jest:))) A myslisz, ze nie mozna tego tak zostawic? Zeby nie zaszywac?
Nie można tak zostawić. Tam jest otworek, który może stać się siedliskiem dla bakterii, co z kolei może być przyczyną ciągłych stanów zapalnych.
Za kilka dni pójdziemy do doktora Garncarza.
To od jego decyzji będzie zależalo dalsze postępowanie.
Dyzia - Rozrabiara !!! Przebywa u mnie w pomieszczeniu sanatoryjnym. Chodzi wolno pomiędzy klatkami, w których siedzą jej wysterylizowane koleżanki z podwórka. Gada z nimi, wsadza łapkę do klatek i zaczepia... Bawi się kulkami z papieru, rozlewając na okrągło miseczki z wodą....
Oczodół suchy. Od poniedziałku zaczynamy działanie z oczkiem. Jeszcze nie wiemy, czy oczko będzie zaszywane, czy nie.